Księga niepokoju
Wygląd
Księga niepokoju – powieść Fernando Pessoy.
- Bardziej mi żal tych, co myślą o rzeczach możliwych, słusznych i bliskich, mogących się zdarzyć niebawem, niż tych, którzy śnią o rzeczach niezwykłych i odległych. Ci ostatni, śniący o wielkości, albo są wariatami i wierzą w to, o czym marzą, i są szczęśliwi, albo są zwykłymi marzycielami, dla których urojenia są muzyką duszy, która ich upaja, lecz nic im nie mówi. Lecz ten, co marzy o rzeczach możliwych, może rzeczywiście doznać prawdziwego rozczarowania.
- Ci, co kupują rzeczy niepotrzebne, zawsze są mądrzejsi niż sądzą – kupują małe marzenia.
- Co można wyznać takiego, co by miało jakieś znaczenie lub się komuś przydało? To, co nam się przytrafiło, albo przytrafiło się wszystkim, albo tylko nam. W pierwszym przypadku mówienie o tym byłoby mówieniem czegoś powszechnie znanego, w drugim nikt by tego nie rozumiał. Jeżeli piszę o tym, co czuję, to dlatego, że w ten sposób przeciwdziałam gorączce odczuwania. To, co wyznaję, nie ma znaczenia, bo nic nie ma znaczenia. Tworzę z tego, co czuję, pewien pejzaż.
- Istnieją metafory bardziej rzeczywiste niż ludzie chodzący po ulicy.
- Jeśli istnieje coś w życiu, za co powinniśmy być wdzięczni bogom – poza samym życiem – to dar, iż nie znamy siebie: nie znamy siebie i nie znamy jedni drugich.
- Kultywuję nienawiść do działania niczym kwiat w cieplarni. Sam siebie chwalę za moją przenikliwość w ocenie życia.
- Nie przyjemność, nie chwała, nie władza – wolność, wyłącznie wolność.
- Nigdy się nie spełniamy.
Jesteśmy dwiema otchłaniami – studnią wpatrzoną w niebo.
- Serce, gdyby zaczęło myśleć – przestałoby bić.
- Zobacz też: serce
- (...) świat należy tylko do głupców, do niewrażliwych, do podekscytowanych.
- W dzisiejszym życiu świat należy tylko do głupców, do niewrażliwych, do podekscytowanych. Prawo do życia i do zwycięstwa zdobywa się dziś nieomal tymi samymi sposobami, jakimi zdobywa się zamknięcie w domu wariatów: niezdolnością do myślenia, niemoralnością i hiperekscytacją.
- Wiem, że banany będą inne i sprzedawcy inni, a na gazetach będzie inna data. Lecz one, ponieważ nie żyją, będą trwać, choć inne; ja zaś, ponieważ żyję, przestanę istnieć, choć się nie zmienię.
- Wszystko spało, jakby wszechświat był pomyłką; wiatr, dryfując niezdecydowanie, był bezkształtną chorągwią rozpostartą nad nieistniejącym garnizonem. Nicość rozdzierała się w wyniosłym i naprężonym powietrzu, a ramy okienne wstrząsały szybami, tak aby dało się słyszeć ich spięcie. Milcząca noc w głębi wszystkiego była grobem Boga (i dusza cierpiała z żalu nad Bogiem).