Marcin Lijewski
Wygląd
Marcin Lijewski (ur. 1977) – piłkarz ręczny, reprezentant Polski, brązowy medalista oraz wicemistrz świata. Brat Krzysztofa Lijewskiego.
- My, Polacy, jesteśmy takim troszeczkę skomplikowanym narodem, że mobilizujemy się dopiero wtedy jak jest już czarno, beznadziejnie i tylko cień szansy pozostaje.
- Nasza dyscyplina była już w takim dołku, sportowym i medialnym, że tylko sukces mógł ją uratować. Teraz finał z Niemcami. Wymarzony! Żałuję tylko, że gramy dopiero w niedzielę, a nie jutro. Walnęlibyśmy Niemców z marszu.
- Źródło: wypowiedź po meczu półfinałowym Mistrzostw Świata 2007
- Zobacz też: piłka ręczna
- Po meczu z Niemcami nasz zespół to była katastrofa – obraz nędzy i rozpaczy. Wyglądaliśmy jak rozgotowane kluchy.
- To było stronnicze sędziowanie, było dużo rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie było widać. My na boisku to zauważamy, kibice przed telewizorem niekoniecznie. W jednej z akcji rywale wybili mi zęba, szkoda, że tego pan sędzia też nie zauważył. Z takimi rywalami i sędziami – było nam podwójnie ciężko.
- Opis: wypowiedź po przegranym, półfinałowym meczu z Chorwatami, na ME 2010.
- Źródło: onet.pl
- To taki sport, że czasem dostaje się w papę.
- Ta drużyna, która szybciej się podniesie, pojedzie do domu z brązowym medalem. Musimy rzucić na szalę wszystko co mamy i wydrzeć to trzecie miejsce. Obiecuję, że powalczymy. Mam nadzieję, że przywieziemy ten brązowy medal. Jeszcze nie mam takiego.
- Źródło: wypowiedź dla Dziennik.pl
- Każdy mecz reprezentacji to coś niezwykłego. Do przyjazdu na kadrę nikt nas nie zmusza.
- Nie, ja uważam, że jesteśmy autorytetami dla młodych ludzi i nie byłoby mile widziane, gdybyśmy pojawiali się w mediach z takimi używkami. Nie chciałbym widzieć swojego zdjęcia w gazecie z piwem w ręku. Młodzież nie powinna nas oglądać w takich sytuacjach.
- Tylu Ludzi nas ogląda, tylu nam kibicuje, że nierozsądnym byłoby nie rzucić wszystkiego co się ma na szalę.
- Źródło: Wygrać ten medal i do domu
- Te ostatnie trzy lata są jak jakiś sen, w którym najpiękniejsze jest to, że to... wcale nie jest sen!
- Źródło: Wenta nauczył nas wygrywać
- Wmówił nam, że jesteśmy dobrzy nie tylko indywidualnie, ale i jako zespół. Bo my mieliśmy duży potencjał, ale nie potrafiliśmy go w sobie obudzić. Gdybyśmy wcześniej mieli tak charyzmatycznego trenera jak Bogdan Wenta, który otworzyłby nam oczy i nauczył wygrywać, to te sukcesy mogły przyjść już wcześniej.
- Źródło: Wenta nauczył nas wygrywać
- Zobacz też: Bogdan Wenta