Pitbull. Nowe porządki.: Różnice pomiędzy wersjami
Wygląd
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian Znaczniki: Ręczne wycofanie zmian Wycofane |
m Wycofano edycję użytkownika Chevre Putain (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Swam pl. Znacznik: Wycofanie zmian |
||
Linia 24: | Linia 24: | ||
: '''Komendant Barszczyk:''' Musi pan łapać tylko małych przestępców. |
: '''Komendant Barszczyk:''' Musi pan łapać tylko małych przestępców. |
||
: '''Majami:''' A dużych? |
: '''Majami:''' A dużych? |
||
: '''Komendant Barszczyk:''' |
: '''Komendant Barszczyk:''' Kurka wodna, dużych nie wolno! |
||
: '''Majami:''' Dlaczego panie komendancie? |
: '''Majami:''' Dlaczego panie komendancie? |
||
: '''Komendant Barszczyk:''' A co my będziemy robić jak pan zlikwiduje przestępczość? Mały liczy się jak duży – łatwiej wykryć. Statystyka tego nie odróżnia. |
: '''Komendant Barszczyk:''' A co my będziemy robić jak pan zlikwiduje przestępczość? Mały liczy się jak duży – łatwiej wykryć. Statystyka tego nie odróżnia. |
||
Linia 42: | Linia 42: | ||
---- |
---- |
||
: '''Majami:''' Panie komendancie, mam kilka tysięcy poszkodowanych z którymi muszę utrzymywać kontakt. Wystąpiłem do pana o dwa telefony komórkowe – jeden dla dochodzeniowca, a drugi dla mnie. Dochodzeniowiec telefon dostał, a ja nie. |
: '''Majami:''' Panie komendancie, mam kilka tysięcy poszkodowanych z którymi muszę utrzymywać kontakt. Wystąpiłem do pana o dwa telefony komórkowe – jeden dla dochodzeniowca, a drugi dla mnie. Dochodzeniowiec telefon dostał, a ja nie. |
||
: '''Komendant Barszczyk:''' Dla ciebie, |
: '''Komendant Barszczyk:''' Dla ciebie, kurka wodna, telefonu już nie ma. Zabrakło drugiego. Jeden wam wystarczy. Takie jest życie. |
||
---- |
---- |
Wersja z 11:25, 25 lut 2024
Pitbull. Nowe porządki. – polski film sensacyjno-kryminalny w reżyserii Patryka Vegi.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Wypowiedzi postaci
Dariusz „Majami” Wolkowski
- Wie pani, jak pierwszy raz w robocie ktoś nazwał mnie chujem, no to troszkę się obraziłem, ale potem wróciłem do domu, spojrzałem w lustro i zobaczyłem, że do chuja to ja za chuja podobny nie jestem, więc już się nie obrażam.
- Ty, taka informacja to jest z dupy. Jak nie będę mógł ci tego udowodnić, to na chuj mi taka informacja?
- Dziś nie ma mandatu. Pakować się i wypierdalać. Macie pół godziny. Jak nie to przejmujemy towar, a wy jesteście zatrzymani.
- Chłopie, my jesteśmy z policji, a nie z harcerstwa. Masz dwa wyjścia: albo składasz zeznania na bandytów, a ja ich zamiatam, albo nie składasz i jesteś dla mnie źródłem utrzymania gangusów więc trzeba cię osunąć. Jak handlujesz nielegalnie to ja cie pozamiatam. Ja cie, kurwa, skończę. Ja cie, kurwa, zajebie Strażą Miejską.
- I ty jesteś w Palestrze? A idź ty w chuj.
- Uśmiechnij się. Co ty, zajebałeś focha czy jesteś sztywny jak pal Azji?
Jacek „Gebels” Goc
- Słuchaj, twoja propozycja jest bardzo interesująca, ale nas nie interesuje.
- Marcin, nie chcesz iść siedzieć, to daj milicji jakiś temat. Idź na gadacza. Napraw się.
Dialogi
- Komendant Barszczyk: Musi pan łapać tylko małych przestępców.
- Majami: A dużych?
- Komendant Barszczyk: Kurka wodna, dużych nie wolno!
- Majami: Dlaczego panie komendancie?
- Komendant Barszczyk: A co my będziemy robić jak pan zlikwiduje przestępczość? Mały liczy się jak duży – łatwiej wykryć. Statystyka tego nie odróżnia.
- Nagrana wiadomość od Babci: O 16 na Polach jest rozkminka z kozojebcami. Ściągami ich pod legendą wykupki Salmala. Będzie z nimi jechane. Przyjedź po arsenał.
- Majami: O coś się posprzeczali z Czeczenami, będą się na nich prężyć na Polach Mokotowskich. Za godzinę dojdzie do strzelaniny.
- Komendant Barszczyk: Słuchaj, układy się trochę pozmieniały. Pola Mokotowskie to już właściwie Ochota, a nie Mokotów, to może niech oni się tym zajmą.
- Po chwili na komisariacie na Ochocie
- Komendant z Ochoty: Dobra, dzwonię po czarnych. 'Podinspektor Wróblewski. Słuchaj, za 30 min na Polach Mokotowskich będzie strzelanina. Dacie radę przyjechać? Co? Rozumiem. Dobra, cześć.' Czarni się nie wyrobią. Mają realizację na Pradze, a druga zmiana dopiero się schodzi.
- Majami: Komendancie, ja mam bezpośredni numer do chłopaków z BOA. Dzwonię i będą w ciągu pół godziny.
- Komendant z Ochoty: Nic z tego. Komendant Stołeczny zabronił korzystania z BOA, mówi że mamy Wydział Realizacyjny.
- Majami: Komendancie, to chodzi o ludzkie życie. Mogą być postronne ofiary.
- Komendant z Ochoty: Dobra, to zrobimy tak. Wyślę tam trzy oznakowane radiowozy żeby pojeździły dookoła, to oni może się spłoszą i odjadą.
- Majami: Kurwa, i tak się łapie bandytów?!
- Majami: Panie komendancie, mam kilka tysięcy poszkodowanych z którymi muszę utrzymywać kontakt. Wystąpiłem do pana o dwa telefony komórkowe – jeden dla dochodzeniowca, a drugi dla mnie. Dochodzeniowiec telefon dostał, a ja nie.
- Komendant Barszczyk: Dla ciebie, kurka wodna, telefonu już nie ma. Zabrakło drugiego. Jeden wam wystarczy. Takie jest życie.
- Zupa: Marcin, ile ty teraz napierdalasz tego teścia?
- Strachu: Człowieku, w życiu nie brałem żadnych sterydów.
- Zupa: Przecież ja ci robię zastrzyki.
- Strachu: No tak…
- Gebels: Co robiłeś jak było strzelane?
- Strachu: Nogi.
- Gebels: Co widziałeś?
- Strachu: Mecz piłki nożnej.
- Gebels: Kto z kim grał?
- Strachu: …
- Gebels: Ilu gości gra w drużynie?
- Strachu: Jedenastu.
- Gebels: Z bramkarzem czy bez?
- Strachu: … Bez
- Gebels: Wiesz co Opałka Marcin? Weź ty już spierdalaj do domu.
- Strachu: A mogę trening skończyć?
- Strachu: Chodź ze mną zajebać kurwę!
- Babcia: Jaką kurwę?
- Strachu: Co mi dała w sklepie za małe buty! Zabrałem kurwie adidasy. Tyle jej, kurwa, razy mówiłem – daj mi mój rozmiar. Kurwa dała za mały.
- W sklepie:
- Strachu: Pojebało cie, kurwa, szmato pierdolona?! Ile razy ci kurwa mówiłem, kurwa, ile razy ci mam tłumaczyć byś dała mi dobre buty, kurwa?! Ile razy, kurwa?!
- Sprzedawczyni: O co panu chodzi?
- Strachu: O jajco, kurwa, chodzi, o jajco! Jeden dałaś mi dobry, kurwa, a drugi za mały dałaś, kurwa! Pojebało cię kurwa. Szmato pierdolona ty, kurwa.
- Sprzedawczyni sprawdza i wyciąga papierek z buta:
- Strachu: Kurwa…
- Babcia: Życie…
- Dzwoni telefon:
- Strachu: Halo?
- Kazek: Strachu, tu Kazek. Bo przyjechał jakiś, kurwa, Zbigniew i mówi że mokotowski i że jest po kasę od chłopaków z Płońska.
- Strachu: Eee, jakieś się kurwy podszywają. Jechać z nimi.
- Strachu: Ile to trzeba wpierdolić brzoskwiń żeby zrobić jedną paczkę migdałów.
- Olek: To nie migdał. Jest drzewo migdałowe na którym rosną.
- Strachu: A jak drzewo sandałowe, to rosną sandały?
- Strachu do Babci: Ty, a Zbigniew i Zbyszek to te same imię? Bo był dzisiaj po pozwolenie Zbyszek, a teraz Zbigniew jest.
- Babcia: To samo.
- Strachu oddzwania do Kazka: Ty, Kazek, pojebało mi się, to jednak był ten Zbigniew.
- Kazek: Ty, ale on już jest połamany.
- Strachu: No i chuj. Powiedz mu tak, że nieporozumienie takie.
- Strachu do Babci: Nie każdy facet z widłami to Zeus… Czy, kurwa, Neptun.
- Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji
- Werewka: Cześć przyjacielu, siadaj.
- Majami: Ktoś do mnie dzwonił, powiedział że jakaś formalność. Mam coś podpisać, więc daj te kwity i spierdalam.
- Werewka: Masz może legitymację?
- Majami: Mam.
- Werewka: To daj… Mamy cię!
- Majami: Co Ty kurwa?! Mówisz, że jesteś mój przyjaciel i tak się zachowujesz?! Kto Ty kurwa w ogóle jesteś?! Dwaj mi tą szmatę!
- Werewka: Nie.
- Majami: Dawaj bo ci zaraz zajebie.
- Pracownik Biura Spraw Wewnętrznych: Proszę pana, nas tu jest dwóch.
- Majami: A co Ty myślisz kurwa pajacu że ja wam dwóm nie wpierdolę?! Oddawaj tą legitymację już! (Werewka niechętnie oddaje)
- Majami: (Wyciąga z legitymacji jakiś papierek) Masz lamusie kurwa, co Ty myślisz że ja jestem chuj jakiś co będzie płakał? Że ja wam z legitymacją będę uciekał? Spierdalaj przyjacielu zasrany!
- Werewka: Słuchaj, jesteś podejrzany o naruszenie dyscypliny służbowej. Jest decyzja o Twoim zawieszeniu. Najlepiej jakbyś raport o zwolnienie napisał, to my odstępujemy od czynności. Jak się zwolnisz, komendant się od ciebie odczepi. Jak nie, musimy postawić ci zarzuty.
- Majami: Jakie zarzuty?
- Werewka: Że się rozbijasz nowym samochodem operacyjnym, w mundurze i rwiesz na niego młode dupy.
- Majami: Aaaa, czyli nie jest ważne to czy jestem winny, tylko chodzi o to żebym sam ustąpił ze stanowiska, tak? To powiedzcie swojemu komendantowi że se powalczymy i nie on mnie przyjmował do policji, nie on będzie mnie zwalniał.