Joaquín Balaguer
Wygląd
Joaquin Antonio Balaguer Ricardo (1906–2002) – dominikański polityk, prawnik i pisarz, bliski współpracownik, wiceprezydent i minister Rafaela Leónidasa Trujillo, po jego śmierci w zamachu jego następca, prezydent Dominikany.
- Od 1930 roku narodu dominikańskiego nie strzeże już tylko Bóg. Dominikańczycy znaleźli się pod ręką, która została stworzona do tego celu: opatrznościową dłonią Trujilla. Od tej pory cała mitologia gaśnie w porównaniu z olśniewającą rzeczywistością obiektywną.
- Opis: o Rafaelu Trujillo.
- Źródło: Xavier de Marchis, Trujillo, Cezar tropików w: Ostatnie dni dyktatorów, tłum. Anna Maria Nowak, wyd. Znak Horyzont, Kraków 2014, s. 63–64
O Joaquinie Balaguerze
[edytuj]- Robert Murphy: Co się stanie ekscelencjo, jeżeli pan nie będzie mógł dłużej służyć swemu krajowi?
Rafel Leonidas Trujillo: (wskazując ręką na Balaguera) Oto prezydent. Jest wiec rzeczą naturalną, że sprawy wzięłyby pomyślny obrót. Nie powstałby żaden problem.- Opis: w rozmowie w ściśle tajnym gronie, w której Murphy próbował nakłonić Trujillo do dobrowolnego usunięcia się w cień.
- Źródło: Władysław B. Pawlak, Księga zamachów. Od Sarajewa do Dallas, Państwowe Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1975, s. 289.
- Sześćdziesięcioletni prezydent jest mężczyzną niskim, szpakowatym, lekko zgarbionym. Wygląda jak dobrotliwy i sterany wiekiem wujaszek. Mówi cicho, sprawia wrażenie nieśmiałego. Lecz to tylko pozory, bo Balaguer nie toleruje żadnych ewentualnych następców w swoim otoczeniu. Z przebiegłością i stanowczością wytrawnego polityka opanował sytuację w kraju, opozycję aprobuje w ustalonych przez siebie granicach. Podporządkował swojej woli rząd, parlament i sądownictwo. Nie ma w Dominikanie innych bogów poza nim. I nie będzie. Zdecydował po wojnie domowej w 1965 roku, kiedy amerykańska piechota morska opuściła republikę, że tylko śmierć może go usunąć ze stanowiska prezydenta, jeśli wygra wybory. Śmierć tak, ale nie pułkownik Luis Ney Teleda Alvarez.
- Autor: Andrzej Wydrzyński, Wprowadzenie w: tenże, Ciudad Trujillo (tom 1. pt. Biała róża), wyd. Iskry, Warszawa 1974, s. 14.