Francuska ścieżka
Wygląd
Francuska ścieżka – zbiór esejów o kulturze francuskiej autorstwa Waldemara Łysiaka z 1976; cyt. za: Krajowa Agencja Wydawnicza Kraków, Warszawa 1984.
- A teraz? Paryżanie uwielbiają swoją wieżę, zwąc ją „najpiękniejszą paryżanką”, paryski pejzaż byłby bez niej jak człowiek bez nogi.
- Opis: o wieży Eiffla
- Źródło: Bunkier i krzyż, s. 50.
- I znowu uśmiechnąłem się uśmiechem dziecka, które rozumie mowę kwiatów, ptaków, kamieni i słońca, zwolnione jeszcze od ciężaru niemego rozumienia spraw.
- Źródło: Montsegur (zakończenie), s. 318.
- Niektóre kultury Wschodu długo nie znały krzesła. Kultura europejska uczyniła zeń potrzebę fizjologiczną. To nie krzesła wynaleziono dla stołu, lecz odwrotnie, tak jak nie wynaleziono podniebienia dla ciastka z kremem. W obrębie tej kultury psom stawia się pomniki, bo wierne do śmierci, czemu nie krzesłom, których wierności po skonanie nic nie można zarzucić? Bo to martwe przedmioty? Hola! – nie nam, z naszą wiedzą siedzącą na inwalidzkim wózku decydować, co martwe, a co żyje! Do niedawna sądziliśmy, że rośliny nie czują.
- Źródło: Rozstrzelane krzesła, s. 284.
- Prawdziwa ścieżka to tworzenie rzeźby z bryły posiadanego marmuru – jeśli go nie ma, nawet najznakomitsze dłuto uderzy w pustkę...
- Źródło: Wstęp, s. 10.
- Reasumując: siła talentu Dumasa sprawiła, że policyjny raport przeistoczył się w śródziemnomorską canzonę o zemście, romantycznej, a zarazem chłodnej i wyrafinowanej, wspartej potęgą pieniądza i mózgu drążonego przez mściwą pamięć. Kamienie zdrady i zbrodni są tu jak szorstkie, wydarte z brzucha diamenty, które mściciel-szlifierz bierze w dłoń i pieści narzędziami, czyniąc z nich brylanty zemsty. Ta zemsta ma jubilerską precyzję – diamentów nie szlifuje się obrabiarkami. Ta powieść jest katechizmem mścicieli posażnych – wielkiej zemsty nie dokonuje się kuchennym nożem. Dla bezsilnych nędzarzy, którym zemsta śni się po nocach jak naga oddaliska eunuchowi – jest tylko modlitewnikiem.
- Opis: o Hrabim Monte Christo.
- Źródło: Imperium Monte Christo, s. 20.
- Samotność ma coś z przygody snu – jest potrzebna jak pokarm, gdy jest się głodnym.
- Źródło: Poety architektury. Wielka prosta droga do „maszyny wzruszeń”, s. 25.
- Zielonkawe fale obmywające brzegi Ouessant pamiętają prawdę, lecz i one brzydzą się nią, czułe na piękno jak ludzie. Cudowny gabinet kosmetyki dziejów zwany historiografią wciąż jest otwarty i wciąż unowocześniany – wkraczamy w erę transplantacji, rośnie zapotrzebowanie na chirurgów. Wstęp wolny, panowie i panie!
- Źródło: Gabinet kosmetyki historii – wstęp wolny, s. 280.