Tadeusz Słobodzianek
Wygląd
Tadeusz Słobodzianek (ur. 1955) – polski dramaturg, reżyser, krytyk teatralny.
- Czasami Szekspir pokazywał dobre związki, na przykład że wielcy zbrodniarze są wspaniałymi, szczęśliwymi kochankami. Przeważnie jednak dotykał kilku obsesyjnych tematów, które go dręczyły.
- Esej Jana Błońskiego z 1987 roku o biednych Polakach patrzących na płonące warszawskie getto i zastanawiających się, czy aby Hitler wykona swoją robotę porządnie, żeby móc rzucić się na to pożydowskie mienie, był dla mojego pokolenia jakoś tam fundamentalny. Zwłaszcza dyskusja, a właściwie furia, którą wywołał po prawej i po lewej stronie. Chociaż pamiętam, że myślałem wtedy w kategoriach: no dobra, jacy okropni byli szmalcownicy, którzy bardziej kojarzyli mi się z cwaniakami z bazaru Różyckiego niż z zacnymi obywatelami z Żoliborza. Za głowę złapałem się, kiedy przeczytałem teksty Grossa i Bikont, obejrzałem parę filmów. Uświadomiłem sobie, że to nie jacyś „oni” pozbyli się „ich”, żeby zagarnąć „jakieś coś czyjeś”, tylko że „myśmy wszystko zapomnieli”. I z tego wzięła się próba własnej opowieści o Polsce i o pamięci.
- Źródło: „Przekrój”, 24 grudnia 2010
- Zobacz też: szmalcownik
- Jedną z pierwszych etiud na tak zwanych elementarnych zadaniach aktorskich jest etiuda 'ślepi idą się kąpać', czyli wszyscy się rozbierają i grają poprzez dotyk. Nie mówię już o francuskich czy hiszpańskich szkołach. Można by pomyśleć, że tam siedzą sami starzy zboczeńcy, ale to pozwala ludziom osiągnąć kontrolę nad ciałem, które stanowi ich instrument. I świadomość tego instrumentu.
- (...) jestem empirystą. Naprawdę coś wiem o tekście dopiero po czytaniu na głos, z podziałem na role. Kiedy już go słyszę i widzę. Wtedy mam coś do powiedzenia autorowi. Tak jak aktorzy.
- Źródło: „Lampa” nr 3, 25 marca 2006
- Kiedy masz dobrych aktorów, to możesz wystawić spektakl. Sztuka ze słabą obsadą nie zadziała.
- Kiedy przychodziło do obsadzenia roli ojca w jakimś spektaklu, to była to wielotygodniowa gehenna polegająca na szukaniu aktora, który się zgodzi zagrać i ma na to czas.
- Pracuję dużo z kobietami, bo w pewnym momencie zobaczyłem w ich sztukach zupełnie inny świat niż ten przedstawiony nawet przez takich znawców kobiecych dusz jak Bergman. Krótko mówiąc, odszczekałem swoją opinię, że kobieta nie jest w stanie napisać dramatu, bo do tego potrzebne jest syntetyczne myślenie całościowe.
- To jest mentalność samobójców. Ci, którzy chcą kolejnych ofiar, nie działają na rzecz swych przodków, oni ich karmią krwią. Sycą krwią umarłych. Jak wampiry. Dlatego każde pokolenie składa daninę krwi. Ta dialektyka katów i ofiar tamuje rozwój cywilizacyjny, spycha nas na ciemną stronę.
- Opis: o Polakach.
- Źródło: „Przekrój”, 24 grudnia 2010
- W teatrze kobiety są partnerami. Piszą sztuki, reżyserują, grają, robią scenografię, choreografię, nie ma żadnej różnicy. A jak mi się ktoś podoba – aktorka czy aktor – to umawiam się po pracy.
- Za czasów Szekspira o homoseksualizmie nie mówiono publicznie. Jednak przez fakt, że kobietom zabroniono występować w teatrze i grali tam sami mężczyźni, cała ta tematyka bez żadnych aluzji była czytelna. Dodatkowo dawało to efekt komiczny. Facet przebrany za kobietę wywołuje uśmiech każdego z wyjątkiem ludzi, którzy widzą w tym prawdę na temat negowania swojej tożsamości.