Przejdź do zawartości

Jan Ludwik Popławski

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Jan Ludwik Popławski

Jan Ludwik Popławski (1854–1908) – polski publicysta, polityk i jeden z głównych twórców ideologii narodowo-demokratycznej.

Pisma polityczne

[edytuj]
  • (…) oprócz propagandy książkowej są inne jeszcze trudniejsze wprawdzie, ale jednak nieraz możliwe sposoby uświadamiania i wyrabiania politycznego ludu, równie, jeżeli nie bardziej skuteczne i równie zaniedbane. To zaniedbanie najważniejszego dziś zadania narodowego, to karygodne lenistwo myśli i woli większym grozi w przyszłości niebezpieczeństwem sprawie narodowej, niż plany polityczne jej wrogów, niż małoduszne konszachty i kompromisy wszelkiego rodzaju ugodowców.
    • Źródło: artykuł Zaniedbania polityczne[1]
  • Pokolenie, które dziś żyje i działa, wzrastało już w atmosferze zatrutej wyziewami tej moralnej posoki sączącej się z ran nie zasklepionych.
    • Źródło: artykuł Obniżenie ideałów[2]
  • Są ludzie, dla których patriotyzm jest jakby zastawą uczty świątecznej, ludzie, których warunki życia, jak np. przebywanie w obcym otoczeniu, pozbawiają możności w realnej pracy narodowej. Pojmujemy psychologię tych ludzi, pojmujemy, że pragną oni zagłuszyć swoją tęsknotę, ukoić niezadowolenie ze swej bezczynności obywatelskiej, że bezwiednie pragną zamaskować jałowość swego istnienia śmiałością aspiracji, bezwzględnością programów, jaskrawością wyrażeń. Oni oddają się sprawie narodowej niemal zawsze w nastroju uroczystych obchodów, w podnieceniu świątecznym zebrań wspólnych, kiedy nerwy są napięte, wyobraźnie rozkołysane, uczucia podrażnione. Tymczasem dla nas – patriotyzm jest robotą powszednią, powinnością obywatelską, wprawdzie dobrowolną, często jednak uciążliwą, służbą zawsze ofiarną, nieraz przykrą.
    • Źródło: artykuł Nasz patriotyzm i nasza taktyka[3]
  • Spójrzmy na siebie, jacy my dziś maluczcy, mizerni – „nikczemni”, powiedzieliby nasi ojcowie. Jak jałowa umysłowość nasza, jak wątła twórczość, jak lękliwym uczucie, jak lichymi zamiary, już nie według sił, ale niżej sił odmierzone. Nawet drobnych obowiązków dlatego właśnie spełniać nie umiemy, że nie ożywia nas żadna wielka idea, która by tym ideom małym nadała ruch i spójnię, która by była dla nich magazynem zapasowym siły. Mamy za to cały legion „comprachicosów” [werbowników], którzy wytrwale usiłują wcisnąć społeczeństwo w umyślnie przygotowaną formę i wyhodować w ten sposób potwornego karła.
    • Źródło: artykuł Wielkie i małe idee[4]
  • Tylko wzgląd na interes narodowy powinien decydować o charakterze działalności politycznej w ogóle i w poszczególnych wypadkach.
    • Źródło: artykuł Stosunek do rządu w polityce narodowej[5]

Wybór pism

[edytuj]
  • Od 1000 lat zalew niemiecki systematycznie podrywał nasze dziedziny… Potęga państwa pruskiego i kultury niemieckiej przerażać może tych tylko, którzy w przyszłość patrzeć nie umieją, a przeszłości nie pamiętają.
  • Policzmy siły swoje i zasoby, oceńmy ich wartość, a zobaczymy, iż położenie, pomimo że jest groźne, nie jest rozpaczliwe, że właściwe sposoby działania, znaleźć można, że obrona narodowości jest zadaniem trudnym, ale własnymi siłami naszymi szczęśliwie dokonać go jesteśmy w stanie.
  • Polityka, która osłabia siłę moralną, tęgość charakteru, poczucie odrębności, uczciwość obywatelską – taka polityka chociażby największymi zdobyczami pochlubić się mogła, jest w ostatecznym rezultacie dla narodu zgubna.
  • Tradycja nie może być nauczona, siła jej polega na tym właśnie, że splata się ona z całym naszym jestestwem, że przenika każdy atom naszego ustroju.
  • Żadna moc nie odbierze tradycji, wspomnień dziejowych i kultury, bo te w nas tkwią nieprzezwyciężenie, jak pamięć, jak rozum, jak dusza w człowieku. Nikt nam Polakom nie weźmie świadomości tej naszej pełnej, bo wiemy, że jesteśmy narodem posiadającym po temu wszystkie dane, wiemy, żeśmy od innych odrębni, że różnimy się nieskończenie całą przeszłością, mową, tradycją, charakterem… Wiemy nareszcie, iż stać nas hojnie na coraz dalszy rozwój sił i zdolności, że stąd zadania nasze w świecie są wielkie i wielkie, a oczywiste prawa nasze. Zrozumienie wspólnych nam wszystkich interesów narodowych i odpowiednich obowiązków naszych, mądra świadomość obywatelska stanowi jakby najwyższe ogniwo arcypotężnej spójni. A ta nas kojarzy od głębi, od rdzenia, aż do szczytu w przeszłości, teraźniejszości i na przyszłość daleką; imię jej, jak powiedziano już narodowość, trwałość i siła nadzwyczajne. Przez nią, przez moc tę, my, naród polski, dźwigamy się znów po tylu nieszczęściach, odradzamy się, rozrastamy i da Bóg, posiądziemy należną nam niepodległość i chwałę.

Inne

[edytuj]
  • Ci nasi publicyści, którzy domagają się powiększenia liczby szkół i pragną tylko, żeby w każdej z nich uczył religii katolickiej ksiądz, działają pośrednio w myśl rządu rosyjskiego, chociaż nie zdają sobie z tego sprawy.
    • Źródło: Z całej Polski, „Przegląd Wszechpolski” nr 11, 1897
  • Język, religia, nawet z dodatkiem tradycyi nie stanowią jeszcze istoty narodowości, niezbędnym jej składnikiem jest poczucie swej odrębności, samodzielności.
    • Źródło: Z całej Polski, „Przegląd Wszechpolski” nr 10, 1897
  • Logicznie przynajmniej nasza polityka narodowa, będąc austrofilską lub rusofilską, a nawet w wyjątkowych okolicznościach prusofilską, może pozostać narodową. Ale taka polityka ugodowa, która w każdym zaborze zaleca porozumienie się z państwem, solidaryzowanie naszych interesów i dążeń z jego interesami i dążeniami, przestaje być polską, jest tylko poznańską, galicyjską, warszawską, nie jest już „naszą sprawą” ogólną, tylko separatyzmem prowincjonalnym zrywającym jedność narodową.
    • Źródło: Nasza sprawa II, „Przegląd Wszechpolski” nr 11, 1897
  • Nas Polaków z katolicyzmem, i to koniecznie z katolicyzmem rzymskim, z Rzymem papieskim łączy nie tylko interes religijny, ale przede wszystkim interes polityczny. W warunkach dzisiejszych spraw a polska tylko za pośrednictwem Rzymu utrzymuje swój charakter międzynarodowy, jest w pewnych chwilach sprawą europejską, nie zaś sprawą rosyjską, pruską lub austryacką. Rzym jest dla nas wyższą instancyą, od rządów obcych niezależną, do której bodaj w pewnych wypadkach odwoływać się możemy, jest niekiedy rozjemcą między nami i rządami, musi być, chociażby nawet nie chciał, w pewnych okolicznościach naszym obrońcą uprawnionym. Możemy i mamy nieraz słuszne powody być niezadowolonymi z jego polityki, powinniśmy jej śmiało i stanowczo przeciwdziałać, jeżeli szkodzi naszym interesom narodowym, jeżeli je poświęca dla interesów katolicyzmu, błędnie lub chociażby nawet trafnie pojmowanych. Ale zerwanie z katolicyzmem, zerwanie z Rzymem równałoby się w warunkach dzisiejszych samobójstwu narodowemu.
    • Źródło: Z całej Polski, „Przegląd Wszechpolski” nr 1, 1897
  • Nie można dowolnie zmieniać charakteru jednostki, a tym bardziej charakteru społeczeństwa, mającego oprócz właściwości dziedzicznych, tradycję wiekową pojęć i uczuć skrystalizowanych w pewne formy stałe. Ale zarówno bezwzględny system wychowania jak i szkoła polityczna mogą skrzywić i wypaczyć charakter indywidualny i narodowy.
    • Źródło: Nasza sprawa, „Przegląd Wszechpolski” nr 10, 1897
  • Nie pójdziemy za daleko, gdy powiemy, że ruch demokratyczno narodowy ostatniej doby – to jedyny kierunek, w którym tkwi jakiś zarodek myśli politycznej.
    • Źródło: „Przegląd Wszechpolski” nr 6, 1897
  • Trzeba pamiętać, że najbardziej wrogo względem rządu usposobionymi najradykalniej myślącym żywiołem była młodzież, młodzież wychowana w szkołach apuchtinowskich, napojona tam nienawiścią do rządu, ale jednocześnie zmęczona, zdenerwowana, wycieńczona i tern samem nie bardzo zdolna do czynu.
    • Źródło: „Przegląd Wszechpolski” nr 6, 1897
  • Polityka rusyfikacyjna trwa nie od 30, ale od 70 lat przynajmniej i krótki okres rządów Wielopolskiego nie był odstąpieniem od niej, bo ówczesne ulgi dla Polaków, podobnie jak postępowanie Aleksandra I, wynikały w znacznej mierze ze zobowiązań międzynarodowych i stały w ścisłym związku z reformami liberalnymi w całym państwie.
    • Źródło: Nasza sprawa II, „Przegląd Wszechpolski” nr 11, 1897
  • Polityka ugodowa, niezręczna i lekkomyślna, rozdrażniła Wilhelma II i wytworzyła hakatystów. Zapobiec jej następstwom nie możemy, ubolewać nad jej błędami byłoby daremną stratą czasu, ale chcąc sobie jasno zdawać sprawę z położenia narodowości naszej w zaborze pruskim i grożących jej niebezpieczeństw, trzeba mieć wciąż na uwadze wpływ, jaki osobistość Wilhelma II wywiera lub może wywrzeć na układ stosunków politycznych…
    • Źródło: Z całej Polski, „Przegląd Wszechpolski” nr 10, 1897
  • Żydzi wszędzie, więc i w Galicyi skarżą się na ucisk, chociaż korzystają z wszelkich praw politycznych i nawet w kupczeniu temi prawami żadnej nie spotykają przeszkody.
    • Źródło: „Przegląd Wszechpolski” nr 5, 1897

Przypisy

[edytuj]