Jacek Dukaj
Wygląd
Jacek Dukaj (ur. 1974) – polski pisarz fantastyki naukowej.
Wypowiedzi
[edytuj]- Z „Czarnych oceanów” mógłbym sprzedać kilkanaście serii produktów dla Apple’a przyszłości. A sam bym zapłacił każdą sumę np. za menedżera pamięci zapisującego ciągi myślowe.
- Źródło: Wojciech Orliński, Dukaj: Czuję się jak kukułczy podrzutek, Magazyn „Książki”, gazeta.pl, 30 listopada 2011
- Zdarzyło mu się napisać Złotą galerę – zwij go autorem Złotej Galery. Popełnił to w wieku lat 15 – potem już mogło być tylko gorzej. Pisze zawsze nie to, co powinien, i gorzej, niż byłoby go stać. Sądząc po jego tekstach krytycznych, cierpi na daleko posuniętą schizofrenię. Teoretycznie można go czasami zobaczyć na spotkaniach fandomu – ale nie licz, że uda ci się to dwa razy w dekadzie. Nie marnuj czasu na czytanie jego tekstów: został porażony białym światłem filozofii i pisze w sposób kompletnie niezrozumiały i o rzeczach całkowicie wydumanych. W szczególności nie poświęcaj uwagi jego wypowiedziom o samym sobie: to patologiczny pesymista i malkontent.
- Opis: o samym sobie.
- Źródło: fandom.art.pl
Cytaty z utworów
[edytuj]Czarne oceany
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Czarne oceany.
- (…) Instant Economic Wars: „wstrząsnąć i zagotować”.
- Źródło: rozdział 10, Wrota piekieł
- (…) oto załapał się na ostatni wagon pociągu do nowej ery, a doprawdy niewielu z jego pokolenia nań zdążyło.
- Źródło: rozdział 4, Pająk nocą
- W razie reklamacji zwrot duszy gwarantowany.
- Źródło: rozdział 4, Pająk nocą
Extensa
[edytuj]- Mam w sobie także takiego małego człowieczka, on zwierza mi się z waszych dramatów i radości; albo też naciągam sobie jego skórę i wtedy sam ich doświadczam. Nienawidzę, kiedy chcę. Boję się, kiedy chcę. Kocham, kiedy chcę. Pożądam, kiedy chcę - szeptał nieprzerwanie. - Teraz pożądam. Daj nam swoją extensę. Daj. Daj. Daj. Daj. Daj. Daj.
- Źródło: rozdział 6.
- Możesz zawinąć się w dowolną formę. Chcesz być człowiekiem? Proszę bardzo! Ale może wolisz układ planetarny?
- Źródło: rozdział 6.
- Na tym wszak polega tabu, iż prawo nie musi go nawet sankcjonować, tabu jest przed prawem. (Co wszakże jest przed tabu...?)
- Źródło: rozdział 2.
- Wiedza na nic się jednak nie zda przeciwko uczuciom, zwłaszcza nocą.
- Źródło: rozdział 6.
- W każdej dziedzinie ci najlepsi pozostają niedocenieni - z definicji: bo nie ma nikogo, kto mógłby ich naprawdę docenić.
- Źródło: rozdział 3.
- Zło nie wciska się przemocą - wybieramy je, ponieważ jest atrakcyjniejsze.
- Źródło: rozdział 3.
Inne pieśni
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Inne pieśni.
- – Mam żonę i dzieci!
– To groźba, czy propozycja?
Linia oporu
[edytuj]- Ale czy można upłynniać w nieskończoność? Co będziecie zmieniać w świecie płynności absolutnej?
- Chciałum uciec, wymknąć się samojednu, ale gdziem się nie obróciłu, i tak w polu było mi polno, a w lesie – leśno. Nie uciekniesz od samego siebie. Nie wypłyniesz w nowe geografie, gdy nadal stara głowa je wyświetla.
- Jedyny biznes w nieskończoności: produkcja sensów życia.
- Kiedy ostatnio udało ci się przeczytać w skupieniu od początku do końca dłuższy tekst klasyka? Kiedy samodzielnie przeprowadziłeś bardziej skomplikowane wnioskowanie? Wypowiedziałeś sąd w zdaniach pełnych i płynnych? Kiedy? Czytacie z doskoku. Wnioskujecie przez sąsiedztwo obrazów, sąsiedztwo emocji.Decydujecie, wróżąc z gestaltu. Wasze myśli są jak serie z kałasznikowa, mowa jak wodospad tagów, życie jak slideshow. Budzisz się – i w tym momencie świat rozszarpuje cię na strzępy.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Temida z zawiązanymi oczami ssie kutasa Proteusza.
- Uzyskawszy technologiczne narzędzia do autoewolucji, człowiek uczynił samego siebie zmienną kulturową. Człowiek nie jest przedmiotem gry. CZŁOWIEK JEST GRĄ.
Lód
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Lód (powieść).
- Cel życia jest poza życiem.
- Jestem trzeźwy jak pięć laplasjanów.
Oko potwora
[edytuj]- Pora eksplodować granat umysłu.
- Są ekosfery biologii, ale są jeszcze mocniej rozdzielone ekosfery umysłu: nie przecinają się, nie mają punktów wspólnych, nie dzielą zasobów ani przestrzeni życiowej. I czy przejścia między nimi w ogóle byłyby możliwe?
Perfekcyjna niedoskonałość
[edytuj]- Cała kultura opiera się na udawaniu. Że jesteśmy kulturalni.
- Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki.
- Istnieją tylko rzeczy logicznie sprzeczne i niesprzeczne. Pierwsze są niemożliwe, drugie – konieczne.
- Nie istnieje i nie może istnieć żaden taki system etyczny, żaden uniwersalny, spójny wzorzec zachowania, mniej lub bardziej rozwinięty zbiór przykazań… których stosowanie gwarantowałoby człowiekowi pewność słusznego wyboru.
Po piśmie
[edytuj]- Empatyzować można tylko z już żyjącymi. Empatia wobec bytów hipotetycznych, przyszłych – to nie empatia, to inne zupełnie ćwiczenie umysłu. Toteż w postpiśmienności łatwo i coraz łatwiej przychodzi nam podejmować decyzje z kosztem przesuniętym w przyszłość: na przyszłych nas, na nasze dzieci, wnuki, bezimiennych i pozbawionych twarzy potomków. Stąd rekordowe długi publiczne i życie na kredyt całych społeczeństw: ci, którzy będą musieli zapłacić za naszą nadmiarową konsumpcję, nie są do przeżycia. Podobnie – przyszłe ofiary dzisiejszej ruiny ekologicznej.
- Jak to było z pismem? Najpierw pojawia się technologia – ona zmienia pole i zasady gry. Dopiero potem orientujemy się, że pozostając nadal na szczycie starych hierarchii, przegrywamy w realnym świecie. Tak się musieli czuć mędrcy świata oralnego w konkurencji z bezczelnymi dziećmi pisma.
I tak czują się dziś, w okresie przejściowym do pełnej kultury transferu przeżyć, rekordziści IQ myślunku pisma – przegrywający z ledwo piśmiennymi młodziakami urodzonymi w świecie rozbuchanych technologii audio i wideo; niepiszącymi, bo przeżywającymi.
- Kapitaliści inwigilacyjni odkryli w końcu, że dane pozwalające najlepiej przewidywać zachowanie zdobywa się na drodze interwencji, nakłaniając, popychając, nastrajając i naganiając nas ku zachowaniom przynoszącym zysk. Presja konkurencji spowodowała, że maszynowe procesy nie tylko z n a j ą nasze zachowanie, ale też k s z t a ł t u j ą je w wielkiej skali. Po takim przeorientowaniu z wiedzy na władzę już nie wystarcza automatyzacja przepływów informacji o n a s; celem jest teraz a u t o m a t y z a c j a n a s s a m y c h”
- Myślunek postpiśmienny inaczej stawia sprawę. Po co w ogóle rozwiązywać rzeczywistość? Rzeczywistość można wybrać.
- Nazwiska celebrytów to tymczasowe miana rzek przeżyć zbierających aktualnie najsilniejsze przepływy w lokalnym – lub globalnym – dorzeczu kultury.
- Polityka postpiśmienna jest formą osobistej ekspresji. Nie jest społecznym mechanizmem służącym do wspólnego zmieniania rzeczywistości ku ustalonym celom ani do regulowania hierarchii władzy. Jest bezpośrednią pochodną definiującej mnie kombinacji przeżyć i służy przede wszystkim do sygnalizowania przeżycia„bycia mną”. Sygnalizowania, narzucania, epatowania; do transferu tego przeżycia na poziomie politycznych prezentacji.
- Technologie bezpośredniego transferu przeżyć rozwijają się ku takiej „naturalności” przekazu, by mógł on w całości zastąpić pierwotne środowisko bodźców.
- W kulturze oralnej wszelkie nowatorstwo jawi się zagrożeniem. Oznacza ryzyko zniszczenia wiedzy zachowanej w formułach, rytuałach, wzorcach. Nie ma tam bowiem pewnego sposobu, by po zmianie wrócić do oryginału – oryginał nie istnieje poza tymi formułami, rytuałami, wzorcami. To tak jakby każdy czytelnik jednego z egzemplarzy książki przez wyrwanie z niej kartki zaburzał treść we wszystkich innych jej egzemplarzach.
[...]
Wbudowana w kulturę oralną była agonistyczność: walka, spór. Głos był narzędziem przemocy.
Pismo w kontraście oznacza wiedzę „chłodną”, oderwaną od cielesności, od życia; dotyczącą zobiektywizowanych prawd. Zobiektywizowanych – to znaczy nie mających związku z konkretnym człowiekiem.
- Wystarczy trochę „pobywać” po salonach i posłuchać, wedle jakiego klucza układają się dziś znajomości i kariery i strategie personalne. Nie ten sam najnowszy model iPhone’a, nie najdroższe zegarki, nie limitowane sneakery i nie najmodniejsza rzeźba ciała ustanawiają tę łączność duchową – lecz odkrycie między dygresjami i pozami, że piliśmy wino w tej samej tawernie na Sycylii, spaliśmy na Islandii u tego samego gospodarza i medytowaliśmy w tej samej kalifornijskiej pustelni mindfullness. Takie przeżycia wymagają jeszcze osobistego, fizycznego zaangażowania. Stąd też ich wymuszona ekskluzywność. Lecz ze wszech sił dążymy do ich pełnego zapisu i transferu, do powielalności i powszechności. Do monetyzacji. Bo jak się obwąchuje i parzy duchowo plebs? Tak samo – tylko że po taniości. Oglądaliśmy te same seriale. Chodziliśmy na te same koncerty. Żyjemy tych samych celebów. Gramy w te same gry.
- Zapytaj sam siebie: jeśli mogę się przetworzyć i zrekonfigurować całkowicie swobodnie, bez żadnych ograniczeń, to k i m j e s t e m?
Ruch generała
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Ruch generała.
- Była to masakra. Tak się miażdży insekty między palcami. Aż do początku drugiej ćwierci knota, kiedy to włączył się Żelazny Generał. Wówczas masakra trwała dalej – odwróciły się natomiast gradienty śmierci.
Serce ciemności
[edytuj]- Dzieciństwo to czas białych plam na mapach świata.
- Źródło: s. 14.
- Tak śnimy i tak żyjemy - samotnie.
- Źródło: s. 60.
- Życie! nic dziwniejszego! - bezlitosna logika tajemniczej maszynerii nakręconej do niewykonalnego zadania.
- Źródło: s. 146.
Szkoła
[edytuj]- Nie pytałeś o prawo szkół do mordowania milionów, ponieważ dla ciebie było ono oczywiste: siła.
- Nikt nie stworzył esperanta marzeń nocnych, onirystycznej mowy ciszy, języka zawierającego słowa definiujące stany i bodźce istniejące jedynie po ciemnej stronie jawy.
W kraju niewiernych
[edytuj]- Banał, w odpowiedniej chwili powtórzony, potrafi odzyskać zatarte piękno starożytnej mądrości.
IACTE
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle IACTE.
- Liczył stopnie, żeby nie myśleć – źle myśleć podczas bitwy, oddaj się teraźniejszości, strach to dziecko czasu przyszłego. Stopień. Stopień. Stopień.
Inne
[edytuj]- Adaś bardzo chciał mu uwierzyć. Ale wiedział, że księża opowiadają o różnych dziwnych rzeczach, których naprawdę nie ma, tylko, że nie można mówić, że ich nie ma.
- Źródło: ‘‘Wroniec‘‘
- Czy „początek”, principio, jest po prostu tym, co przychodzi w czasie przed wszystkim innym, czy też tym, co jest przed czasem – tym, od czego czas zależy?
- Źródło: Piołunnik
- Dialektyka nie może się zatrzymać i cofnąć do tez dawno przezwyciężonych.
- Źródło: Piołunnik
- – I jak to sobie wyobrażasz? Pójdzie bruta w całym kraju, zarżniecie robotnych i nagle z socjału spłyną na was wszelkie luxusy? Idioci. Dopiero pożałujecie, jak nie będzie u kogo lepperować! Bez ONYCH, bez nas – co zostanie z socjerów?
– Nic. Będą socjerami, jedynie dopóki istnieją jacyś panowie, od których da się wylepperować socjał. Wyprowadzę ich z tej niewoli. Zmuszę do wolności. Zmienią się tylko wtedy, gdy nie będą mieć innego wyjścia.
– Zawsze będą posiadać inne wyjście, zawsze będą posiadać werki.
– Teraz werki mają ich. Socjerzy są polskimi Murzynami nano. Widzisz to.- Źródło: Crux
- Najwspanialsze twory człowiecze poczynają się z nienawiści, najczyściej lśni ostrze w ciemnościach nocy.
- Źródło: Gotyk
- Opowiedziane pochodzi z nieopowiedzianego. Nieprawda, że na początku było Słowo – to był jedynie początek tego, co można już nazwać i zapisać.
- Źródło: Piołunnik
- Polityka jest jedynie sztuką konsumpcji przywilejów.
- Źródło: Xavras Wyżryn
- – Zawsze gdy przechodzę obok tych pomników… „Polegli za wolność naszą i waszą”, „W obronie ojczyzny”, „Za niepodległą Polskę”… Rany boskie, czy jest w ogóle coś bardziej idiotycznego? Ludzie wyjeżdżają, osiedlają się w Anglii, Hiszpanii, Holandii, Ameryce, znajomy ożenił się z dziewczyną z Nowej Zelandii – ważne jest JAK, nie GDZIE, gdzie zaniosą cię namiętności, praca, los; tam. Co to ma za znaczenie, pod jaką flagą, jakim rządem, jakim językiem żyć ci przyszło, jaką pieczątkę biją ci w papiery i jakie słowo wpisują w rubryce „narodowość”? Toż trzeba by być socjopatą! Życie to jest co innego: twoi rodzice, dom, nachylające się nad tobą twarze, dzieciństwo i młodość, przyjaciele i znajomi, ludzie i uczucia między ludźmi, twoje życie, jaki zawód wybierzesz, jakie książki, filmy, potrawy lubisz, czy spoglądasz nocą w niebo, czy zasypiasz na łące pod kwiatami, czy odurzył cię zapach lasu, co zapamiętasz, twoje życie, kilka osób, kilka przedmiotów, kilka miejsc, żona, dzieci, kilka osób, które kochasz i które ciebie kochają, i żebyś mógł zapewnić im szczęście, widział, jak dorastają, starzeją się, dał, co najlepsze, wziął, co najlepsze, żeby wnuki twoją twarz nad sobą widziały, i żeby tak się domknęło, kilka osób, kilka przedmiotów, kilka miejsc, twoje życie. Coś kruchego, bezbronnego, niemowlę ukryje w swojej dłoni. W jakie szaleństwo, w jaką chorobę umysłu trzeba zapaść, żeby to odrzucić, zdeptać, zniszczyć – dla tych paru słów, kolorów i pieczątek, dla nazw! Jak ci kibole pierdolnięci, co się pałują i rżną w obronie „honoru” swojego klubu – tylko że kibole narodowi mają jeszcze większego świra i tu zawsze idzie zadyma na śmierć i życie. Wyrzuć to z siebie! „My”, „oni” – do niczego ci to nie potrzebne! Masz tylko swoje życie.
- Źródło: Przyjaciel prawdy. Dialog idei