Użytkownik:Mattbalp
Matt Balp (ur. 21.08.1996 w Gostyninie woj. Mazowieckie, Poland)
[edytuj]- nastoletni poeta, twórca kilkunastu wierszy oraz niewielu utworów epickich - opowiadań i listów.
- administrator fanpage na Facebooku - Nowe Oblicza Małachowianki
- Rodzinne jego miasto to Płock. Ma zamiar w 2015 roku studiować na Uniwersytecie Łódzkim.
- Miał zamiar zdawać na maturze na poziomie rozszerzonym chemie i fizykę.
- Jak sam mówił - "człowiek zawsze ma dwie maski. Jedną dobrą, drugą lepszą" tak on miał przejawy różnych zachowań. Od agresji do świętoszka religijnego.
[1]
Jak sam mówił "nie jestem religijny, lecz wiara moją w moc i istnienie Boga jest ogromna". Zawsze charakteryzował się z religią katolicką, lecz mówił o tym że każda religia niesie za sobą moc prawdy. Choć osoba wierząca był w grupie "Ogólnopolskie Porozumienie Ateistów"
[2]
Był dziwnym człowiekiem. Siebie określał jako hipis-anarchista. Sam nie wiedział co chciał. Zawsze był przeciwko władzy lecz pragnął jej. Widział jak duży wpływ ma na niego natura i otoczenie
[3]
Kilka jego nieznanych nikomu cytatów to:
- Rzeczywistość często kłamie więc nie ma rzeczy niemożliwych
- Miłość to jeden z 5 żywiołów. Jeśli ją zdobędziesz to wszystkie żywioły sprzeciwią się przeciwko tobie
- Ludzie stają się wielcy!
- Pamięć jest drogą do zapomnienia.
[4]
Uczył się w Liceum Ogólnokształcącym im. Marszałka Stanisława Małachowskiego w klasie o profilu biologiczno-chemiczno-fizycznym.
Wyniki w jego nauce były średnie. Średnie na koniec semestru i roku wahały się od 3,9 do 4,5. Jako tak ścisły umysł chętnie pomagał wytłumaczyć chemie i fizykę. Brał udział w Olimpiadzie Teologicznej - brak miejsc, oraz w OKWB - V miejsce w etapie diecezjalnym (PŁOCK).
[5]
Oto kilka wierszy Matta Balpa
[edytuj]
"Ty..."
Kiedy cię widzę włos mi dęba staje
Codziennie próbuje, przy tobie się czaje.
Anielski głos i słodkie usta masz
Chyba już mnie nie powstrzymasz?
W twoich oczach jak zwykły śmieć
A ty się pytasz co będziesz mieć?
Krainę miodu i mlekiem płynącą,
iskrę miłości nigdy niegasnącą.
Świątynią modłów twoje ciało jest
Czy ja nie zrobię tę głupi gest?
Powiedz, powiedz co to będzie,
Jeśli ciebie z bólem odpędzę?
"Wiersze"
Nie mam nic już do stracenia
wiele już stanów podniecenia.
Brak mój już jest tej fastynacji
chyba podejmę się dominacji.
Nic już nie mnie zaciekawi
będę jak Oni - niełaskawi!
Pomnik mój już kiedyś, dawno spadł
a duch epoki wreszcie mnie dopadł.
Nie mogę pisać już, chyba mam dość
czyżby przeszła koło mnie młodość?