Zapach motyli
Wygląd
Zapach motyli – powieść dla młodzieży autorstwa Tatiany Bohunow z 2007 r.
- A wracając do wymalowanych nastolatek i skromniutkich nauczycielek… Co wynika z faktu, że uczennica wygląda lepiej od wykładowcy? Otóż z tego wynika, że pani profesor powinna w końcu o siebie zadbać!
- Co mogło być dalej? Dalej mógł być tylko koniec.
- Cóż, świat nie musi być zły. Nie musi.
- Czas zabierze wszystko.
- Zobacz też: czas
- Czułam się jak zwierzyna wystawiona do odstrzału (tyle, ze kiedy celuje Bóg to nikt, absolutnie nikt się nie uchowa).
- Dziś wiem, że Pan Bóg nie objawia się na złotym tronie, ani wśród niebiańskich obłoków. On mieszka w drugim człowieku.
- Kiedy w liceum Wielkie Panie Nauczycielki publicznie dawały burę wymalowanym koleżankom, sądziłam, że dbałość o wygląd to rodzaj bluźnierstwa. Wykroczenie przeciwko Bogu i ludziom. Zupełnie jakby trochę pudru i tusz do rzęs mogły zrobić komuś krzywdę.
- Kobiecie przede wszystkim potrzebna jest uroda, mężczyźnie wzrost. Ludzie pytani o swój ideał zazwyczaj zaczynają odpowiedź od słów: wysoki, przystojny lub ładna, zgrabna. Dlatego dobrze jest być wysokim i przystojnym lub ładną i zgrabną, o ile nie stanie przy nas ktoś wręcz piękny! Wtedy dopiero wychodzi na jaw jaskrawość Bożej niesprawiedliwości.
- Może o to właśnie chodzi w tej całej dorosłości! Żeby się nie złamać!
- Może właśnie na tym polega dojrzałość – by pomimo lęku iść przed siebie! I nie dać się! Nie dać się!!!
- Niepotrzebnie nagadali nam w liceum o całym tym studiowaniu. Ja tam nie spotkałam żadnego prawdziwego profesora, chociaż tytuły miało wielu. A kultury osobistej to na oczy nie widziałam. Cóż, kultur bakterii w jogurcie też nie widać.
- Niewiedza jest najwspanialszym darem, jaki człowiek może otrzymać od Boga.
- Oczywiście tego nie zrobię, bo najlepszych rzeczy w życiu nigdzie się nie wpisuje. Chowa się je zazdrośnie na dnie serca i chroni przez światłem, żeby nie wyblakły, przed chłodem, żeby nie zamarzły, i przed ludźmi, żeby ich nie zadeptali.
- Od dziecka święcie wierzyłam, że mgła na miastem utkana jest ze snów jego mieszkańców. Mgły nad jeziorami i lasami to senne marzenia zwierząt, roślin i wygnańców. A zatem śnijmy.
- Pisarze nie kochają się w ludzie pracującym. To już większe szanse mają prostytutki, które często trafiają na księcia z bajki, zwłaszcza gdy są szlachetne i grzeszą w imię szczytnego celu. Szczytując kilka razy na dobę, zarabiają na przykład na studia. Pęd do wiedzy przyciska je do ściany, rozsuwa nogi i każe wyć do księżyca. A później poeci piszą o ich duszach samotnych i zbłąkanych, opiętych jedwabnymi bluzkami, których cena nie ma przecież żadnego znaczenia.
- Są jeszcze ludzie, którzy potrafią coś przeżywać – pomyślałam – ale oni już odchodzą
- Spece od marketingu nigdy nie odwołują się do tłumów, dla nich najważniejsza jest jednostka. Wiedzą, ze to ona decyduje o sukcesie lub porażce. Dlatego wmawiają jednostkom, co jest najważniejsze dla ich życia, zdrowia, samorealizacji. I miliony im wierzą.
- Szkoła jest jak obowiązkowy cyrk. Każą chodzić wszystkim i uczą przewrotów, salt, skakania na trampolinie i artystycznego klonowania. Tłum się podporządkowuje. Tylko niektórzy przełamują schematy i uciekają na wagary do dżungli. Bo dżungla to życie otaczające edukacyjny cyrk. W dżungli obowiązują inne zasady. Albo dasz sobie radę, albo ktoś poradzi sobie z tobą. Jeżeli z łoskotem spadniesz na ziemię, to nic nie pomoże fakt, że w szkole ze skoków miałeś piątkę. Spadłeś i już. Tymczasem nadgorliwcy sumiennie uczęszczają na zajęcia, wchodzą w tyłki treserom, nadmiar ambicji wychodzi im już nawet nosem. Na koniec imprezy dostają wspaniały certyfikat i dobrą radę na przyszłość: „No, to teraz sobie radź!”. Dżungla nie ma litości dla klownów z dyplomami.
- Teraz, drodzy nauczyciele, wchodzicie w rolę Pana Boga i oceniacie, nagradzacie, karzecie. Bo przecież od tych ocen zależy całe życie (tak przynajmniej sądzą nieletni i ich rodzicie). Nie zależy, moi drodzy, nie zależy! I to mówię ja – kujon z krwi i kości.
- W bibliotekach czas się zatrzymuje i zawisa w powietrzu. Półki uginają się od wiedzy i przeżyć bohaterów literackich. Ludzie wchodzą cicho, nieśmiało; wychodzą jeszcze ciszej. Od czasu do czasu spokój zakłóca zbyt pośpiesznie przewrócona kartka. Właśnie w tym zapomnianym miejscu można spotykać wielką miłość.
- W świecie istot żywych tylko ludzie atakują bez ostrzeżenia.
- Zdałam sobie sprawę, że kiedyś bardzo zgrzeszyłam. Uznałam (nie wiedzieć czemu), że coś mi się od życia należy. W dodatku ma to być coś porządnego, bo według amerykańskich poradników, zasługuję na wszystko, co najlepsze. A kto niby tak powiedział?
- Z doświadczenia wiedziałam, że wściekłe zbóje nie poprzestają na jednym rzucie jedną tylko miseczką.
- Z dwojga złego wolałam zginąć z ręki człowieka. Chociaż przypuszczam, że to nie on okazałby mi więcej miłosierdzia.
- Żarliwa modlitwa to wspaniała sprawa, kiedy mówi się wszystko, a Ktoś słucha. Ktoś, kto i tak wszystko wie. Więc skoro On wie, to modlitwa służy głównie modlącemu.
- Życie to gra.
… zagrajmy!