Czarodzieje z Waverly Place (serial)
Wygląd
Czarodzieje z Waverly Place (ang. Wizards of Waverly Place) – amerykański serial komediowy emitowany na Disney Channel. Autorem scenariusza jest Todd J. Greenwald.
- Ten artykuł ma chronologiczny układ cytatów.
Seria 1
[edytuj]Nauka latania na dywanie [1.1]
[edytuj]- Ej, widzisz? Klejem do tapety posklejałem sobie palce.
- Postać: Max
- Alex: Nie, Justin ma rację. Nie możemy go pomijać. Chętnie mu zostawię tapetę w kwiatki.
Justin: Ależ możecie mnie pomijać.
Alex: Będzie pasowała do tych twoich wojowników i tej plamy tam, gdzie dach cieknie.
- Zobacz też: tapeta
- Mamo, odkurzysz nas? Tu jest końcówka do szczelin… Masz uważać.
- Postać: Justin
- Jerry: Porozmawiamy o tym rano, dobranoc.
Justin: Jest dopiero czwarta.
Jerry: A ty co, zegarynka?
- Jerry: Nie nauczę cię latać, bo jesteś za młoda.
Alex: Ile lat miał Justin?
Jerry: Osiemnaście.
Justin: Mam szesnaście teraz.
Jerry: Czyli mnie okłamałeś!
- Wiem, że sytuacja w domu jest napięta, więc chyba nie muszę się kąpać.
- Postać: Max
- Justin: Jesteś moją siostrzyczką. Dlaczego miałbym coś chcieć?
Alex: Bo jestem twoją siostrzyczką.
- Justin: No, poszło ci lepiej niż mnie.
Alex: Dlaczego mrugasz?
Justin: Wszystko psujesz.
- Wiem, co zrobić, żeby ją spławić! Jak oni przegrają – spadasz! Nie, lepiej już stąd spadaj.
- Postać: Max
- Powiedzmy to sobie wyraźnie: wasza matka ustawia grę!
- Postać: Jerry
- Zobacz też: matka
Seria 3
[edytuj]Halloween
[edytuj]- Mama Alex: Alex! wyjęłaś naczynia ze zmywarki?
Alex: Kurczę…
Alex wyjmuje różdżkę i za pomocą czarów chowa czyste naczynia do szafek. Wchodzi mama Alex.
Mama Alex: Alex. Wiesz co myślę o używaniu czarów w domu!
Alex: Mamo, wiesz co myślę o używaniu zmywarki.
- Alex: Potrzebujesz talerza, to go wyjmujesz. A jak zjesz, to wkładasz z powrotem.
Mama Alex: A skąd będziesz wiedzieć, który jest czysty, a który brudny?
Alex: Yyy, powącham?
- Justin: To będzie nasze najlepsze Halloween! Mam świetny pomysł na nawiedzony dom!
Alex: Nie mów na to nawiedzony dom – to wcale nie jest straszne. To tylko jakiś głupi skecz o złych wyborach.
Justin: To co służy rozrywce i zarazem uczy o ludzi o podejmowaniu słusznych życiowych decyzji, nie jest głupie.
Alex: Justin… Jako czarodziej możesz zrobić najstraszniejszy Nawiedzony Dom świata.
Justin: No właśnie! Stąd też temat: „Młodociani – dobre dzieci i ich złe wybory”. Posadzimy ludzi grających w gry wideo zamiast odrabiać lekcje, a widz zostaje zmuszony do gry. Wtedy pokazujemy mu jego przyszłość: gry wideo, zero nauki, na koniec – bezdomny.
Alex: Och, też bym tak chciała…
- Justin: Dobra tato, gotowy?
Jerry: Tak.
Justin: To pamiętaj – jesteś ośmiolatkiem i przychodzisz zwiedzić Dom Najgorszych Scenariuszy Życiowych. Balon pomoże ci wczuć się w rolę.
Jerry: Mogę dostać czerwony?
Justin: Masz tylko osiem lat, bierz co dają, idź!
Jerry: Ale…
Justin: Bierz to!
- Dave Evans: Halo! Jestem Dave Evans, Stowarzyszenie Handlowców Waverly Place. Jak wiecie, dzisiejsze targi halloweenowe to dla nas bardzo ważna impreza. Niestety, wasz Nawiedzony Dom był niewypałem od…
Alex: … zawsze.
- Justin: Dobra. Uratowałaś nas, przyznaję, ale jak mamy zrobić coś, co jest nie z tego świata?
Alex: Hm, no nie wiem, zróbmy naradę rodzinną w naszym miejscu nie z tego świata.
- Jerry: Wiecie co? Normalnie to bym się nie zgodził na takie użycie magii, ale nie chcę zawalić sprawy.
Alex: O! Już mam! Słuchaj, zaczarujemy ludzi, żeby zrobili się mali, wtedy my będziemy dla nich olbrzymami, które chcą ich rozgnieść.
Jerry: Dobrze, yy, zaczarujemy ludzie i zrobią się mali, jasne, ale co zrobić, żeby ich naprawdę nie rozdeptać?
Alex: No nic, żeby było strasznie.
- Duch 1: Puk puk.
Alex (otwierając drzwi treningowe): Strzałka!
Wszystkie duchy: Aaa!
Trener duchów: Ludzki alarm, wszyscy udają żywych!
- Alex: Hej, a co to za paskudny gostek?
Trener duchów: Uuu, yyy, nie, nie bierz Zębacza, jest zbyt straszny.
Alex: Zębacz… To mi coś mówi… Przepraszam! Czy to ty straszyłeś dzieci w czasie snu?
Zębacz: Hej… jestem upiorem. Straszę dzieci… straszę opiekunki… rzucam cienie w ciemnych, długich korytarzach… mogłaś mnie gdzieś widzieć.
Harper: Aaa!
Trener duchów: He, he, to nasz debeściak. Taki jeden do dziś się go boi.
Zębacz: Taki dzieciak trzymał swoją zabawkę i mówił: Kapitanie Jimbo, Obroń mnie! Kapitanie Jimbo, obroń mnie!
Alex: O ja nie mogę, to musiał być mój brat, Justin Russo!
Zębacz: Beksalala Russo? Wpisałem go sobie do życiorysu!
- Alex: Bierzemy Kościste Palce, Gościa Z Mózgiem i Opowiadacza.
Opowiadacz: Przypomniała mi się straszna historia… Siedziałem sobie w wannie i zmoczył mi się czepek na głowie…
Alex: Możemy iść?!
- Justin: Mamo!
Teresa: Och, kogóż my tu mamy?
Justin: Mamo, to są… znajomi, z… Domu Kultury, którzy… chcą nam dzisiaj pomóc w projekcie na… Halloween! Tak! No i… oni… będą tu… udawać że… są… duchami.
Max: Też chcę chodzić do domu kultury! Mają tam jakiś basen?
Teresa: Ach, wyglądacie tak… upiornie! Nikt nam już nie odbierze Nawiedzonego Domu dzięki nim! Dawajcie, przestraszcie mnie!
Alex: Ee, to może… weź kryształową kulę i… przepowiedz jej przyszłość!
Kościste Palce: Wybaczcie, nie mam mięśni ani ścięgien!
Gość Z Mózgiem: Ja dziś będę się… zmóżdżać! Ha, ha, ha, he, he, he, he, he, hm. Sorry.
Teresa: No. Ciekawie.
Opowiadacz: To była ciemna, straszna, sztormowa noc! Byłem zapisany na wizytę u lekarza… na recepcji zabrakło im lizaków, i musiałem zadowolić się naklejką…
Teresa: Dobra, dość. To wszystko? Te wasze straszne duchy?
Jerry: E… tak.
Teresa: Przepraszam… Wiecie że zwykle tego nie popieram, ale może trzeba wrzucić trochę… magii. Żeby to miało jakiś sens!
Alex: Daruj sobie mamo, powtarzam to im od początku.
Justin: Mamo, to są prawdziwe duchy ze świata czarów.
Teresa: Co?! Wybrałyście się do świata czarów po duchy i nic lepszego nie było?!
- Jerry: Spokojnie synu, ja jestem głową rodziny i zajmę się tym… Alex zwołała naradę bez ciebie!
Alex: Tata chowa ciastka w szlafroku!