Srebrne krzesło

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Srebrne krzesło (ang. The Silver Chair) – powieść autorstwa C.S. Lewisa, czwarta część cyklu Opowieści z Narnii; tłum. Andrzej Polkowski.

  • Dzień dobry, moi goście (…). Chociaż, jeśli mówię DOBRY, nie oznacza to wcale, że nie będzie deszczu, śniegu, mgły lub bu­rzy z piorunami, co jest zresztą bardzo prawdopodob­ne.
    • Postać: Błotosmętek
    • Opis: do Julii i Eustachego.
    • Źródło: rozdział 5, Błotosmętek
  • Jasną stroną tej sytuacji jest nadzieja (…) że jeśli połamiemy karki, próbując zejść po tym urwisku, nie będzie nam już groziło za­tonięcie w rzece.
    • Postać: Błotosmętek
    • Źródło: rozdział 6, Dzikie pustkowia północy
    • Zobacz też: nadzieja
  • – (…) Jeżeli ten sowi sejm, jak to nazywacie, jest całkowicie legalny, uczciwy i nie kryje żadnych złych zamiarów, to dlaczego musi się odbywać w ta­kiej tajemnicy? Dlaczego spotykacie się w jakichś rui­nach, w środku nocy?
    – Tu-huuu! Tu-huuu! – zahuczało kilkanaście głosów. – A gdzie, według ciebie, mielibyśmy się spotkać? I kiedy można się spotkać, jeżeli nie w nocy?
    – Wszystkim wiadomo – rozległ się znowu głos Świecopucha – że większość mieszkańców Narnii rzeczywiście ma takie nienaturalne zwyczaje. Ro­bią to, co mają do zrobienia, w dzień, w pełnym, ośle­piającym słońcu (uch!), kiedy powinno się spać. I sku­tek jest taki, że w nocy są tak nieprzytomni i ślepi, że nie można z nich wydusić nawet jednego słówka. Dlatego my, sowy i puchacze, jeśli chcemy coś omó­wić, mamy w zwyczaju spotykać się o rozsądnej porze, o naszej własnej porze.
    • Źródło: rozdział 4, Sowi sejm
  • – Musimy zacząć od znalezienia ruin miasta ol­brzymów – przerwała mu Julia. – Tak powiedział Aslan.
    – Zacząć od ZNALEZIENIA ich, czy dobrze słyszę? – zapytał Błotosmętek. – A czy nie lepiej by­łoby zacząć od POSZUKANIA tych ruin?
    • Źródło: rozdział 5, Błotosmętek
  • – Narnia? Narnia? Często słyszałam, jak powtarzasz to słowo w ataku szału. Miły książę, jesteś naprawdę bardzo chory. Nie ma takiego kraju, który nazywa się Narnia.
    – A jednak on istnieje, pani – odezwał się Błotosmętek. – Tak się składa, że spędziłem w nim całe swoje życie.
    • Opis: rozmowa Błotosmętka i Czarownicy, która próbuje opętać swoich nieproszonych gości czarem i wmawia im, że to, w co wierzyli nigdy nie istniało.
    • Źródło: rozdział 12, Królowa Podziemia
  • No, a taka sprawa jak podróż na północ tuż przed po­czątkiem zimy, w poszukiwaniu królewicza, którego prawdopodobnie tam nie ma, przez ruiny miasta, któ­rych nikt nie widział, to jest chyba właściwy sposób. Jeśli to nie ustatkuje kogoś takiego jak ja, to nie wiem, co mogłoby go ustatkować.
    • Postać: Błotosmętek
    • Źródło: rozdział 5, Błotosmętek
  • Płacz trochę pomaga – dopóki się płacze. Ale w końcu, wcześniej czy później, trzeba przestać płakać, a wtedy trzeba się zdecydować, co robić dalej.
    • Źródło: rozdział 2, Julia otrzymuje zadanie
    • Zobacz też: płacz
  • Przypuśćmy, że my naprawdę tylko wyśniliśmy albo wymyśliliśmy sobie te wszystkie rzeczy: drzewa i trawę, słońce i księżyc, gwiazdy i samego Aslana. Przypuśćmy, że tak jest. Ale jeśli tak, to mogę tylko powiedzieć, że te wymyślone rzeczy wydają mi się o wiele bardziej ważne niż tamte prawdziwe. Przypuśćmy, że ta wielka czarna dziura, twoje królestwo, JEST prawdziwym światem. No cóż, muszę wyznać, że to bardzo żałosny świat. (…) Jeśli masz rację, to jesteśmy tylko dziećmi, które sobie wymyśliły zabawę. Ale czworo bawiących się dzieci może stworzyć fantastyczny świat, który sprawia, że twój prawdziwy świat staje się pusty. Dlatego zamierzam pozostać przy tym świecie z zabawy. Jestem po stronie Aslana, nawet jeśli nie ma żadnego Aslana. Chcę żyć jak Narnijczyk, tak jak potrafię, nawet jeśli nie ma żadnej Narnii.
    • Opis: Błotosmętek do Czarownicy, która próbuje opętać swoich nieproszonych gości czarem i wmawia im, że to, w co wierzyli nigdy nie istniało.
    • Źródło: rozdział 12, Królowa Podziemia
  • – (…) Trzeba chy­ba stanąć twarzą na wschód. Zaraz, gdzie jest wschód?
    – Nie mam zielonego pojęcia – odparła Julia.
    – To jest właśnie u dziewczyn najdziwniejsze: nig­dy nie potrafią określić stron świata.
    – Sam ich nie potrafisz wskazać – oburzyła się Julia.
    • Opis: rozmowa Eustachego i Julii.
    • Źródło: rozdział 1, Poza murami gimnazjum
  • Widzę, że nie porozumiemy się co do tego, jak go nazywacie, LWA lepiej niż co do waszego SŁOŃ­CA. Widzieliście lampy, no i wyobraziliście sobie ja­kąś większą, lepszą lampę i nazwaliście ją SŁOŃCEM. Widzieliście koty, a teraz chcecie, żeby istniał jakiś większy, lepszy kot, który będzie się nazywał LWEM. No cóż, to są piękne fantazje, ale mówiąc szczerze, pasowałyby do was lepiej, gdybyście byli trochę młod­si. Sami pomyślcie: nie potraficie wyobrazić sobie ni­czego nowego, wszystko jest zaczerpnięte z rzeczywistego świata, z MOJEGO świata, który jest jedy­nym istniejącym światem. Ale nawet wy, dzieci, je­steście już za duże na takie zabawy. A ty, mój kró­lewiczu, będąc dojrzałym młodzieńcem, powinieneś się naprawdę wstydzić! Nie przystoją ci już takie zabawy. No, ale dość już tego. Dajmy spokój dziecinnym fan­tazjom. Mam dla was wszystkich wiele zajęć tutaj, w prawdziwym świecie. Nie ma żadnej Narnii, żad­nego Nadziemia, żadnego nieba, żadnego słońca, żad­nego Aslana. A teraz do łóżka, spać, głęboko spać na miękkich poduszkach, bez żadnych ogłupiających snów.
    • Postać: Czarownica
    • Źródło: rozdział 12, Królowa Podziemia
    • Zobacz też: lew, słońce
  • – Wielu spada do Podziemia.
    – Lecz tylko nieliczni wracają do krajów oświet­lonych słońcem – padła odpowiedź, jak odzew.
    • Źródło: rozdział 10, Podróż bez słońca