Przemysław Bluszcz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Przemysław Bluszcz (2008)

Przemysław Bluszcz (ur. 1970) – polski aktor.

  • Był to ciekawy i dość nietypowy projekt, ryzykowny jak na warunki TVP. Ale fajnie było w nim zagrać, bo reżyserował Marcin Wrona, ceniony reżyser filmowy. Ciężka walka, ale zarazem wspaniała. Świetna ekipa, wspaniali partnerzy i przepiękne okoliczności przyrody – zarówno w Zakopanem, jak i w słowackich Tatrach. Mieliśmy kręcić drugą transzę, ale jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Taki serial jak Ratownicy wymaga sporych środków finansowych.
  • Dopóki mogę się utrzymać z grania w teatrze, filmie, czy w telewizji, to tak jest fajnie. Chociaż nie potępiam grania w reklamie...
  • Film jest sztuką, w której tysiące elementów muszą się złożyć w jednej sprawie. Czasami bierzesz w czymś udział, a potem się zastanawiasz, co z tego wyjdzie.
  • (...) kino jest sztuką magiczną (...).
  • Myślę, że podstawową rzeczą jest ufać sobie. Nie naśladować, nie kopiować tzw. mistrzów. Bo z mistrzami różnie bywa. Zwłaszcza dziś. Lepiej wsłuchiwać się w siebie. Dużo czytać. Dużo oglądać. Być otwartym. Bardzo otwartym na wszystko, co się dookoła dzieje. Nie tylko na sprawy związane ze sztuką, ale i na społeczne. Znaczy: wiedzieć, gdzie się jest, co się robi, skąd się jest. Znać swoją tożsamość. Myślę, że jeśli ktoś ma osobowość, wcześniej czy później się przebije, niezależnie od tego, gdzie mieszka.
  • Na rynku europejskim czy amerykańskim producenci i reżyserzy nie boją się stawiać na aktorów z charakterystyczną twarzą, za którą stoi dobry warsztat. U nas show-biznes jest nieduży, zgnuśniały i zaściankowy. Podejmuje się mało odważnych decyzji. Dlatego jesteśmy skazani na te same postaci, te same twarze.
  • (...) reżyser jest od tego, aby kontrolować, czy czegoś nie jest za dużo, czy za mało.
  • Starać się dziwić ludzi. To znaczy brać udział w projektach, w których jest szansa na to, żeby ludzi dziwić. Bardzo dawno temu usłyszałem od profesora, że słowo dziwić pochodzi ze starosłowiańskiego diwe. „Zdziwić się” znaczy tyle, co „zobaczyć Boga”. Wydaje mi się to bardzo poważną misją.
  • Wszyscy chcą ze mnie robić demona. Może któryś z producentów zdecyduje się na przykład na dowcipnego demona?
  • Zadedykowałbym tę rolę wszystkim ekstremalnym politykom i dziennikarzom, którzy nie widzą chwilami, jak mocno można ranić słowami. Nie jest mi łatwo mówić o Porfirym, bo jak każdy aktor chcę obronić graną przez siebie postać. A jego trudno polubić. Jest bezwzględnym manipulantem, który eliminuje wszystkich najbliższych. Kiedy orientuje się, że rodzinne gniazdo jest puste, jest już za późno. W czasach, w których na nowo definiujemy istotę rodziny i relacje międzyludzkie, ta powieść przynosi niezwykle przenikliwy ich obraz.

Zobacz też: