Sztuka kochania (film)
Wygląd
Sztuka kochania – polska komedia z 1989 r. w reżyserii Jacka Bromskiego i z jego scenariuszem.
Wypowiedzi postaci
[edytuj]Olgierd Pasikonik
[edytuj]- Ja mam oczywiście słabą silną wolę...
- Jedynym niezawodnym lekarstwem wszelkich zaburzeń jest miłość.
- Kochajcie się, a dopiero potem zacznijcie się kochać.
- Miłość jeżeli jest prawdziwa, wytrzyma każdą próbę.
- Nie będę gnił w łóżku, kiedy inni są szczęśliwi i się kochają.
- On przestał tańczyć, kiedy twist wyszedł z mody.
- Pewien mądry człowiek powiedział: „Nie ma nic bardziej podobnego do pudla niż drugi pudel”. To samo tyczy się kobiet.
- Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że jesteśmy młodym małżeństwem i żyjemy w małym miasteczku. Jeżeli będę wychodził na spacer z panią, sąsiedzi powiedzą, że jestem pantoflarzem. Jeśli wyjdę z koleżanką, powiedzą – „dziwkarz”. Wyjdę z kolegą – powiedzą: „pederasta”. Wyjdę sam, powiedzą „onanista albo impotent”. Jeśli nie będę wychodził w ogóle, powiedzą: „siedzi w więzieniu za gwałt”.
- Opis: w rozmowie z dziennikarką w programie telewizyjnym.
- Sam fakt, że mieszkam pod jednym dachem z kobietą, wyzwala we mnie pantoflarza.
- Słuchaj, jesteś kobietą, więc nie wymagam od ciebie logiki.
- Opis: do Anny.
Anna
[edytuj]- A co, może miałam wyjść za mąż tak jak ty, zrobić sobie dziecko i się rozwieść?!
- (...) świat jest pełen samotnych 40-letnich kobiet.
Teresa
[edytuj]- Ach, romantyzm to jest jakaś emocja... nie wiem... zupełnie infantylna! A neoromantyzm pachniał mi zawsze kalekim erotyzmem.
- Ja rzadko chodzę do łóżka dwa razy z tym samym mężczyzną. Nawet jak jest mężczyzną.
- Kawa to jedyna rzecz, która wprawia moje serce w niepokój.
- (...) kobieta jest naprawdę wolna dopiero wtedy, kiedy dokładnie wie, czego chce.
- Kobieta ma takie samo prawo wyszumieć się przed ślubem jak mężczyzna. Natura często obdarza kobietę większym temperamentem, a możliwości ma praktycznie nieograniczone.
- Przyjemności też trzeba dozować.
Inne postacie
[edytuj]- Ekshibicjonista grosza nie zapłacił! Przyszedł, pokazał i wyszedł.
- Postać: doktor Saperstein, psychoanalityk
- Fałszywy wstyd jest powodem zahamowań.
- Postać: pacjent Pasikonika
- Jak będziesz się zastanawiał nad każdą piłką, to do żadnej nie zdążysz.
- Postać: Roman Zabiełło, przyjaciel Pasikonika
- Opis: o tenisie.
- Mężczyźni to dranie.
- Postać: taksówkarz
- (...) nie można żyć bez sfery erotycznej.
- Postać: doktor Saperstein, psychoanalityk
- Wpuściłem do środka, bo mi ryczała na podwórku jak wół do karety.
- Postać: dozorca
- Zresztą gdybym została z twoim ojcem, od dziesięciu lat byłabym wdową! Chyba nie chciałabyś, żeby twoja matka była wdową! W tym wieku!
- Postać: matka Anny
Dialogi
[edytuj]- Olgierd: Jesteś aniołem, chyba podwyższę ci pensję.
- Anna: Przecież nie płaci mi pan pensji.
- Olgierd: Tak? To tym bardziej ci podwyższę.
- Matka Anny: Mówiłam ci, że nocy poślubnej nie spędza się przed ślubem!
- Anna: I co? Kupuje się kota w worku?
- Pacjent: Panie doktorze, bo my jesteśmy bliźniaki dwujajowe.
- Olgierd: Aha.
- Pacjent: I ja mam oba.
- Żebro: Wie pan, chciałbym na ginekologię, ale... jakoś nie mam śmiałości do kobiet.
- Olgierd: Nie ma pan śmiałości do kobiet? To trzeba było iść na pediatrię.
- Olgierd dowiedział się o ślubie Anny.
- Olgierd: Zosiu, zamów w kwiaciarni duży kosz róż... Pięćset...?
- Zosia, sekretarka Pasikonika: Pięćset? Pan wie, po ile są róże?
- Olgierd: Nie wiem. I nie chcę wiedzieć! I niech cię ręka Boska broni, żebyś mi pokazała rachunek. Zamartwiłbym się podwójnie.
- Zosia: Wysłać czy sam pan zawiezie?
- Olgierd: Wysłać, wysłać, noga moja tam nie postanie, serce by mi pękło.
- Zosia: Ja myślę... tyle róż...(...) Dobrze, że doktor Ruth przysłała ten czek.
- Olgierd: Co mi tam czek! (...)
- Zosia: I po co te kwiaty? I tak zwiędną. Nie lepiej jakiś konkretny prezent? Koszulkę nocną? Bieliznę pościelową?
- Olgierd: Też wymyśliła! Koszulkę pościelową!