Julian Fellowes
Wygląd
Julian Alexander Kitchener-Fellowes, Baron Fellowes of West Stafford (ur. 1949) – brytyjski arystokrata, aktor i scenarzysta filmowy. Zdobywca Oscara i nagrody Emmy.
- Dla angielskiej klasy wyższej nawet rodzina, która jest bogata od trzech pokoleń, ciągle będzie nowobogacka. Z drugiej strony w Ameryce wszystko sprowadza się do pieniędzy, ale nie jestem pewien, czy to w każdej sytuacji jest lepsze. To społeczeństwo, dla którego największymi autorytetami są miliarderzy... (…) System arystokratyczny na swój sposób akceptuje ogólną zasadę, że bezinteresowne cnoty zasługują na wyróżnienie. To już coś. Tymczasem Amerykanie cały świat ciągną za sobą w stronę kultu superbogaczy. Rośnie przepaść między nimi a resztą społeczeństwa. Rozbieżności są już takie jak w epoce edwardiańskiej, ale edwardianie przynajmniej wiedzieli, jak być bogatymi. (…) Fundowali budynki użyteczności publicznej, domy opieki, teatry, biblioteki i tak dalej. Teraz wszystko idzie na prywatne odrzutowce i penthouse’y na Manhattanie. Społeczeństwo nic z tego nie ma, bo dzisiejsi superbogacze nie czują, że są mu cokolwiek winni.
- Źródło: rozmowa Wojciecha Orlińskiego, Człowiek z krainy lordów, „Gazeta Wyborcza”, 7 października 2016.
- Intymność jest wartością drobnomieszczańską. Arystokracja nigdy jej nie ceniła. Przez stulecia najwyższym stanowiskiem na dworze angielskim była posada „groom of the stool” („lokaja od nocnika”), czyli kogoś, kto asystuje przy królewskim wypróżnianiu, a na koniec wyciera królewski odbyt. Za Tudorów pełnienie tej funkcji było zaszczytem, bo dowodziło maksymalnego zaufania króla. Z czasem robiło się to coraz bardziej krępujące, więc zmieniono pisownię tego stanowiska na „groom of the stole” i dorobiono fałszywą etymologię, że chodzi o pomaganie królowi w ubieraniu się. Stanowisko to zlikwidował dopiero Edward VII na początku XX w.
- Źródło: rozmowa Wojciecha Orlińskiego, Człowiek z krainy lordów, „Gazeta Wyborcza”, 7 października 2016.
- Zobacz też: arystokracja, intymność, Tudorowie
- Ojciec dał mi wolną rękę. Powiedział: „Jeśli już spotkało cię to nieszczęście, że musisz pracować na swoje utrzymanie, to, na litość niebios, rób chociaż coś ciekawego”.
- Źródło: rozmowa Wojciecha Orlińskiego, Człowiek z krainy lordów, „Gazeta Wyborcza”, 7 października 2016.
- Wśród dzisiejszych elit są ludzie, którzy przez całe swoje życie nigdy nie spotkali nikogo spoza swojej klasy społecznej. Ogrodnika, który strzyże im trawnik, nie znają nawet z imienia, to tylko ktoś zatrudniony przez zewnętrzną firmę. Pod wieloma względami dzisiejszy świat jest bardziej zamknięty niż ten wiktoriański, który opisuję. Nie jestem pewien, czy to wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Źródło: rozmowa Wojciecha Orlińskiego, Człowiek z krainy lordów, „Gazeta Wyborcza”, 7 października 2016.