Operacja Dunaj

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Operacja Dunaj – kryptonim, jaki nadano interwencji członków Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, rozpoczętej 20 sierpnia 1968 roku. Uważana jest za największą operację wojskową w historii powojennej Europy.

  • Był trzeci dzień okupacji. Jechałem samochodem gdzieś między Pragą a Budziejowicami (…). Wszędzie, na drogach, na polach, w lasach, rosyjska piechota. Później zatrzymano mój samochód. (…) Oficer, który polecił przeszukanie, spytał mnie po rosyjsku: (…) Jak się pan czuje? (…) Pytanie nie było ani złośliwe ani ironiczne. Przeciwnie: oficer mówił dalej: „To wszystko jest wielkim nieporozumieniem. Ale wszystko się ułoży. Musi pan wiedzieć, że my kochamy Czechów. Kochamy was!”
    Krajobraz rozjechany przez tysiące czołgów, przyszłość kraju przesądzona na wieki, czescy mężowie stanu aresztowani i wywiezieni, a oficer wojsk okupacyjnych składa wam miłosną deklarację. (…) Wszyscy przemawiali mniej więcej jak on: ich postawa nie wynikała z sadystycznej przyjemności gwałciciela, lecz z innego archetypu: miłości zranionej: dlaczego ci Czesi (tak bardzo ich kochamy!) nie chcą żyć z nami i w ten sam co my sposób? Jaka szkoda, że musieliśmy posłużyć się czołgami, aby nauczyć ich czym jest miłość!
    • Opis: wspominając swoją podróż przez Czechosłowację w 1968.
    • Autor: Milan Kundera, Wprowadzenie do wariacji [w:] Kubuś i jego Pan, hołd w trzech aktach dla Denisa Diderota, przeł. Marek Bieńczyk, PIW, Warszawa 2000, s. 8.
    • Zobacz też: Rosja
  • Mnie się cały czas wydawało, że mimo inwazji cała ta sytuacja jest niepoważna, taka szwejkowska. Że można sobie z nią poradzić, przekręcając znaki drogowe, tak żeby ta armia pogubiła się na czeskich drogach. Wtedy zrozumiałam, że nie – że to po prostu jest za duża siła, przegraliśmy. Nie spodziewałam się tylko tego, że opór zostanie złamany tak szybko, że wszelkie więzy solidarności okażą się za słabe wobec przemocy, że tak szybko uda się przywrócić „normalizację”.
  • Panowała opinia, że Polacy przynajmniej przyzwoicie się zachowują. Ja się tym pocieszałam. Szokiem było wejście Niemców z NRD, to było jakieś przełamanie tabu, po raz pierwszy od II wojny światowej armia niemiecka najechała terytorium innego państwa. Strasznie wyglądali Rosjanie: obdarci, w łachmanach, głodni – coś nawaliło z aprowizacją i oni przez kilka dni nie mieli zapasów, nie mieli co jeść. I tu trzeba powiedzieć, że Czesi nie byli tacy poczciwi, żeby ich karmić; wręcz przeciwnie, na ich oczach zajadali się pieczoną kiełbasą albo brzoskwiniami, taki mieli sposób na walkę z okupantem. Pierwsze dni po wejściu wojsk były szalenie ciekawe. Ciągle gdzieś się biegało, w powietrzu latały kule, chłopcy wskakiwali na czołgi i walili motykami w zbiorniki z benzyną.

Zobacz też: