Aladyn (film 1992)
Wygląd
Aladyn (ang. Aladdin) – amerykański film animowany z 1992 roku w reżyserii Rona Clementsa i Johna Muskera; swobodna adaptacja historii o Aladynie i magicznej lampie z Baśni z tysiąca i jednej nocy. Autorami scenariusza są Ron Clements, John Musker, Ted Elliott i Terry Rossio, a polskich dialogów – Elżbieta Łopatniukowa.
Wypowiedzi postaci
[edytuj]Aladyn
[edytuj]- Zobaczysz Abu, jeszcze będziemy wszystko mieli. I bogactwa, i pałac. I nie będziemy mieli żadnych problemów.
- Opis: do Abu
- Abu, nie panikuj! (Widzi, że lecą na skały) Teraz panikuj!
- Opis: kiedy uciekali z Jaskini Cudów.
- Zobacz też: panika
- Taki bogacz, a nie stać go na lepsze maniery?
- Opis: do księcia Achmeda, chcącego uderzyć batem dwójkę dzieci, które wbiegły mu pod konia.
- Podstępny syn szakala!
- Opis: uwięzieni w pułapce.
- Zobacz też: pułapka
Dżafar
[edytuj]- Ile razy mam cię zabijać, chłopcze?
- Opis: do Aladyna, kiedy stanęli do ostatecznej walki.
- Wasza wysokość ma talent do głupich zwierząt.
- Opis: do sułtana, kiedy ten wcisnął do dzioba Jago herbatnika.
Dżin
[edytuj]- Al, nie mogę ci pomóc. Pracuję dla seniora psychopaty.
- Opis: do Aladyna, kiedy zobaczył, że ten wkrada się do pałacu opanowanego przez Dżafara.
- Jestem baran, co? Jesteś bee! Wiesz? I koniec z darmochą!
- Opis: zamieniając się w owcę, do Aladyna, kiedy dowiedział się, że wyciągnął go z Jaskini Cudów, a Aladyn nie wykorzystał przy tym ani jednego życzenia.
- A, siemasz persiak, nie widzieliśmy się od mileniów.
- Opis: do latającego dywanu.
- O, wybacz Fiki-Miki, wybacz matołkowi
- Opis: do Abu, którego niechcący wystraszył.
Inne
[edytuj]- Allah powinien nam zabronić mieć córki!
- Allah forbid you should have any daughters! (ang.)
- Opis: sułtan do Dżasminy, kiedy ta odmówiła wyjścia za księcia Achmeda.
- Zobacz też: córka
- Dżafarze, weź się w garść. Ale siebie, nie mnie!
- Opis: Jago do wściekłego Dżafara, po tym, jak odkryli, że książę Ali to Aladyn.
- To nie jest zwykła lampa! Kiedyś odmieniła życie pewnego młodzieńca, który tak jak ona nie zdradzał wyglądem swojej wartości. Jak nieoszlifowany diament.
- Opis: narrator na początku filmu do swojego przyjaciela.
Dialogi
[edytuj]- Strażnik 1: Tam jest!
- Strażnik 2: Nie uciekniesz mi tak łatwo!
- Aladyn: (trzymając w ręku chleb) A to było łatwo? (widzi grupę kobiet śmiejących się z niego)
- Razoul: (do strażników) Wy dwaj tamtędy! A ty, szybko za mną! Tu go znajdziemy! (Aladyn podchodzi do kobiet, przebrany za jedną z nich)
- Aladyn: Witajcie.
- Kobieta 1: Dzień się dopiero zaczął, Aladynie. A ty już masz kłopoty.
- Aladyn: Kłopoty? Jeszcze nie. Będę, jak mnie złapią.
- Razoul: WRESZCIE!
- Aladyn: I już mam!
- Sułtan: (wymachując ubraniem Achmeda) To dlatego książę Achmed tak stąd wyskoczył!
- Dżasmina: Ależ, ojcze! Radża tylko się z nim bawił. Prawda, Radża? Tylko się bawiłeś z tym zadufanym, wystrojonym księciem, prawda?
- Sułtan: Córeczko, nie możesz odrzucać wszystkich kandydatów, którzy się zjawiają! Prawo mówi wyraźnie...
- Dżasmina: Że muszę poślubić księcia... (Sułtan mówi: <<Że musisz poślubić księcia>>)
- Sułtan: ...do najbliższych urodzin.
- Dżasmina: To jest złe prawo!
- Sułtan: Zostały ci już tylko trzy dni!
- Dżasmina: Ojcze, ja nie chcę być zmuszona do małżeństwa. Wyjdę za mąż, ale tylko z miłości.
- Sułtan: Dżasminko, nie chodzi już o to prawo. Ale wiesz, ja przecież nie będę żył wiecznie. Chciałbym, żebyś miała kogoś, kto by się o ciebie troszczył i ochronił cię.
- Dżasmina: Ale zrozum mnie, ojcze! Ja nigdy dotąd nie zrobiłam nic sama. Nie miałam żadnych przyjaciół. (Radża spogląda w górę, warcząc) Oprócz ciebie. (Radża kładzie się, uśmiechając się) Nigdy nawet nie byłam za murami pałacu.
- Sułtan: Dżasminko, ty jesteś księżniczką.
- Dżasmina: To w takim razie nie chcę już być księżniczką!
- Sułtan: No to już. Allah powinien nam zabronić mieć córki! (Radża burknął, zmieszany)
- Aladyn: (znajdując lampę) To to? To odbyliśmy taką drogę? (nagle widzi, że Abu ma chwycić rubin z małpiego posągu) Abu! NIE! (Abu chwycił rubin)
- Jaskinia Cudów: ZDRAJCY! Dotknęliście wbrew zakazu skarbów! (Abu nieśmiało próbuje odłożyć rubin z powrotem na dłoń posągu, ale posąg topi się) Nigdy już nie ujrzycie światła DNIA!!!
- Dżin: To jak, o panie?
- Aladyn: To spełnisz moje trzy dowolne życzenia, tak?
- Dżin: (udaje Williama F. Buckleya) Prawie. Jest tylko kilka zastrzeżeń, klauzule w preambule.
- Aladyn: Jakie?
- Dżin: Zasada pierwsza: nie mogę nikogo zabić, (odcina głowę palcem) więc nawet nie proś. Zasada druga: (wkłada głowę z powrotem) nie mogę nikomu kazać, żeby się w kimś zakochał. (głowa zmienia się w usta, które całują Aladyna, potem jego głowa przybiera pierwotną postać) Słodyczy ty moja. (leży płasko) Zasada trzecia: (wstaje i zmienia się w zombie) nie mogę nikomu przywrócić życia. I w ogóle żadne wampiry i upiory nie wchodzą w grę! (staje się normalnym Dżinem) A po za tym, co zechcesz?
- Aladyn: Zastrzeżenia, czyli ograniczenia, co do życzeń? Też mi wszechmocny Dżin. Nawet nie może przywrócić komuś życia. No nie wiem, Abu. To pewnie nas stąd nie wyciągnie. Musimy sami znaleźć wyjście.
- Dżin: (staje przed Abu i Aladynem) Przepraszam?! (szydzi w irytacji) Pan do mnie rozmawia? Pan potarł moją lampę? Pan mnie obudził? Pan mnie tu ściągnął? A teraz pan po prostu odchodzi?! No nie, nic z tego! Jeszcze nie teraz! BĘDĘ SPEŁNIAŁ ŻYCZENIA, WIĘC SIADAJ!!! (Aladyn i Abu siadają na dywan, Dżin dołącza do nich) W razie niebezpieczeństwa, (wskazuje na kierunki wieloma rękoma) wyjścia są tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu... WSZĘDZIE! (skraca dodatkowe ręce) Proszę trzymać ręce w obrębie dywanu! (dywan odlatuje i wyskakuje z jaskini)
- Sułtan: A oto mój wielki wezyr. On też cię wita z radością.
- Dżafar (zły): Szaloną.
- Opis: sułtan przedstawia Aladynowi Dżafara.
- Dżafar: Gazeem był najwyraźniej nic nie wart.
- Jago: O, a to mi dopiero odkrycie.
- Opis: gdy próbowali po raz pierwszy zdobyć lampę z dżinem.
- Jago: Jak sobie pomyślę, że będziemy musieli czołgać się u stóp tego bałwana i jego durnej córeczki do końca naszych dni...
- Dżafar: Nie, Jago. Tylko do jej ślubu z jakimś palantem. Bo wówczas skaże nas na banicję lub... każe ściąć.
- Jago: Zaraz, a jeśli ty byś został tym palantem?
- Dżafar: Hmm... poskromić złośnicę i zostać sułtanem?
- Dżin: Skąd jesteś? Jak się nazywasz?
- Aladyn: Aladyn.
- Dżin: Aladyn. Cześć Aladyn! Witam obok fortuny. To jak mam na ciebie mówić? Al, a może raczej Dyn, albo jak jeden Szkot do pieska: „Ladaco do nogi!”.
Dżin i dywan grają w szachy.
- Dżin: Twój ruch! (dywan bierze hetmana i zbija pionek Dżina) Całkiem niezły ruch. (imituje Rodneya Dangerfielda) Ej, to nie do wiary! Przegrywam z dywanem!
- Dżafar przebrany za starca: Takie skarby mogłyby zrobić wrażenie nawet na twojej księżniczce.
- Aladyn: Tylko książę ma prawo ją poślubić.
- Dżafar przebrany za starca: A słyszałeś kiedyś o złotej zasadzie? „Kto ma złoto, dyktuje zasady”.
- Opis: Dżafar przebrany za starego więźnia namawia Aladyna, by udał się z nim do jaskini, gdzie ukryta jest lampa, a w raz z nią ogromne bogactwa.
- Zobacz też: złoto
- Dżafar: To skąd przybywasz, książę?
- Książę Ali: Z bardzo daleką. Skądś, gdzie ty, wielki wezyrze, na pewno nie byłeś.
- Dżafar: Czyżby?
- Opis: gdy Aladyn przybył do Agrabahu jako książę Ali.
- Dżafar: Widzę, że się palisz do walki.
- Aladyn: A ja widzę, że boisz się ze mną walczyć, ty tchórzliwy wężu.
- Dżafar: Wężu, powiadasz. Czy chcesz naprawdę się przekonać, co to znaczy... wężowa potęga?
- Opis: Dżafar i Aladyn walczą ze sobą; po tym dialogu Dżafar zamienił się w wielką kobrę.