Lars Ulrich
Wygląd
Lars Ulrich (ur. 1963) – duński perkusista, członek amerykańskiego zespołu Metallica.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Ci pieprzeni goście z Van Halen – po prostu nie mogę w to uwierzyć jacy oni są świetni. Tak długo już grają, a mimo to palma im nie odbiła i wciąż są niezwykle równi.
- Heavy metal jest bardzo konserwatywny. Jest jak mała zamknięta przestrzeń, z której nikt nie próbuje wyjrzeć, aby dostrzec inny aspekt sprawy. Na tym małym obszarze jest bardzo bezpiecznie. Przyjmuje się odpowiednią pozę, produkuje takie same piosenki w tempie 4/4 i jest już O.K. Jest to bardzo wygodne, więc trudno się dziwić, że mało kto próbuje wyrwać się ze stada. Dla nas robienie czegoś innego stanowi rodzaj wyzwania i jest czymś znacznie ciekawszym.
- Japonia jest najbardziej zabawnym miejscem na każdym tournée. Wszystkie koncerty zaczynają się tam około 18.00 a kończą około 20.15. O tej porze w stanach nie zdążymy jeszcze nawet wyjść na scenę.
- Każdy idiota potrafi napisać: „Budzę się rano i zabawiam ze sobą przez pięć minut”. Jednak o wiele ciekawsze jest spróbować wyrazić, co myślisz o tym co cię otacza i o niektórych sprawach składający się na rzeczywistość.
- Ludzie mogą interpretować nasze teksty jak im się tylko podoba. Zawsze staramy się podkreślać w wywiadach, że nie chcemy nikomu mówić co ma myśleć albo jak odczuwać jakąś konkretną sprawę. Jest tylko jedna rzecz, którą chcemy przekazać. „Bądź niezależny, nie słuchaj nikogo, nie słuchaj nawet nas”.
- Nie martwimy się o to, jak ludzie zareagują, albo zinterpretują to co robimy. Nie ma na to czasu, jest tylko zapieprzaj na okrągło przez cały dzień
- Niektórzy ludzie z innych zespołów mają „dryfujący” stosunek do wszystkiego i po prostu cały czas płyną tam, gdzie niesie ich prąd. Być może niektórym to odpowiada, ja jednak cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomi tego, co się wokół nas dzieje.
- On (James) prawdopodobnie pije piwo nawet kiedy śpi.
- Pozdrawiam wszystkich fanów Metalliki – widzimy się na koncertach! I pozdrawiam fanów Napstera – widzimy się w więzieniu, gdzie zaliczycie na sobie zbiorowy gwałt!
- Próbujemy sięgnąć po coś innego niż po oklepane frazesy. Sam seks nie jest nudny, ale piosenki o nim owszem tak.
- Staramy się unikać w tekstach typowych heavy metalowych slangów, jak seks czy satanizm, który dla mnie jest największym komunałem jaki pojawił się w muzyce. Nie jestem przeciwko temu z przyczyn religijnych, sprzeciwiam się ponieważ jest to jeden wielki bzdet.
- To się stało takie łatwe. Nakładasz makijaż, stroszysz włosy, wychodzisz, śpiewasz o seksie i jeździe szybkimi samochodami, i już sprzedajesz 2 miliony płyt.
- Według mnie Iron Maiden uczynił więcej, niż ludzie są skłonni mu przyznać. Myślę, że otworzył w latach 80. drzwi dla skrajnie ostrej odmiany heavy metalu. Iron Maiden jest jednym z moich ulubionych zespołów od ukazania się ich pierwszej płyty. Bardzo go szanuję.
- Wspaniale jest zobaczyć nazwę takiego zespołu jak Metallica na plakacie, który mówi, że wystąpi Deep Purple, potem Dio, a potem Metallica – co wydarzyło się w 1988 roku, To była wielka chwila.
- Zawsze wierzyliśmy, że jest zapotrzebowanie na muzykę takiego zespołu, jak nasz. Walczyliśmy i przedzieraliśmy się przez cały brud i nonsens businessu i teraz wspaniale jest móc powiedzieć: „Odp***cie się” i „Zrobiliśmy to po swojemu!” Zawsze mieliśmy swoje sposoby załatwiania spraw.
- Z pisaniem utworów nie wiążą się żadne ciekawe historie. Kiedy mamy nagrać płytę, po prostu siadamy razem i tworzymy najlepszą muzykę, na jaką nas stać. Nie mamy magicznej recepty, nie mamy momentów objawienia. Przynosimy kilka pomysłów, kilka riffów gitarowych nagranych na taśmie, wybieramy te najciekawsze i tworzymy z nich możliwie najlepsze piosenki. (…) To żmudny i bardzo pracochłonny proces, nie ma w nim żadnej, nie ma w nim żadnej magii. Nigdy mi się nie zdarza, żebym jadąc samochodem, nagle doznał olśnienia: widzę wyłaniające się zza wzgórza światło, które każe nazwać nowy album …And Justice for All. Przygotowywanie materiału do albumu traktujemy trochę jak pracę w biurze: od jutra przez cały tydzień będziemy się spotykać o drugiej i pisać. Nie ma w tym nic szczególnego.
- Opis: z wywiadu dla Radiowej Trójki – 15 maja 1999.
- Źródło: Piotr Kaczkowski, 42 rozmowy, Prószyński i S-ka, Warszawa 2004, ISBN 83-7337-709-3, s. 198.