John Marsden

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

John Marsden (ur. 1950) – australijski pisarz i nauczyciel.

Seria Jutro[edytuj]

(ang. Tomorrow, When the War Began, tłum. Anna Gralak)

Jutro: Kiedy zaczęła się wojna[edytuj]

  • Być może mój brak pewności siebie, mój przekorny nawyk kwestionowania i wątpienia we wszystko, co mówiłam albo robiłam, był darem, dobrym darem, czymś, co na krótką metę może prowadzić do… do czego? Do sensu życia? Mogło przynajmniej dać mi szansę dowiedzenia się, co powinnam, a czego nie powinnam robić.
  • Chyba tak naprawdę nie sposób pojąć, że rodzice kiedykolwiek umrą. To jak rozmyślanie o własnej śmierci.
  • Czasami trzeba się cofnąć, żeby móc ruszyć do przodu. Żeby móc ruszyć dokądkolwiek.
  • Człowiek przywiązuje się do miejsca, a wtedy ono staje się dla niego wyjątkowe. Chyba nawet rzeczywiście zyskuje coś w rodzaju piękna.
  • Dlaczego w naszym języku jest tak mało słów na określenie zieleni? Każdy listek i każde drzewo mają swój własny odcień. To kolejny przykład tego, jak bardzo natura wyprzedza człowieka.
  • Dzikość nie oznacza piekła.
  • Faceci ciągle to robią. Żądają konkretnych odpowiedzi (pod warunkiem że są dla nich korzystne) i myślą, że jeśli pognębią cię wystarczająco długo, to w końcu usłyszą to, na co czekają.
  • Faceci zrobią wszystko, żeby dopiąć swego.
  • Jedyne rzeczy, które mają w życiu znaczenie są cholernie proste. Rodzina, przyjaciele, bezpieczeństwo i zdrowie.
  • Kiedy patrzyłam na jego twarz i oczy, czułam się tak, jakbym patrzyła na Atlantyk. Chciałam się dowiedzieć, co można znaleźć w głębi, chciałam odkryć jego tajemnice.
  • Lepiej kochać i stracić, niż nie kochać nigdy.
  • Lojalność, odwaga, dobroć. Zastanawiam się, czy one też są wynalazkami człowieka, czy może po prostu są.
  • Ludzie nadają miejscom nazwy, żeby nikt nie mógł ich widzieć takimi, jakimi są naprawdę. Zawsze kiedy na nie spoglądają albo o nich myślą, ich oczom ukazuje się wielka tablica z napisem „spółdzielnia mieszkaniowa” albo „prywatna szkoła”, albo „kościół”, albo „meczet”, albo „synagoga”. Kiedy widzą ten napis, przestają patrzeć.
  • Ludzie tacy już chyba są. Wydaje im się, że jeśli powiedzą coś złego, ich słowa zyskają czarodziejską moc i obrócą to w rzeczywistość.
  • Ludzie tak bardzo krzywdzą się nawzajem. Mózg im podpowiada, że muszą być źli. Ale serce nadal nie jest przekonane.
  • Ludzie, cienie, dobro, zło, niebo, piekło: wszystko to tylko etykietki, nic więcej. Ludzie sami stworzyli te przeciwieństwa: natura ich nie dostrzegała. W naturze nawet życie i śmierć nie były przeciwieństwami – po prostu jedno stawało się przedłużeniem drugiego.
  • Ludzkie prawa, prawa moralne, prawa religijne – one wszystkie wydawały się sztuczne i proste, prawie dziecinne. Czułam w sercu sens poszukiwania dobra – często niewiele większy niż zwyczajne pragnienie – i musiałam w niego wierzyć. Nazwijcie to jak chcecie – instynktem, sumieniem, wyobraźnią – ale przypominało to nieustanne analizowanie wszystkiego, co robię, w odniesieniu do pewnych wewnętrznych granic: ciągle tylko analizowanie i analizowanie.
  • Mój strach bał się z miłości. Z miłości do przyjaciół. Nie chciałam ich zawieść. Wiedziałam, że jeśli ich zawiodę, zginą.
  • Największe ryzyko to nie podejmować żadnego ryzyka. Albo przejmować zbyt duże ryzyko.
  • Najzabawniejsze jest to, że kiedy rodzice podejrzewali nas o jakieś grzeszki, zawsze byliśmy grzeczni, a kiedy myśleli, że jesteśmy niewinni, zazwyczaj coś knuliśmy.
  • Nie wiem, czy tamtego dnia byłam szczęśliwa – napięcie i niepokój coraz bardziej dawały mi się we znaki – ale jestem pewna, że potem już nigdy nie zaznałam szczęścia.
  • „Niesamowite uczucie” – powiedział Lee. – „Świadomość, że za chwilę na zawsze odmienisz czyjeś życie”.
  • Niósł piekło w sobie, tak jak my wszyscy – mały bagaż na plecach, którego przeważnie nie zauważamy, albo ogromną górę cierpienia, która przytłacza nas swoim ciężarem.
  • Piekło nie ma nic wspólnego z miejscami – piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.
  • Prawdziwa odwaga polega chyba na tym, że robisz coś mimo wszelkiego strachu.
  • Przyszłość to przyszłość. Sama o siebie zadba.
  • Te wszystkie słowa – „zło”, „złośliwość” – nie miały dla natury żadnego znaczenia. Tak, zło było wynalazkiem człowieka.
  • Tylko ludzie wiedzieli, czym jest piekło, byli znawcami w tej dziedzinie. Zastanawiałam się wtedy, czy piekłem są ludzie.
  • Utrwalenie tego, co zrobiliśmy – słowami, na papierze – będzie naszym sposobem na udowodnienie sobie, że coś znaczymy, że odegraliśmy jakąś rolę. Że nasze działania coś zmieniły. Nie wiem, jak dużo, ale coś na pewno. Spisanie tego to szansa, że zostaniemy zapamiętani. A przysięgam na Boga, że to dla nas ważna sprawa. Nie chcemy skończyć jako sterta martwych białych kości, niezauważeni, nieznani i – co najgorsze – ze świadomością, że nikt się nie dowie o ryzyku, jakie podjęliśmy, ani tego nie doceni.
  • W życia znoju i chaosie Jedna trwa zasada: Cudze troski leczy dobroć, A własne odwaga.
  • Wszystko zaczęło się od tego… Śmiesznie brzmią te słowa. Każdy ich używa, nie zastanawiając się, co właściwie znaczą. Od czego wszystko się zaczyna? W wypadku ludzi początkiem jest chwila narodzin. Albo małżeństwo rodziców. Albo osiedlenie się przodków na danym miejscu. Albo moment, w którym ludzie wyszli z wody rozbryzgując błoto i muł, odrzucili płetwy i zaczęli chodzić. Ale pomijając te wszystkie zawiłości, nasza historia miała dość wyraźny początek.
  • Wtedy po raz pierwszy zaczęło do mnie docierać, czym jest prawdziwa odwaga. Do tamtej pory wszystko wydawało się nierzeczywiste, jak nocne podchody na szkolnym obozie. Wyjście z ciemności oznaczało wykazanie się odwagą, jaką nigdy nie musiałam się wykazywać, o jakiej nawet nie miałam pojęcia. Musiałam przeszukać własny umysł i ciało, żeby sprawdzić, czy znajdę gdzieś tę nową część mnie. Czułam, że mam w sobie ducha, który jest do tego zdolny, chociaż wcześniej go nie znałam.
  • Wyobraźnia ma granice.
  • Za stłumione emocje w końcu trzeba zapłacić.
  • Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego dorośli robią z dorastania taki skomplikowany problem. Oczekują, że będziesz nieustannie szukać okazji do różnych wyskoków. Czasami nawet podsuwają ci pomysły.
  • Zagubiłam się w wartkim nurcie moich uczuć. Jeśli życie jest walką z emocjami, ja ją przegrywałam.
  • Zdałem sobie sprawę, o co chodzi z tą całą odwagą. Ona jest w naszych głowach. Nie rodzimy się z nią, nie uczymy się jej w szkole, nie czerpiemy jej z książek. To sposób myślenia, i tyle. To coś, w czym ćwiczymy umysł. Odwaga to wybór, którego dokonujemy.
  • Zimno, strach, emocje. To wszystko dawało mi się we znaki. Ale najsilniejszy był strach.
  • Żegnaj, niewinności. Miło było cię poznać, ale nic tu po tobie.

Jutro 2: W pułapce nocy[edytuj]

  • Czasami po prostu trzeba być odważnym. Trzeba być silnym. Czasami nie można ulegać czarnym myślom. Trzeba pokonać te diabły, które wpychają się do twojej głowy i próbują wzbudzić paniczny strach. Przesz naprzód, krok za krokiem, z nadzieją, że nawet jeśli się cofniesz, to tylko trochę, tak że kiedy znowu ruszysz przed siebie, szybko nadrobisz zaległości.
  • Czasami powstrzymanie się od działania wymaga większej odwagi niż samo działanie.
  • Często najdrobniejsze zadania okazują się tymi, które najtrudniej wykonać.
  • Dopiero jakiś tydzień temu dowiedziałem się, o co chodzi z tą całą odwagą. Ona jest w naszych głowach. Nie rodzimy się z nią, nie uczymy się jej w szkole, nie czerpiemy jej z książek. To sposób myślenia, i tyle. To coś, w czym ćwiczymy umysł.
  • Im bardziej jesteśmy pewni swoich przekonań, tym większe prawdopodobieństwo, że tkwimy w błędzie. Najbardziej mnie przerażają właśnie ci wszyscy pewni siebie ludzie, którzy widzą świat w czarno-białych barwach i nigdy nie przychodzi im do głowy, że mogliby się mylić, a ktoś inny mógłby mieć rację. Kiedy brakuje ci pewności, ciągle się pilnujesz i pytasz sam siebie, czy jesteś na właściwej drodze.
  • Jaka jest przyszłość? To czysta kartka papieru, na której rysujemy kreski, ale czasami osuwa nam się ręka i kreski nie wychodzą tak, jakbyśmy chcieli.
  • Miał rację: istnieje różnica między tym, co czujesz, zanim poznasz daną osobę, a tym, co czujesz później. Miewałam już chwile oszołomienia, które bierze się za miłość: kiedy widzisz kogoś tak pięknego, że masz ochotę iść za nim przez resztę życia, byleby tylko ciągle się na niego gapić. Ten rodzaj miłości niewiele znaczył.
  • Między lubieniem i kochaniem jest zasadnicza różnica.
  • Myślałam tylko o tym, że im głębiej czujemy, tym trudniej nam żyć. Komu są potrzebne uczucia? Czasami, kiedy czujesz miłość albo szczęście, uznajesz je za dar. Innym razem są jak przekleństwo.
  • Nie musimy być doskonali, pod warunkiem, że będziemy dążyli do doskonałości.
  • Odwaga jest stanem umysłu. Kiedy zaczynasz się bać, możesz albo poddać się panice i kompletnie się załamać, albo zapanować nad umysłem i wykrzesać z siebie odwagę.
  • Przyszłość jest… sam nie wiem jaka, jaka jest przyszłość. To czysta kartka papieru, na której rysujemy kreski, ale czasami osuwa nam się ręka i kreski nie wychodzą tak, jakbyśmy chcieli.
  • Słowa mają wielką moc.
  • W końcu wiedza to władza.
  • W tym wieku myślisz, że chłopaki mają tyle osobowości co wieszak na ubrania, i wcale ich nie zauważasz. A potem dorastasz.
  • Walcząc o wolność, jesteśmy wolni.
  • Wiem, że kiedy utraci się niewinność, nie można jej już odzyskać.
  • Wojna to bicz boży, a mimo to uczyniła nas mądrzejszymi. Walcząc o wolność, jesteśmy wolni.
  • Wolność jest najważniejsza, ale to nieprawda. Lepiej być w kajdanach z ukochanymi ludźmi, niż cieszyć się wolnością w samotności.

Jutro 3: W objęciach chłodu[edytuj]

  • Czasami myślę, że wolałabym się bać niż nudzić. Kiedy się boisz, przynajmniej wiesz, że żyjesz.
  • Czasami życie naprawdę przypomina film.
  • Dziwne: jeśki kiedykolwiek w życiu miałam prawo czuć się osamotniona, to właśnie wtedy. Ale poczucie osamotnienia mnie opuściło. Miałam wrażenie, że obok mnie w celi jest jakaś siła – nie osoba, lecz właśnie siła – i czułam, że istnieje inny świat, inny wymiar, który będzie nade mną czuwał. Nie mówię o żadnym miejscu, do którego miałam trafić, nie o to chodziło. Myślałam raczej: „To nie jest jedyny świat, to tylko jeden aspekt całości, nie wyobrażaj sobie, że nie ma nic poza nim”.
  • Jedną z cech popadania w obłęd jest to, że człowiek tego nie zauważa.
  • Jeśli chcesz ukryć książkę, schowaj ją na regale.
  • Mali ludzie potrafią robić wielkie rzeczy.
  • Może pewnego dnia znowu zacznę myśleć o przyszłości. Na razie tylko wspominam przeszłość. Teraźniejszości nawet nie zauważam.
  • Mój umysł nie mógł odróżnić rzeczywistości od iluzji. Zupełnie jakbym miała koszmary, tyle że na jawie.
  • Na tym polega największy kłopot z naszymi politykami: nie wierzą w nic prócz własnej kariery.
  • Nie wszystko zależy od szczęścia.
  • Odczuwałam wszystkie silne emocje, jakie istnieją: miłość, nienawiść, zazdrość, wściekłość. Największą z nich wszystkich jest jednak strach.
  • Po policzku spłynęła mi łza, prawdziwa łza. Otarłam ją ze złością. Nie chciałam okazywać strachu. Chciałam go zachować dla siebie: w sercu burza, ale na twarzy pustynia. Tylko w ten sposób mogłam zachować jakąkolwiek siłę.
  • Robyn nauczyła mnie czegoś bardzo ważnego: że trzeba w coś wierzyć. Brzmi prosto, prawda? Lecz wcale nie jest proste.
  • Sprawiedliwość i niesprawiedliwość to jednak argumenty dla umysłu – emocje nie mają pojęcia o tym, co jest sprawiedliwe, a co nie.
  • Strach jest jak choroba, gorączka, która przejmuje nad tobą kontrolę.
  • Tam, gdzie jest życie, jest jednak i nadzieja.
  • W życiu nigdy nie wiadomo, co może się za chwilę stać.
  • Wiedziałam, że bardziej niż kiedykolwiek jestem teraz zdana na siebie. Tłumaczyłam sobie, że mam umysł, wyobraźnię, pamięć, uczucia i ducha. To ważne i potężne atrybuty.
  • Zmienia nas wszystko, co nam się przydarza.

Jutro 4: Przyjaciele mroku[edytuj]

  • A przecież „zrozumieć znaczy wybaczyć”. Prawda? Tak się mówi. Więc to musi być prawda.
  • Ale skoro Bóg dał mi mózg i sumienie, a do tego wyobraźnię, która pozwala mi wniknąć w cudzy umysł, to pewnie chce, bym z nich korzystała. A nie tylko robiła różne rzeczy, nie zastanawiając się nad ich znaczeniem.
  • Cierpliwość i wytrwałość. Przeciwieństwo ślepego uporu. I znacznie mądrzejsze od niego.
  • Co jest ważniejsze: uczciwość czy lojalność?
  • Czasami czuję, że mam już dość emocji, a wtedy zamykam się w sobie i próbuję niczego nie czuć. Nie wiem, czy to działa, czy to dla mnie dobre (…), ale wiem, że tylko tyle jestem w stanie zrobić.
  • Czasami naprawdę istnieje tylko jedno wyjście.
  • Czasami nawet przyjaciele nie są w stanie pomóc.
  • Czasami przyjaźń ma wysoką cenę.
  • Czasami warto zmienić zdanie. To znaczy, że człowiek myśli.
  • Czułam się oszukana. Obchodzili się z moim życiem, jakbym była plastikową zabawką. Bierzesz ją, przez chwilę się bawisz, a potem ciskasz w kąt. Masz przecież jeszcze wiele innych.
  • Gdzieś w głębi serca poczułam, że pewna część mnie na zawsze pozostanie samotna: że od narodzin do śmierci, a może i dłużej, wszyscy mamy coś, co jest nasze i tylko nasze. Z przerażeniem zdałam sobie sprawę z tej samotnej małej części mnie, ale ta świadomość miała chyba coś wspólnego z dorastaniem: z poczuciem, że okej, jestem częścią swojej rodziny, częścią grona przyjaciół, ale to nie wszystko. Istnieję niezależnie od ludzi, którzy mnie kochają i otaczają. To była samotna myśl, ale niekoniecznie nieprzyjemna.
  • Jasne, w ludzkiej naturze leży ochrona własnego życia za wszelką cenę. Zresztą nie tylko w ludzkiej. W naturze, i tyle.
  • Jednak gdzieś po drodze, już w dzieciństwie, nauczono nas, że życie jest sprawiedliwe, że wyjmujesz z niego to, co wcześniej włożysz, że jeśli wystarczająco mocno czegoś pragniesz, możesz to osiągnąć. To bzdury. Teraz już o tym wiem. Nagle, w chwili, w której najbardziej potrzebowałam tej sprawiedliwości, wszyscy przestali o niej wspominać. To słowo wypadło z naszego słownika.
  • Jeśli nie wiesz, co coś oznacza, to masz kłopot.
  • Kto mieszka w Piekle? Znałam odpowiedź na to pytanie. Diabeł i umęczone dusze. Kim byłam ja? Przeważnie myślałam, że na to pytanie też umiem odpowiedzieć. Ale chwilami czułam się tak, jakbym sama zmieniła się w diabła.
  • Lepiej prosić o wybaczenie niż o pozwolenie.
  • Lepiej zginąć w działaniu, niż dać za wygraną.
  • – Ludzie nigdy nie patrzą w górę – powiedział. – Jeśli jakiś budowlaniec spaprał robotę, można to poznać, patrząc w górę. Bo z pewnością był wystarczająco cwany, by na poziomie wzroku wszystko wyglądało jak trzeba.
  • Może po śmierci rodziców ludzie nagle się starzeją.
  • Najbardziej tęskniłam za rodzicami. Chciałam znowu być małą dziewczynką, przytulić się do nich, wcisnąć między mamę i tatę tak jak wtedy, gdy miałam trzy, cztery lata i wskakiwałam do ich łóżka, przytulnego, ciepłego i najbezpieczniejszego miejsca na ziemi.
  • Następnym darem od Boga było poczucie odpowiedzialności. Czasami wolałabym go nie mieć.
  • Nic jednak nie dodaje człowiekowi sił tak jak złość.
  • Nie chodzi o to, że w ciągu dwóch godzin pozbyłam się strachu. Po prostu byłam w stanie go stłumić. Nadal gdzieś we mnie tkwił. Ale w tamtej chwili nie było dla niego czasu ani miejsca.
  • Nie wolno iść na łatwiznę i nie wolno żyć bez celu. Myślę, że trzeba zapłacić cenę i być z tego dumnym.
  • Noc to dziwna pora. Rzeczy, które za dnia są piękne albo fajne, w nocy budzą niepokój. Nigdy nie masz pewności. Myślisz inaczej.
  • Prawdziwi czarodzieje nigdy nie zdradzają swoich sekretów.
  • Strach czyni z człowieka egoistę.
  • Tak działa wojna. Albo zabija cię od razu, albo niszczy po kawałku. Tak czy inaczej cię dopada.
  • Uciekliśmy z koszmaru, a przynajmniej tak nam się wydawało. Prawda jest taka, że z niektórych koszmarów nie da się uciec.
  • W pewnym sensie te wszystkie okropne rzeczy, które nam się przydarzyły, uśmierciły mnie w środku – w każdym razie w tej części, która kiedyś umiała kochać.
  • Wierzcie mi, gdybym mogła cofnąć czas, kilka rzeczy zrobiłabym inaczej. Nawet w czasie pokoju słono się płaci za bycie tym, kim chce się być, za życie, które jest takie, jakie powinno być. No cóż, wiem jedno: bez względu na wysokość tej ceny warto ją zapłacić.
  • Zresztą im większy strach, tym większa odwaga, prawda? To znaczy jeśli wcale się nie boisz, robienie odważnych rzeczy nie jest aż tak imponujące.
  • Zrozumiałam, że tak naprawdę to bez znaczenia, że miłość może przezwyciężyć te wszystkie głupie nieporozumienia, że ktoś, kto naprawdę cię kocha, wie, co masz w sercu, więc nieważne, czy popełniłeś jakiś błąd. Patrzy ponad twoimi słowami i odczytuje to, co naprawdę czujesz. Jeśli to mu się spodoba, jeśli uzna to za coś dobrego, jest w stanie ci wybaczyć dosłownie wszystko. (…). Trochę to trwało. To chyba jedna z bitew, których nigdy się nie wygrywa. Trzeba ją toczyć po wieki. Może najlepsze, na co można liczyć, to uniknięcie oddania zbyt dużego pola, świadomość, że dopóki walczysz, możesz przynajmniej stać na swojej ziemi, w każdym razie przez większość czasu. Może właśnie to trzeba nazywać zwycięstwem.

Jutro 5: Gorączka[edytuj]

  • Czasami nie mam już dalszych pytań. Czasami nie ma o czym dyskutować. Jeśli w ogolę mamy jakiś wybór, to chyba jest prosty: możemy zginać w walce albo umrzeć jako tchórze.
  • Istnieją rzeczy gorsze niż rany i śmierć. Jeśli twój duch i twoja dusza ulegną nieodwracalnemu zniszczeniu, co ci przyjdzie z tego, że nadal możesz reagować na bodźce, oddychać, wydalać i spełniać wszystkie inne funkcje istot żywych?
  • Kiedy się kogoś nienawidzi jest łatwiej. Można sobie wmówić, że cokolwiek się zrobi, będzie w porządku. Podokuczasz im, poszarpiesz się z nimi, zastraszysz ich: nie ma sprawy, przecież ich nienawidzisz, to zrozumiałe, zasłużyli sobie.
  • Najgorsze było zniszczenie w głębi nas samych. Takie słowa jak duch i dusza nabrały dla mnie większego znaczenia.
  • Niczego nie byłam pewna. Może to po prostu cecha nastolatków: ogólny brak pewności. Nie byłam pewna, czy istnieje Bóg, czy istnieje życie po śmierci. (…) czy słońce wzejdzie o poranku i zajdzie wieczorem.
  • Niebezpieczeństwo jest jak narkotyk.
  • Nigdy nie myśl, że udało ci się dopiąć wszystko na ostatni guzik, bez względu na to, jak bardzo się starałeś.
  • No bo jak można nienawidzić kogoś, kogo nawet się nie poznało? To chyba najgłupsze, co można zrobić.
  • Pamiętam, że kiedyś Robyn powiedziała: „Mówienie o sobie może być przejawem egoizmu lub szlachetności.” Gdy zapytałam, co to znaczy, wyjaśniła: „Jeśli nigdy nie mówisz o sobie, o swoich problemach i tak dalej, jesteś egoistką, bo nie dajesz przyjaciołom szansy, by ci pomogli. A jeśli gadasz o sobie bez przerwy, jesteś samolubna i nudna.”
  • Wystraszony człowiek potrafi być naprawdę brutalny.
  • Życie nigdy nie toczy się według planu.

Jutro 6: Cienie[edytuj]

  • A może z poczuciem humoru jest tak jak z zaufaniem, dziewictwem i zębami stałymi: może traci się je na zawsze?
  • – Ellie – zaczęła. – Są pewne sprawy, o których przyjaciele powinni sobie mówić, prawda?
    Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, że mam kłopoty. Są pewne sprawy, o których nie chcę słuchać, nawet z ust przyjaciela.
  • Głód, strach i zmęczenie to niebezpieczna mieszanka. Zrobiłaby potwora z każdego człowieka.
  • (…) Jedyna korzyść z bycia tak upartą osobą jak ja polega chyba na tym, że ludziom czasami łatwiej jest zrobić to, czego chcę, niż mi się sprzeciwiać.
  • Kiedy człowiek jest zmęczony, przestaje racjonalnie myśleć.
  • Kiedy już zaczniesz trudną wspinaczkę, najlepiej iść aż do końca. Nigdy nie należy przestawać w połowie drogi. Oczywiście to kwestia psychiki. Jeśli się zatrzymasz, strasznie trudno znowu się ruszyć. Po prostu trzeba sobie obiecać odpoczynek dopiero po dotarciu na szczyt.
  • Nie było sensu rezygnować z wielkiej przyjaźni z powodu dumy. W życiu istniały ważniejsze rzeczy. Czasami nie wystarczało mieć rację.
  • Nie da się ukryć prawdy – i taka jest prawda.
  • No więc teraz opowiadałam własne historie. Dziwne: robiąc to, zauważyłam, jak bardzo takie opowieści nas kształtują. Jakby historie naszego życia czyniły z nas ludzi, którymi jesteśmy. Gdyby ktoś nie miał żadnych historii, nie byłby człowiekiem, w ogóle by nie istniał. A gdyby moje historie były inne, nie byłabym osobą, którą jestem.
  • Odwaga w połączeniu z głupotą to wielki problem. Kiepski zestaw.
  • – Pytanie brzmi: na ile błędów możesz facetowi pozwolić?
    – Tylko na jeden, jeśli jest wystarczająco duży.
  • Śmierć to najdziwniejsza rzecz na świecie.
  • To było oczywiste szaleństwo, ale czasami jakaś myśl potrafi człowiekiem zawładnąć tak bardzo, że wszystko inne schodzi na dalszy plan.
  • To przecież naturalna cecha ludzi, prawda? Chcemy się uczyć. Jesteśmy ciekawi, szukamy odpowiedzi – taka nasza natura.
  • W sumie jedyne rzeczy, które mają w życiu znaczenie, są cholernie proste. Rodzina, przyjaciele, bezpieczeństwo i zdrowie.
  • Wygląda na to, że tylko cierpiąc, potrafimy zobaczyć, co jest naprawdę ważne.
  • Zaczynałam zauważać, że zawsze, kiedy potrzebuję Boga, przychodzi mi z pomocą. Tyle, że niekoniecznie w takiej postaci, na jaką liczyłam, i niekoniecznie robił to, co chciałam. Nie szedł mi na rękę i sprawiał wrażenie bardzo upartego: za to ja byłam całkiem pewna, że znam się na wszystkim lepiej niż ktokolwiek inny, a kiedy mówię „ktokolwiek inny”, mam też na myśli Boga.

Jutro 7: Po drugiej stronie świtu[edytuj]

  • Ale kto powiedział, że ludzie są mądrzy? Chyba wybiorę wyjście dla mięczaków i zrzucę winę na hormony. Nie możesz kontrolować swoich uczuć, tylko swoje zachowanie. A czasami nawet nad nim tracisz kontrolę.
  • Czy to była miłość? Nie wiedziałam. Możliwe. Bo czymś to przecież było. Bardzo często strasznie mnie wkurzał, ale zdążyłam się już nauczyć, że wkurzenie bywa jednym z objawów miłości.
  • „Gdybym”! Nigdy nie ufałem temu słowu. Nigdy nie przypuszczałem, że zacznę go używać. Jest zupełnie nieprzydatne, ale teraz…
  • Kiedy coś idzie źle nie zawsze trzeba szukać winnego.
  • Kiedy jesteś w ogromnym niebezpieczeństwie, twój umysł się skupia. Nie myślisz o siniaku, ranie czy zadrapaniu. Liczy się tylko staranie o życie, walka o pozostanie wśród żywych.
  • (…) Kiedy walczysz o życie, nawet najmniejsza przewaga jest coś warta.
  • Kolejne cholerne poświęcenie. Poświęcenia są do kitu. Tyle, że bez nich niewiele można osiągnąć. Niczego nie osiągasz, jeśli z czegoś nie zrezygnujesz.
  • Myślenie jest męczące. Umysłowy aerobik zawsze wyczerpuje bardziej niż ten fizyczny.
  • – Nie masz pojęcia o facetach – powiedział Homer. – Jesteś typową dziewczyną. Myślisz, że nas rozgryzłaś, ale cię oświecę: jeszcze żadna dziewczyna nie rozgryzła żadnego faceta.
  • Nie można uciec przed własnymi uczuciami. Szkoda tylko, że nie wiedziałam, co czuję.
  • Tak to już jest z bólem. Bez względu na to, w którym miejscu ciała się ulokuje, zawsze czujesz się tak, jakbyś dostał kopa w brzuch.
  • Właśnie o to chodzi w dorastaniu, prawda? O to, by nie dać po sobie poznać, że się cierpi.

Kontynuacja Kroniki Ellie[edytuj]

(ang. The Ellie Cronicles, tłum. Anna Gralak)

Kroniki Ellie: Wojna się skończyła, walka wciąż trwa[edytuj]

  • Bo tak naprawdę jedynym wrogiem ludzi jest śmierć. Każdy inny wróg, na przykład dzieciak, który obgaduje cię w szkole, albo gliniarz, który zatrzymuje cię na poboczu, tak naprawdę wcale nie jest twoim wrogiem, mimo, że tak ci się wydaje. To po prostu, sam nie wiem, uciążliwości. Ale śmierć to poważny wróg, bo wiesz, że w końcu z tobą wygra. I dlatego w pewnym sensie próbujesz go pokonać. Im większe wyzwanie, tym bardziej się starasz. Zawsze.
  • Czasami mózg musi sobie radzić ze zdarzeniami i myślami tak strasznymi, że o mało nie eksploduje – nie ma innego wyjścia.
  • Człowiek czuje, że dorósł, kiedy wie, że to, co dobrze wygląda, niekoniecznie jest dobre.
  • Czy ktokolwiek docenia życie, kiedy ono trwa? Chyba na chwilę dołączyłam do filozofów, poetów, niemowląt, a nawet Monetów, stając się członkinią ekskluzywnego klubu tych, którzy je doceniają.
  • Im człowiek starszy, tym bardziej zakleszcza się w pewnych sposobach robienia różnych rzeczy, w określonych schematach myślenia.
  • Interesowała się taoizmem, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam, ale który mówi o tym, że wszystko ma własną naturę i że im bardziej próbujesz w nią ingerować, tym większy robisz bałagan. W każdym razie mniej więcej tak to zrozumiałam. Las, ocean i wszystko inne, od słoni po jaskry, ma wewnętrzną słuszność, ale ludzie ciągle chcą to ulepszyć albo zmienić w coś, co im się przyda, podczas gdy tak naprawdę to kiepski pomysł.
  • Jeśli walczysz, wygrywasz albo przegrywasz. Jeśli nie walczysz, przrgrywasz.
  • Ludzie bez przerwy tak robią. Mówią, że nastolatki biorą narkotyki z nudów. Albo z powodu presji rówieśników. Albo dlatego, że, bo ja wiem, odbierają zakodowane wiadomości, czytając magazyn wspak czy coś w tym rodzaju. Podzielę się z wami odrobiną azjatyckiej mądrości: potrzeba wielu sznurków, żeby zrobić sieć na ryby. A jeśli jednego sznurka zabraknie, niczego nie złowisz.
  • Ludzie tak swobodnie mówią o przyjaźni, jakby można ją było kupić w sklepie spożywczym jak hot doga.
  • Myślałam o miłości moich rodziców. Gdzie ona teraz jest? Co się z nią stało? Przecież musiała gdzieś być. Tak potężna siła nie może zwyczajnie zniknąć. Na fizyce uczyli nas, że nie da się zniszczyć materii. Ona tylko zmienia formę. Jeśli tak jest w wypadku pomarańczy, skały albo pikapa marki Falcon, to z pewnością musi tak być w wypadku rzeczy ważniejszych, niematerialnych, takich jak więź łącząca moich rodziców.
  • Nie ma nic bardziej samotnego niż smutek.
  • Nie sądzę byśmy przychodzili na świat jako puste skorupy. Mamy w sobie zaczątki osobowości i inteligencji. Ale w chwili narodzin, a byś może jeszcze wcześniej, zaczynamy gromadzić historie i to właśnie one mają na nas największy wpływ.
  • Nie traktuj ludzi według tego, jacy ci się wydają, ale według tego, jacy twoim zdaniem mogliby się stać.
  • (…) Prawdziwi przyjaciele to ci, któtzy zostają, kiedy reszta wraca do codziennego życia.
  • Szkoda, że życie nie jest książką, w której samemu wybiera się ciąg dalszy, że jeśli coś ci się nie podoba, nie możesz obrać innej drogi.
  • Tak to już jest ze związkami – nawet kiedy się kończą, myślisz, że do końca życia masz pewnego rodzaju prawo do własności do tej drugiej osoby.
  • To wszystko wydawało się takie niesprawiedliwe, czułam się strasznie samotna i było mi zimno, kiedy leżałam na podłodze, i po chwili uświadomiłam sobie, że nikt po mnie nie przyjdzie, że nie ma nikogo, kto mógłby mi pomóc, kto położyłby mnie do łóżka.
  • Tylko ludzie znają pojęcie pomyłki. Natura niczego takiego nie rozumie. Jeśli z drzewa spada gałąź, to nie znaczy, że drzewo się pomyliło. Natura po prostu organizuje się na nowo wokół opadłej gałęzi. Teraz gałąź staje się domem dla owadów żyjących na ziemi. Jej liście gniją i użyźniają glebę. Jeśli gałąź spadnie do strumienia, w porządku, woda popłynie inaczej.
  • Wiem, że im bardziej człowiek się spieszy, tym więcej popełnia błędów, ale czasami zapanowanie nad sobą jest po prostu zbyt trudne.
  • Wiem, że moje życie różni się od życia innych ludzi, lecz to samo może o sobie powiedzieć każdy człowiek. Mogę jedynie żyć dalej, codziennie starać się posuwać naprzód. Często robię trzy kroki do przodu i cztery do tyłu. Ale wystarcza mi, jeśli pod koniec miesiąca jestem o parę kroków dalej.
  • – Wiesz jakie jest życie – powiedział. – Stoisz na ruchomych schodach, które jadą w dół. Na początku wszyscy ci powtarzają, że musisz dotrzeć na górę. Tam czeka na ciebie wielki garnek ze złotem, a jeśli do niego nie dojedziesz, poniesiesz klęskę. No więc próbujesz, ale ci się nie udaje. Więc czujesz się fatalnie. I próbujesz jeszcze bardziej. Nadal ci się nie udaje. Czujesz się jeszcze gorzej. Potem niektórzy wciąż się starają. Inni dają za wygraną, pozwalają się zwieźć z powrotem na dół. I tak bez końca. Tak to wygląda. Życie. Aha, i nawiasem mówiąc, należysz do tych, którzy ciągle starają się bardziej. – Odchylił się na krześle. – A wiesz, co jest w tym najśmieszniejsze? – Skupił na mnie spojrzenie ciemnych oczu. – Że nie ma żadnego garnka ze złotem. Nigdy nie było i nie będzie. To tylko złudzenie. Pokazują ci zdjęcia gwiazd filmowych idących na rozdanie Oscarów i miliarderów na pokładach jachtów, żebyś myślała, że oni znaleźli ten garnek złota, ale gdybyś z nimi porozmawiała, być może usłyszałabyć prawdę. Część z nich nadal wbiega po ruchomych schodach.
  • Zabawna sprawa: nawet jeśli się spodziewasz pewnych rzeczy, nawet jeśli conajmniej od pięciu minut wiesz, co się dzieje i co prawdopodobnie zobaczysz, kiedy stajesz z tym czymś twarzą w twarz, od razu wiesz, że nic, nic na tym świecie nie byłoby w stanie cię na to przygotować.
  • Zbieg okoliczności to sposób Boga na powiedzenie ci, żebyś się przebudził.
  • Zrozumiałam, co to znaczy, kiedy ludzkie życie kończy się przedwcześnie i bez sensu, że każdy człowiek jest skarbnicą cudownych, wyjątkowych szczegółów, że niszcząc istotę ludzką, niszczy się „tysiąc milionów wspomnień”.
  • (…) Życie toczy się dalej. Dzieją się różne rzeczy. Jeśli pozwolimy im się dziać, dzieją się.