48 tygodni
Wygląd
48 tygodni – powieść obyczajowa Magdaleny Kordel (wyd. G+J Gruner + Jahr Polska 2005).
- Mężczyźni jak ognia boją się uzależnionych od nich kobiet. Taka kobieta nie ma własnych zainteresowań, własnego zdania. Staje się lalką, a zabawki po prostu się nudzą.
Natasza
[edytuj]- Boże, dlaczego nie wyszłam za sierotkę?
- I tak oto wszyscy wylądowaliśmy u Marty. Po północy lekko zaczęło mi wirować przed oczami. I świat jakby zaczął się kręcić. Myślę, że właśnie w ten sposób Kopernik odkrył, że to Ziemia krąży wokół Słońca. Moja, nawet jeśli nie krążyła, to na sto procent wyraźnie, choć chwiejnie, się poruszała.
- Opis: o upojeniu alkoholowym.
- Zobacz też: Mikołaj Kopernik, Słońce, Ziemia
- Jak to możliwe, że inne kobiety, mając więcej niż jedno dziecko, pozostają w miarę zdrowe na ciele i na umyśle? Może są bardziej odporne. Albo głuche.(…) I jak te kobiety przeżywają wakacje, kiedy to przedszkola i szkoły nielitościwie zamykają swe podwoje? (…) Jedno dziecko i mąż to wystarczający stres.
- Zobacz też: dziecko
- Nie wiem, co jest w wiośnie, ale ta pora roku ma w sobie coś rozleniwiającego.
- Zobacz też: wiosna
- Nie wiem, jak to logicznie wytłumaczyć, ale niekiedy odnoszę wrażenie, że wszystko, co się w naszym życiu dzieje, jest przygotowaniem do tego, co ma nastąpić.
- Zobacz też: życie
- Niezbadane są wyroki boskie. Tak zwykła mawiać moja babcia. Oczywiście kiedy jeszcze żyła. Potem, gdy umarła, nie raczyła powiedzieć czegokolwiek (na całe zresztą szczęście).
- Postanowiłam znaleźć pracę. (…) Zaczęłam od kupienia „Gazety Wyborczej” i dokładnego przewertowania rubryki „Dam pracę”. Od razu rzucało się w oczy, że bardzo wielu pracodawców swój pierwszy milion musiało ukraść. Ich żądania były niemożliwe do spełnienia i pozbawione logiki. Na przykład, cytuję: Wysoka blondynka, do 24 lat, z wyższym wykształceniem do prowadzenia biura. Wymagania: minimum 6 lat doświadczenia, znajomość trzech języków obcych, umiejąca się dostosować do wymagań pracodawcy, wnosząca miłą i ciepłą atmosferę, z dużym biustem. (…) Dwadzieścia cztery lata i sześć lat doświadczenia? Musiałaby być bardzo, ale to bardzo pracowita. I nienormalna.(…) trzy języki. No, przyjmijmy, że to jest do zrobienia, ale jak można wnosić miłą atmosferę za pomocą dużego biustu?
- Zobacz też: praca
- Sebastian ma rybki. Gosia oszalała, z radości rzecz jasna, mój mąż oszalał, moje koty oszalały.(…) Natychmiast pokochały swojego pana. Jak mogłyby nie kochać kogoś, kto przynosi im żywy pokarm?
- Staram się być miła.
Na przykład (…) nie pogryzłam jej, nie oblałam wrzątkiem, nie zrzuciłam z balkonu (aczkolwiek miałam niejednokrotnie okazję) i nie zostawiłam jej nigdy sam na sam z naszym dzieckiem.
- Świat jest jednak piękny i tak naprawdę to wszyscy mamy w sobie coś z dzieci, które od czasu do czasu przydałoby się wytargać za uszy.
- Zobacz też: świat
- W naszym domu zapanowało małe piekiełko. Zaczęło się niewinnie, ale jabłko w raju, od którego wszelkie nieszczęścia biorą początek, pewnie też wyglądało nieszkodliwie.
- Zanim wyszłam za mąż, nie miałam pojęcia, że z mężczyznami jest tak wiele zachodu. Nie wiedziałam też, że są oni jak duże dzieci, którymi trzeba się nieustannie opiekować, karmić, opierać i delikatnie, acz stanowczo wybijać im z głowy różne rzeczy. Przy tym, należy to robić tak, by mężczyzna trwał w błogim przekonaniu, że to właściwie on zmienił zdanie i robi wszystko z własnej, nieprzymuszonej woli.