Danny Trejo
Wygląd
Danny Trejo (ur. 1944) – amerykański aktor meksykańskiego pochodzenia.
- Czasem jestem przerażony na śmierć, że znowu obudzę się w więzieniu i ktoś powie „chodźmy na żarcie”.
- Czytam scenariusz. Jeśli mam zdjąć koszulę, to idę na siłownię.
- Opis: zapytany, jak przygotowuje się do roli.
- To była najgłupsza rzecz, jaką w życiu słyszałem. Siedziałem w Soledad, San Quentin, Folsom, Vacaville, Susanville, Sierra, aż nagle trafia się facet i pyta „Umiesz się zachowywać jak więzień?” Pamiętam, że powiedziałem „Spróbuję”.
- Jak mocno ja mam dzieciaka stłuc?
- Opis: po otrzymaniu stanowiska trenera bokserskiego na planie filmu Uciekający pociąg za 350 $ dziennie.
- Najgorsze zdanie w języku angielskim to „Skąd jesteś?”. Na to pytanie każda odpowiedź w Los Angeles może być zgubna.
- W więzieniu są dwa rodzaje ludzi: drapieżcy i ofiary. Byłem drapieżcą tyle lat, aż uświadomiłem sobie, że jedynym ratunkiem będzie dla mnie pomaganie ludziom. I to działa już od dłuższego czasu.
- Zobacz też: więzienie
- (…) wolę, żeby płacili mi w dolarach, a nie w peso. A mówiąc poważnie, nie widzę problemu. Wystarczy zadzwonić do mojego agenta. Nie jestem wybredny, zagram to, co mi zaproponują. Choćby i drzewo. Jeśli tylko mają kasę, jestem do wzięcia.
- Opis: odpowiedź na pytanie, dlaczego nie gra w meksykańskich filmach.
- Źródło: Zagram chociażby i drzewo! Danny Trejo w rozmowie z Yolą specjalnie dla Stopklatki, 23 listopada 2010
- Wystarczy, że spojrzę w lustro i powspominam. Robiłem któregoś razu film i reżyser powiedział: „Chcę, żebyś wykopał drzwi i obrabował pokerzystów.” Więc zrobiłem to, a potem reżyser był pod wrażeniem i pytał: „Gdzie się uczyłeś aktorstwa?” A ja powiedziałem: „W sklepach Vons, Safeway, Thrifty Mart…”
- Opis: zapytany, jak przygotowuje się do roli przestępcy.
- Za 350 dolarów dziennie daj mu kij baseballowy. Bity byłem za darmo.
- Opis: po ostrzeżeniu, że trenowany przez niego aktor może oddać.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Zdarza mi się oglądać telewizję i nagle pomyśleć „Hej, występuję tam!” Bardzo często nawet nie pamiętam tytułów filmów. Tylko się w nich pokazuję. Od 1985, kiedy zaczynałem, zrobiłem od chuja filmów o więzieniu klasy B. Zawsze padało hasło „Sprowadźcie mi tego Meksykanina z wielkim tatuażem.” Miałem się pokazać i wygłosić jedną kwestię w stylu „Zabić ich”, albo podobną.
Zobacz też: