Samowolka
Wygląd
Samowolka – polski film dramatyczny z 1993 roku w reżyserii Feliksa Falka. Autorem scenariusza jest Piotr Kokociński.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Wypowiedzi postaci
- Do przyjścia następnego rocznika macie przerąbane. Do obcinki. Potem będzie trochę lżej. I zapamiętajcie sobie: na kompanii rządzi rezerwa. Tak było, jest i będzie.
- Postać: donosiciel z trzeciej drużyny
- No i co kutasy?
- Postać: kapral z pościgu
- Opis: do zatrzymanych Kowalskiego i Michalaka.
- Pamiętaj, tu jest zasada: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Przez ciebie ktoś nie dostanie przepustki. Innemu przetrącą jaja na zajęciach. I wtedy bankowo masz przechlapane u wszystkich. Pamiętaj, ja cię ostrzegałem.
- Postać: kapral Grelak
- Opis: do Kowalskiego.
Andrzej
- Gdy ci kot przebiegnie drogę, nie mów, że to pech,
chwyć za kitę, wykręć nogę, żeby szybciej zdechł.
- Skończyła się samowolka, kurwa wasza mać.
Dziuba
- Co to za fajansiarstwo? Który kotek jest właścicielem tego buta?
- W MON-ie „ja” nic nie znaczy. Zapytany melduje się: „szeregowy Malinowski” albo jeszcze lepiej „kot Malinowski”. I ty kocie wyliniały butów porządnie nie wylizałeś, a wybierasz się do wyra? Chciałbyś już zgrywać oko z poduszką, co?
- Opis: do szeregowego Kindera.
Kazik Michalak
- Stary, to samowolka. Jak na złapią, to koniec.
- Opis: do Roberta Kowalskiego.
- Ty bandyto!
- Opis: do Tygrysa.
- W gazetach piszą, że panu Tygrysowi zostało siedem dni do cywila.
- Opis: odpowiedź na pytanie Tygrysa.
Kelner Grzelak
- Kocham cię szalenie,
jak wartę w Boże Narodzenie.
Twarzyczka twa biała, atłasowa,
jak niewyczyszczona maska przeciwgazowa.
Usta twe namiętne i cudne,
jak onuce niewyprane, brudne.
Piersi twoje powabne, brak mi porównania,
jak wypchane...(Recytację przerywa śmiech słuchających).
- Na kampanii mamy do dyspozycji „Czystą”, „Żytnią” i „Koszerną”.
- Opis: do uczestników bankietu Tygrysa przedstawiając dostępne rodzaje wódek.
- Rezerwista chłopak młody,
lubi wódę i wygody.
Lucjan Jaworski
- Co jest kurwa?! Szef sobie śpi, a na kompanii burdel, tak?!
- Nowo wcielonym żołnierzom chcę powiedzieć, że odbywacie służbę w nowych warunkach. Odrodziła się niepodległość, to znaczy chciałem powiedzieć, odradza się. Różne rzeczy dzieją się w politykę, ale wojsko jest ponad wszystkim. A żołnierza obowiązuje jednak zasada: lojalność wobec Rzeczypospolitej. I temu podporządkowane jest wszystko.
- Sierżant jest jak matka. Ale surowa matka. Zapewnia wam wikt i opierunek.
Robert Kowalski
- Dlaczego wy nas tak traktujecie?
- Opis: na rozkaz Tygrysa rzucania Kazika Michalaka „o glebę”.
- Nie macie prawa nas tak traktować! Jesteśmy ludźmi!
- Opis: do prześladujących żołnierzy.
Romek
- A ty! Uważaj! Jeszcze raz coś bąkniesz o regulaminach, to zmuszę cię, kocie zafajdany, żebyś wpieprzył te regulaminy! Tu fala rządzi, a nie jakieś regulaminy!
- Uważaj, żebyś se czasem kity nie przytrzasł. I wypad!
- Opis: do Kazika Michalaka.
Tygrys
- A ty co, postarzałeś się młody? Dociągnij ten pas, bo ci jaja upierdoli i wyjdziesz z MON-u inwalidą.
- Balujemy na koszt trepostwa.
- Opis: do uczestników bankietu.
- Ja, Tygrys, spowoduję, że staniecie się rasowymi, dobrze wyszkolonymi kotami.
- Opis: do Roberta Kowalskiego i Kazika Michalaka po zatrzymaniu ich.
- Jesteś kot jebany, a kot nie ma żadnych praw, rozumiesz?
- Opis: do Roberta Kowalskiego.
- Lepiej z jeżem mieć stosunek,
niż z rezerwą porachunek.
- Niczego się, kurwa, nie nauczyłeś. A przecież wiedziałeś, że pójście na wolkę czy lewiznę przysługuje tylko staremu żołnierzowi.
- Opis: do Roberta Kowalskiego.
- Nie takich oporniaków się docierało. Zresztą, co to za docieranie. W porównaniu z Mamrem [karna jednostka w Orzyszu] tu macie luksus życie. Jak by jeden z drugi odkiwał taki wyrok jak ja, za jeden sztos, to by dopiero docenił nasze pieszczoty. Tam się trzeba było pilnować, żeby nie robić za... parówę. Tam dopiero robili numery. A ten cyrk to jest ośrodek wczasowy.
- Niech czujki pilnują czy jakiś odyniec nie idzie. Jak go przepuszczą, będą mieli ze mną do czynienia.
- Opis: w czasie bankietu.
- Niech kociarstwo zapamięta,
że rezerwa to rzecz święta.
- Takiej podpadziochy to ja jeszcze w życiu nie widziałem.
- Ty jesteś głupszy niż ustawa przewiduje.
- Opis: do Roberta Kowalskiego.
- Wyłączę ci opór do zera.
- Opis: do Roberta Kowalskiego.
- Zachciało się na wolkę, koty zafajdane?
Waldemar Kufel
- Aha, żeby mnie tylko nikt nie poszedł na samowolkę albo na lewiznę. Jest panika w garnizonie, jakiś ważniak przyjeżdża i wszędzie pełno kanarów. Radzę ci przypilnować, bo dostaniesz swoją działkę i szlaban na przepustkę do baby. I zostanie ci tylko rękodzieło.
- Opis: do kaprala Ludwińskiego.
- Ale za tydzień ta pieprzona mameja ma być potulna jak baranek!
- do kaprala o zdyscyplinowaniu szeregowego Kowalskiego.
- Przyszliście tutaj służyć, a nie odsłużyć. U mnie na kompanii burdelu nie będzie.
- Opis: do poborowych.
- Spokój! Nie było komendy: wolno się śmiać.
- Opis: do poborowych.
- Uczyli was na szkółce jak to się robi? (Kapral potwierdza) No to wiecie że jest taka jedna zasada: jak wojsko nie ma co robić to się nudzi. A jak żołnierz na zajęciach dostanie porządnie w pizdeczkę, to nie ma czasu myśleć o jakichś tam buntach. Myśli tylko o tym, żeby się nażreć, wykasztanić i uwalić na wyro. No, to wszystko! I tak powinno być!
Dialogi
- Lucjan Jaworski: Co ty myślisz, że jak za komuny mogłeś się opierdalać to teraz tak samo będzie? Teraz wojsko to jest wojsko!
- Waldemar Kufel: Za komuny? Za komuny to był porządek. Co to ja niańka jestem, żeby kotów cycem karmić? Wszystko przez tę humanizację. Idź z pretensjami do tych cywili z Warszawy. Tego nie wolno, tamtego nie wolno, karać nie wolno. A po cholerę zlikwidowali tę karną jednostkę w Orzyszu?
- Andrzej: Do karczycha! (Kazik Michalak podchodzi i staje przed nim siedzącym). A może mi skoczysz na pagony, koteczku jebany? Nie znasz regulaminu?
- Kazik Michalak (pochyla się): Szanowna rezerwo! Karczycho ogolone, do walenia wystawione.
- Tygrys: Oporniakowi zróbcie indywidualne trzepanisko.
- Pawlik: Ku chwale rezerwy, panie Tygrysie.
- Pawelec: Szefie, co z tymi przepustkami?
- Waldemar Kufel: Poszły się jebać.