Użytkownik:Margosiaplus/brudnopis/Piotr Kasperowicz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Piotr Kasperowicz (ur. 1978) – polski poeta, prozaik, aforysta, krytyk, felietonista.

Aforyzmy[edytuj]

  • Z potrzeby głębi czasem się staczam.
  • Zajadając się życiem, nie dziw się opływowym brzeżkom.
  • Pozostawieni samym sobie, wykraczamy poza siebie. Skazani na samotność, będziemy tym, czym siebie uczynimy.
  • Przy lękooporności na drodze przyjaźni, przed zaufania czarnym punktem, szybko przewalcuj sobie odważną ścieżkę ewakuacji do mózgu.
  • Po co kruszyć kopie mając do czynienia z niewyraźną odbitką.
  • Dziś mało doniesień ze świata kultury, brzemienni artyści nie słyną z donosów.

Cytaty z tomiku "Łoskot Drogi Mlecznej"[edytuj]

  • Słowa są tylko pyłem na wietrze, a pył wyklucza kontrast.
  • Powstrzymaj oddech przed śmiercią, z braku tchu umierasz, umierasz gdy nic tchu nie zapiera.

Cytaty z tomiku "Poezja pękła (w zamrażarce)"[edytuj]

  • Powstrzymaj rozczarowanie dnia powszedniego, odświętnie przystrojone na co dzień w nieheroicznym świecie.
  • W bezładzie neuronów serca otwierane przez żyły, kiedy to otoczenie wymagało ujawnienia.
  • Wszystkie życzenia poza użytkownikiem, domowe ognisko wymienione na super płaskie, zgaszone pilotem.
  • Fragmenty poradników wiecznej szczęśliwości dla wszystkich, którzy już oswoili się z wojną.

Cytaty z opowiadań[edytuj]

  • Jedynie świat swą wrodzoną brutalnością i wyuczonymi powrozami uzależnionych zachowań niweczy boski plan, stąd bogowie niczyi, nie rozdeptane ślady bólu oraz permutacje linii życia.
  • Ciągłe przeprowadzki, ciągłe zmiany miejsca pracy, ciągle inni ludzie, ciągle te same ich schematy zachowań, te same osobowości, ciągle te same zależności, niezależnie od szerokości geograficznej i ciągle nikogo do bezwarunkowego kochania. Z wzajemnością. Do tego niezmienna monotonia. Niezależnie, czy jest to monotonia dnia codziennego, czy monotonia spowodowana nieustannymi wahaniami na niekończącej się, jak do tej pory drodze poszukiwań. Jednostajność gwałtownych przemian. Cały czas mam życie spakowane w pudełka, czekające na lepszy czas do życia.

Cytaty z wywiadów[edytuj]

  • Zazwyczaj każdy wie lepiej, jak powinno się pisać i chętnie ci o tym powie w niewybredny sposób wytykając twoje błędy stylistyczne, językowe, nawet myślowe. Przy prostych zwrotach napiszą ci, że to stare i zużyte matryce. Przy wyszukanych, że to niezrozumiały bełkot. Będziesz pisać jak inni, to źle, bo to, co najmniej, wyznawanie jakiejś szkoły, a najpewniej plagiat. Będziesz pisać inaczej niż wszyscy, okaże się, że to nie jest poezja. Zawsze się coś znajdzie w tej sklejce, by wydłubać. Więc w ramach zdobywania wiedzy o poezji, tak sobie ją czasem czytam i wciąż szukam jej definicji, aby pisać ją dobrze i dobrze rozumieć. Na końcu i tak dochodzę do wniosku, że „dobrze” nic nie znaczy i nic nowego nie wnosi. Ze „złym” jest podobnie. Zawsze pozostają tylko emocje ukryte miedzy wersami. Dla mnie ta pojemność emocjonalna jest wyznacznikiem jakości wiersza, czy paździerza. Sprytem poezji jest jej kunsztowna nieokreśloność. Tylko głupcy oceniają słowa.
  • Losu poeta nie ma. Ma tylko tyle co sobie wypracuje. A praca wcale nie jest jednoznaczna ani z uznaniem, ani z rozpoznawalnością na rynku. Los poety to kulawa nomada w powolnym dryfie. I szukanie równowagi między skromnością, a niezbędnym narzucaniem się ze swoją twórczością potencjalnym odbiorcom. Bo niby jak trafić do czytelnika, kiedy poezji nie można kupić w księgarni, natomiast w bibliotece to zazwyczaj jedna mała półka z żelaznymi klasykami(?). Wydawnictwa zazwyczaj nie zajmują się poezją z braku zapotrzebowania na tomiki, a co za tym idzie z braku dochodu. Poeci to zło konieczne. A konieczne bardzo, choć jedynie dla wąskiego grona odbiorców. Dla tych, których nie zniechęciło szkolne wkuwanie na pamięć dziwnych wersów i pytania z cyklu: „co auto miał na myśli?”. Tym, którym świat nie stępił wyobraźni, czasem zbawiamy duszę. I też nawet co łaska.
  • Gdyby nauczycielom i rodzicom tak się chciało, jak im się nie chce, starać i pobudzać w dzieciach wyobraźnię, pewnie byłoby trochę lepiej z odbiorem poezji. Nie bez powodu wymyślono łatwiejsze rozwiązania, właśnie po to, aby było łatwiej. I ludzie są wtedy łatwiejsi. I łatwo się z nimi dogadać. A poezja jest czasem trudna. Gorsze są jedynie umowy finansowe, które zawsze są trudne, ale w nich właśnie o to chodzi. Świat nieustannie od nas wymaga, abyśmy byli głupi. Zalecam każdy rodzaj buntu. Być może nie bycie głupim polepszy sytuację sztuki. Lub to właśnie dopiero głupie przeświadczenie.
  • Poezja raczej nie daje gotowych mikstur. Leczy, ale przez samo-sugestię. Przez otwarcie czytelnikowi oczu. Przez wskazanie palcem jedynie kierunku. Na pewno nie powstrzyma haseł reklamowych podprogowo docierających do naszych umysłów. Za dużo bodźców nas atakuje każdej minuty przebywania w sieci lub na ulicy. Gdybyśmy tak często kontaktowali się z wierszami, jak z reklamami, to może coś by to dało, a że jest jak jest, to jedynie możemy sobie oczy i uszy zastawić jakimś tomikiem. Jeśli znajdziemy jakiś w domu. A wtedy będziemy znieczuleni. Pozbawieni doznań. Więc i ubożsi dla współczesnego świata i nieuodpornieni na niego. Czyli raczej nie o znieczulicę tu chodzi, a raczej o umiejętność widzenia rzeczy ważnych i odsiewania ich od kurzu. O bycie człowiekiem wypukłym na tle płaskiego przekazu. O bycie wyizolowanym z szumu tła. Recepta jest prosta: czasem trzeba się odłączyć od świata.