Wyspa dnia poprzedniego
Wygląd
Wyspa dnia poprzedniego (wł. L’isola del giorno prima) – trzecia powieść Umberta Eco, wydana w 1994 r.; tłumaczenie – Adam Szymanowski.
Wypowiedzi postaci
[edytuj]Pan Pozo di San Patrizio
[edytuj]- Do diaska, nie można stać przy kimś, póki wszystko idzie jak z płatka, a puścić go w trąbę, kiedy znajdzie się po szyję w łajnie.
- Zapamiętaj na zawsze, synu mój: grzeczny obyczaj ponad wszystko, jeśli jednak ktoś chce cię zabić, postępuj źle. Racja?
Robert de la Griva
[edytuj]- Czy rzeczy żyją i myślą?
- Jeśli chce się uniknąć wojny, nie trzeba podpisywać traktatów pokojowych.
- Ni słońcu, ni śmierci nie można patrzeć prosto w twarz.
- O tak, wszyscy mamy dość siły, by znosić nieszczęścia innych.
- Perfekcja miłości nie polega na tym, żeby być kochanym, lecz kochającym.
- Przecież to melancholicy płodzą widma, jakich nie jest w stanie wytworzyć rzeczywistość.
- Sile trzeba przytakiwać, przynajmniej z pozoru.
- Uległem pokusie, by żyć przez Ferranta, a oto widzę, że Ferrante żył przeze mnie i kiedy ja snułem marzenia, on przezywał naprawdę to, co pozwoliłem mu przezywać.
- Umiera się, bo nic innego nie można uczynić.
- W otchłani lat zajmuję bardzo mało miejsca. Ten króciutki interwał nie pozwoli mi odróżnić się od nicości, w którą się zanurzę. Przyszedłem na świat dlatego tylko, że potrzebny byłem do kompletu. Moja rola była tak mała, że nawet gdybym nie wychodził zza kulis, wszyscy i tak oceniliby, iż komedia była bez zarzutu. To jak podczas burzy: jedni toną od razu, inni rozbijają się o skały, jeszcze inni unoszą się na kawałku drewna, ale nawet ci nie za długo. Życie gaśnie samo z siebie jak świeca, która spaliła materię. I powinniśmy się byli już do tego przyzwyczaić, gdyż podobnie jak świeca, zaczęliśmy tracić nasze atomy, gdy tylko zostaliśmy zapaleni.
- Zawsze kochał ją za to, czym była i czym mogła być, a tylko w tym sensie miłość stanowi dar z siebie bez oczekiwania na wzajemność.
- Znalazłem się tu by kontemplować nie pustkę przestrzeni, ale pustkę w sobie, a z tego rodzi się tylko znudzenie, smutek i desperacja.
Pan de Saint-Savin
[edytuj]- Ale człowiek, widzisz, jest jak maszyna, i wystarczy poruszyć kółeczkiem na powierzchni, by wprawić w obrót inne kółeczko, wewnętrzne.
- Acosta (przecież jezuita) donosi, że kiedy misjonarze mieli mówić tubylcom z Indii Zachodnich o Bogu, musieli używać hiszpańskiego słowa Dios. Nie uwierzyłbyś, ale w ich języku nie było żadnego odpowiednika tego terminu. Skoro idea Boga nie jest znana w stanie naturalnym, mamy widać do czynienia z wynalazkiem człowieka…
- Człowiek wciela się w swoją rolę, jeden na krócej, drugi na dłużej, a potem schodzi ze sceny.
- Jesteśmy zwierzętami pośród zwierząt, jedni i drudzy jesteśmy synami materii, tyle że zostaliśmy gorzej uzbrojeni. Ponieważ jednak w odróżnieniu od zwierząt wiemy, że czeka nas śmierć, przygotowujemy się na tę chwilę, korzystając z życia, które otrzymaliśmy od przypadku i przez przypadek.
- Mędrzec winien kłamstwo atakować nie tylko szpadą, lecz również językiem.
Pan de Salazar
[edytuj]- I zauważ – (…) – że zachęcając cię do dysymulowania, nie zachęcamy zgoła, byś był niemy jak głupiec. Przeciwnie, Musisz nauczyć się przemawiać roztropnie, by w ten sposób osiagnąć to, czego nie możesz osiągnąć przemawiając otwarcie, poruszać się w świecie, który ceni pozór, wykorzystywać wszystkie sztuczki wymowy, tkać ze słów jedwab. Strzały zagłębiają się w ciało, słowa zaś mogą przeniknąć w głąb duszy.
- My jednak nie jesteśmy Synem pierworodnym Wiekuistego, jesteśmy dziećmi tego świata (…). Będziesz uganiał się za boginią Fortuną i musisz okazać zręczność, jeśli chcesz wkraść się w jej łaski. Tutaj nauczyłeś się unikać kul z muszkietu, tam nauczysz się unikać zawiści, zazdrości, zachłanności, walcząc tą samą bronią z przeciwnikami, to jest ze wszystkimi (…) Czasem wiara we własną przenikliwość i poczucie, że musisz dać świadectwo prawdzie, będzie cię skłaniać do udzielania dobrych rad tym, którzy są nad tobą. Nie czyń tego nigdy. Zwycięstwo rozbudza w zwyciężonym nienawiść, a jeśli odnosi się je nad swym panem, jest albo głupotą, albo szkodzeniem sobie samemu. Książęta pragną by im pomagano, nie zaś, by nad nimi górowano. Bądź jednak ostrożny także z równymi sobie. Nie upokarzaj ich swoją cnota. Nie mów nigdy o sobie, albowiem pyszniłbyś się, co oznacza próżność, albo poniżał, a to jest głupotą. Pozwalaj raczej, aby inni dostrzegli u ciebie jaki grzeszek, który zawiść może sobie przetrawić bez zbytniej twojej szkody. Musisz być kimś, a okazywać niekiedy, że jesteś nikim. Struś nie wzdycha do tego, ażeby wzbić się do lotu, narażając się na upadek, lecz pozwala nam powoli odkrywać urodę swych piór. A nade wszystko, jeśli masz jakieś umiejętności, nie wystawiaj ich na pokaz, choćbyś uznawał je za nie wiedzieć jak szlachetne. Nie wszystkim należy dawać dostęp do swego serca. Roztropne i ostrożne milczenie to sanktuarium mądrości.
- Przy głupcach używaj Umysłu, by olśniewać, a zyskasz przychylne przyjęcie. Ludzie chcą być olśniewani. (…). Człowiek ostrożny jednym grzecznym zdaniem wydobywa się z trudnej sytuacji i umie tak się posłużyć językiem, by wydał się lekki jak piórko. Za prawie wszystko na tym świecie można wypłacić się słowami.
Pan della Salleta
[edytuj]- Dysymulacja jest rozpinaniem zasłony uczciwych mroków, to zaś nie formuje fałszu, lecz tylko daje chwilę wytchnienia prawdzie.
- Na tym świecie nie zawsze trzeba odkrywać serce, a najważniejsze dla nas prawdy wyrażane są tylko w połowie. Dysymulacja nie jest oszustwem. To umiejętność, która polega na tym, by nie pokazywać bliźniemu rzeczy takimi, jakimi są. A nie jest łatwo tę umiejętność nabyć. Aby w niej celować, musimy osiągnąć to, że inni nie dostrzegą, jak dalece w niej celujemy.
- Trzeba nauczyć się dysymulować. Symuluje się coś, czego nie ma, a dysymuluje się coś, co jest. Jeżeli przechwalasz się czymś, czego nie dokonałeś, symulujesz. Jeśli unikasz, tak jednak, by nikt tego nie zauważył, wyjawienia tego, coś uczynił, wówczas dysymulujesz. Dysymulowanie cnót, to cnota nad cnotami.
Kaspar van der Drossel
[edytuj]- Dzisiaj nauka dowodu z doświadczenia wymaga.
- O, Boże Wszechmogący, spuść piorun na tego próżnego pyszałka, nadętego, bezczelnego wichrzyciela, buntownika, ludzką bestię, fujarę, psa i diabła, przeklętego i parszywego kundla, aby jego noga nie stanęła już na tym okręcie
- Opis: do Roberta San Patrizio de la Grive.
- Są pomysły, które na papierze zdają się bez zarzutu, ale poddane sprawdzeniu okazują się niedoskonałe i nikt nie wie, z jakiej przyczyny.
Ferrante
[edytuj]- Czasem prawda może być ekstraktem goryczy.
- Lekceważenie jakiejś rzeczy jest najlepszym sposobem, żeby ją zdobyć.
- Pierwszy warunek sukcesu to czekać na sposobność, cierpiał jednak, gdyż owa sposobność wydawała mu się jeszcze bardziej odległa. Ta mroczna i uporczywa ambicja pozbawiała go wszelkiego spokoju ducha.
Mazarin
[edytuj]- Aluzje służą do tego, by sondować dusze i zaglądać w serca.
- Kiedy już zyska się łaskę możnych tego świata, trzeba strzec jej zazdrośnie, by nie stracić, i karmić usługami, by utrwalić.
- Nic bowiem lepiej niż pieniądze nie podtrzymuje dobrych skłonności.
- Wiedza nigdy nie szkodzi.
Inne postacie
[edytuj]- Jak wiadomo istnieją (…) myśli, o których w istocie się nie myśli, które poruszają serce (nie umysł) tego nie spostrzega.
- Postać: Pan de Sint – Savin i Robert de la Grive
- Jeśli Umysł, a zatem Wiedza, polegają na wiązaniu odległych Pojęć i znajdowaniu Podobieństwa w rzeczach niepodobnych, Metafora, z wszystkich Figur najbardziej przenikliwa i osobliwa, jako jedyna może wytworzyć zachwyt, z którego, niby ze zmian scen teatralnych rodzi się Rozkosz.
- Postać: ojciec Emmanuel
- Niektóre sekrety są skrywane przed ogółem, aby nie zostały źle użyte.
- Postać: doktor Byrd
- Paradoksy czasu także nas doprowadzają do utraty zmysłów.
- Postać: narrator
- Wiemy wszyscy, że tylko dobra motywacja pomoże przełamać tysięczne lęki.
- Postać: narrator
Inne
[edytuj]- Bądźcie ostrożni jak wąż i prości jak gołębica – powiada Biblia.
- Bo przecież każdy z nas jest tym, co ukształtowały kolej jego życia
- Bogowie zaślepiają tych, których chcą zgubić.
- Bóg(…) jest wielką relacją wszystkich relacji wszechświata.
- Chcąc zostać mędrcem, ćwiczył się w znoszeniu głupców, którymi się otaczał. Nie był tak nieopatrzny, by zrzucać na nich winę za wszystkie swoje błędy, kiedy jednak gra szła o wysoką stawkę, dbał o to, by mieć przy sobie kogoś niezbyt rozgarniętego (komu próżność i ambicja każą zawsze pchać się do pierwszego szeregu, podczas gdy sam Ferrante trzymał się z tyłu), by jego to właśnie inni, nie Ferranta, obarczyli winą. Jednym słowem, robił wszystko, co mogło obrócić się na jego korzyść, ale starał się robić rękami innych to, co mogłoby ściągnąć nań czyjąś niechęć. Demonstrując swoje cnoty (które winniśmy raczej nazwać piekielną zręcznością), wiedział, że jeśli z jedną połową tychże będzie się obnosił, a drugiej pozwoli się domyślać, podnosi ich wartość w porównaniu do tej, jaką miałaby, gdyby odsłonił wszystko. Od czasu do czasu sprowadzał ostentację do wymownego milczenia, do niedbałego pokazu swoich przymiotów, pamiętając przy tym, by nigdy nie ujawniać wszystkiego za jednym razem. Publicznie dawał widome świadectwo swojej pobożności, lecz za godną uważał tylko wiarę zaniechaną, cnotę zdeptaną, samolubstwo, niewdzięczność, pogardę dla świętości; bluźnił przeciwko Bogu w sercu swoim i wierzył, że świat zrodził się z przypadku, ufając jednocześnie przeznaczeniu, które skłonne jest odmienić swój bieg na korzyść tych, co umieją nagiąć je na swoją korzyść.
- Cierpienia nigdy się nie skończą?
- Czemu jednak piekło miałoby przypaść mnie.
- Czy Bóg, nauczyciel geometrii, mógłby, choćby i z potrzeby sprawiedliwości, stworzyć nieład piekła i śmiać się z tego przewrócenia wszelkiego przewrotu?
- Czy zasypia też dusza? Niestety nie, dusza czuwa, tyle że kryje się za zasłoną i daje teatralne przedstawienie: na scenę wychodzą błazeńskie rojenia i odgrywają komedię, ale jest to tak, jakby przybyła trupa pijanych albo szalonych komediantów: postaci zdają się zmienione, stroje dziwaczne, postawy szkaradne, sytuacje niedorzeczne i kwestie przesadne.
- Daremnie się bronisz. Teraz już świat cały ku jednemu zmierza celowi, a jest nim piekło.
- Dewiza to tajemnicza rozwaga (…). Dewiza więcej zakrywała, niż odkrywała. Nie obciążała ducha materią, lecz żywiła go esencjami.
- Dla każdego lęku jest przeciwstawna nadzieja, która dodaje nam ducha.
- Ferro przypomina historię pewnej wdowy, która zasmuciwszy się po śmierci męża, trzymała przy sobie białą gołębicę i wyrzucano to jej, na co odpowiadała dolor non color, liczy się ból, a nie kolor.
- Filozofa nie nęka naturalność końca, ale tajemnica początku. Możemy być obojętni na wieczność, która będzie po nas, jakże jednak moglibyśmy uchylić się od trwożliwego pytania o tę wieczność, która nas poprzedzała, wieczność materii czy wieczność Boga?
- Zobacz też: filozofia
- Gdyby świat był skończony i otoczony Nicością, skończony byłby również Bóg. Jego rolą jest bowiem, przebywać w niebie i na ziemi, i w każdym miejscu, a nie mógłby przecież przebywać tam, gdzie jest tylko Nicość. Nicość nie jest miejscem.
- Historia jako obszar wielu kaprysów i niezrozumiałych knowań związanych z Racją Stanu, wbił mu do głowy, że wielka machina świata jest bardzo wiarołomna, gdyż trapią ją nikczemne pułapki Przypadku.
- Im bardziej się kocha, tym większą ma się skłonność do urazy.
- Jeśli chce się długo żyć, trzeba mało znaczyć. Wyszczerbiony wazon tłucze się na końcu, gdy już znuży swą trwałością.
- Jeśli chcesz, żeby ci wierzono, udawaj. Nie ma perfekcji bez blasku machinacji.
- Jeśli istnieje mnogość światów dowodzi to nieskończonej pomysłowości Inżyniera naszego Uniwersum, a w rezultacie ten Poeta nie zna granic.
- Jeśli istnieje piękno, to tylko w tym celu, by trwać bez celu.
- Każda rzecz myśli, ale wedle swego skomplikowania.
- Kogo mógł prosić o pomoc on, który żywił tylko nieprzyjazne uczucia do wszystkich, także do siebie, i narobił sobie jedynie wrogów, a tych parę osób pozostających na jego usługach to zuchwalcy, chętnie idący za nim, póki sprzyjała mu fortuna, ale z pewnością nie wtedy kiedy popadł w tarapaty.
- Opis: o Ferrantem.
- Lepiej bowiem być prześladowanym niż prześladowcą.
- Lepiej nie ufać pozorom, ale jeszcze lepiej znaleźć pod zwodnymi pozorami przejawienie prawdziwe.
- Medulla auree, w kamień filozoficzny, w cel nad celami? Wzdychać do czegoś, czego nigdy się nie posiędzie – czyż nie jest to sam szczyt, najszlachetniejsze z z pragnień?
- Melancholia nie jest osadem krwi, lecz jej kwiatem, i rodzi bohaterów, ponieważ pcha ich do najzuchwalszych czynów, jako że jest bliska szaleństwu.
- Melancholicy nie stają się melancholikami wskutek miłości, lecz zakochują się, by mogła dojść do głosu melancholia.
- Mędrzec winien wyciągać korzyść także z niepowodzeń.
- Mieć oczy gołębicy oznacza nie poprzestawać na sensie dosłownym słów, ale umieć przenikać ich sens mistyczny.
- Mieć pamięć to znaczy mieć ideę „przedtem” i „potem”.
- Miłość czyni z nas wrogów siebie samych. Lękasz się, że osiągnięcie celu przyniesie rozczarowanie. Rozkoszujesz się in limine (…), przyjemność czerpiesz z opóźnienia.
- Miłość jednoczy tylko dwie istoty, które w pewnym sensie już przedtem miały tę samą naturę, ducha szlachetnego z duchem równie szlachetnym i ducha prostackiego z duchem równie prostackim.
- Miłość odsłania zgodność dwóch istot, przeznaczonych sobie od początku czasu, jak zawsze było przez Los zdecydowane.
- Miłość rodzi się ze spojrzenia i od pierwszego spojrzenia się rozpala.
- Mocny jest król, bo wszystko niszczy, mocniejsza białogłowa, bo wszystko uzyska, ale jeszcze mocniejsze wino, bo odbiera rozum.
- Można udawać, że opowiada się rzeczy prawdziwe, ale nie można mówić poważnie, że się udaje.
- Myślę, że niektórych terminów nie sposób zdefiniować, i może pustka do nich należy.
- Na każde zło istnieje jakieś remedium
- Należy walczyć, by uznano naszą zasługę, jeśli Casale się obroni, lecz bez przesady, by wina spadła na Francuzów, jeśli się nie utrzyma (…). Człek ostrożny nie powinien zaprzęgać się do jednego wozu.
- Naszym przeznaczeniem jest piekło, przeznaczeniem twojego grzesznego brata, ale ze wraz ze wszystkimi, a więc usprawiedliwionego.
- Na terytorium Natury człowiek odczuwa siebie w sposób bardzo złożony.
- Nic tak nie sprzyja zwątpieniu jak samotność, nic tak skutecznie nie przeobraża zwątpienia w pewność, jak rojenie niestworzonych rzeczy.
- Nieobecność jest bowiem dla miłości tym, czym wiatr dla ognia: gasi małą, podsyca wielką.
- Nieumiarkowana zazdrość rozpala miłość, ta zaś od nowa wierność.
- Nigdy nie należy odpowiadać na pytanie innym pytaniem, a zwłaszcza gdy rozmawia się z kimś wyżej postawionym. (Mazarin)
- Obecność osłabia łaknienie, oddalenie je pobudza.
- Pamięć to moc duszy.
- Podejmując wielkie przedsięwzięcia, trzeba nie tyle stwarzać okazje, ile wykorzystywać je, kiedy się nawiną.
- Poeta układa idealne listy dla swej idealnej nimfy po to tylko, by zbadać dzięki słowom tajniki namiętności. Filozof poddaje próbie chłód swego spojrzenia, by zobaczyć, jak dalece da się skruszyć mur hipokryzji.
- Prawda może zostać przebrana.
- Prawda to dziewczę równie piękne, jak wstydliwe, i dlatego zawsze trzeba okrywać ją płaszczem.
- Przymioty tracą swój blask, jeśli zbytnio rzucają się w oczy.
- Pustka jest niebytem, ale niebytu nie ma, ergo nie ma pustki.
- Radość życia rodzi się z poczucia, że zarówno uciecha, jak strapienie trwają krótko, a biada nam, jeśli się dowiemy, że czeka nas wieczna szczęśliwość.
- Rozkosze miłosne to cierpienia, których się pożąda, to zespolenie słodyczy i męczeństwa, a miłość to dobrowolne szaleństwo, piekielny raj i rajskie piekło, to zgodność upragnionych przeciwieństw, bolesny śmiech i kruchy diament.
- Róża zda się nam piękna, albowiem przy pierwszym naszym spojrzeniu ukrywa swą nietrwałość, a choć o urodzie śmiertelnej zwykło się mówić, że jest czymś więcej niż tylko rzeczą ziemską, niczym innym jest niż trupem osłoniętym maską młodości.
- Skoro miłować to zrozumieć, że dwie dusze po to są stworzone, by połączyły się ze sobą, to gdy jednak widzi, iż druga nie kocha, musi umrzeć.
- Sukces nie ma dzisiaj barwy słońca, lecz wzrasta przy pełni księżyca, a nikt nie może powiedzieć, że ta gwiazda nie cieszy się łaską w oczach Stwórcy Wszechrzeczy. Sam Jezus rozmyślał w ogrodzie oliwnym nocą.
- Sztuka romansu, uprzedzając wprawdzie, że dostarcza nam złudzeń, otwiera bramę w Pałacu Absurdu, a jeśli tę bramę lekkomyślnie przekroczymy, zamyka się ona za naszymi plecami.
- Tak zatem wolność jest namiętnością, a wola osiągnięcia wolności – czynem.
- To tak, jakby powiedziano mu, że ma tysiąc możliwości przegrania małej sumy, za to jedną wygrania ogromnego skarbu. Kto by nie spróbował?
- Tylko serce nie pozwala sobie nigdy na odpoczynek.
- Uroda jest jasna, lecz miłość tajemnicza.
- Władza to nienasycony potwór, któremu należy służyć z niewolniczym oddaniem, by chwycić dzięki temu każdy okruch spadający ze stołu i przeobrazić go w sposobność do powolnego i krętego wspinania się po szczeblach kariery, najpierw jako siepacz, zbir i konfident, potem – fałszywy szlachcic.
- W dążeniu do wyeliminowania wrogów (…) trzeba zawsze atakować z boku, nigdy frontalnie, mądrość bowiem nakazuje używać w walce pieczołowicie obmyślanych podstępów, nie zaś kroczyć po dobrze znanych ścieżkach.
- W swych knowaniach umiał wyrzec się zysku natychmiastowego, byleby miał poczucie, że przystępuje do innej machinacji, jakby nikczemność nie pozwalała mu na wytchnienie.
- Wszystkie ludzkie istoty są chętne do kłamstwa.
- Wszystko jest uczynione z niczego, lecz by to pojąć, trzeba mieć duszę, która, choć tak znikoma, nie jest przecież nicością.
- Wszystko w życiu dzieje się, bo się dzieje, a tylko w Krainie Romansów ma się wrażenie, że rządzi tym jakiś cel czy opatrzność.
- W życiu zachowywałem mądrze miarę…Nie można przemawiać zawsze z powagą, bo to nudne. Szydzić, bo to świadectwo pogardy. Filozofować, bo to smutne. Żartować, bo to przykre.
- Wrzucił do morza wszystkie zegary, nie myśląc nawet o tym, że pozbywa się cennego czasu, przekreślał czas, by pozwolić sobie na wyprawę przeciwko czasowi.
- Zapewne warto przyjąć zaproszenie od losu i rozstać się ze swymi nieszczęściami.
- Zazdrość pojawia się bez żadnego związku z sytuacją, która jest albo której nie ma, a nawet z taką, której nigdy nie będzie (…) chodzi o rodzaj przeniesienia, co z wyimaginowanej choroby wydobywa rzeczywiste cierpienia; (…) zazdrośnik to jakby hipochondryk – chory gdyż boi się choroby.
- Zazdrość jest ze wszystkich lęków najprzykrzejszym.
- Zazdrośnik nie umie ani nie chce wyobrażać sobie przeciwieństwa tego, czego się boi, a jedynym jego szczęściem jest potęgowanie swego bólu i udręka płynąca ze spotęgowanego szczęścia, które – wie o tym – jest poza jego zasięgiem.
- Za żywota naszego wierzyliśmy, że piekło to miejsce wiekuistego smutku, albowiem tak nam mówiono. Niestety nie, jest to miejsce niekończącej się nadziei.
- Żeby żyć, trzeba opowiadać historie.
- Życie gaśnie sama z siebie jak świeca, która spaliła swą materię.
- Żydzi twierdzili, że gołębica jest wyrocznią, i nie przypadkiem gołębica nazywa się po hebrajsku tore, co kojarzy się z Torah, czyli naszą Biblią, księgą świętą, źródłem wszelkiego objawienia.
- Zrozumiał, że skoro nie może przystroić się w skórę lwa, musi naciągnąć na grzbiet futro lisa, gdyż więcej uratowało się z potopu lisów niż lwów. Każde stworzenie ma właściwą sobie mądrość, a od lisa nauczył się, że otwarta gra nie przynosi ani korzyści, ani przyjemności.
- Zdawał sobie sprawę, że nie odkrywając od razu kart, pogrąża innych w niepewności; w ten sposób roztacza się wokół siebie mgłę tajemnicy, a to wystarcza, by skłonić do szacunku.