Frank Zappa: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
drb. format, interwiki
Nie podano opisu zmian
Linia 8: Linia 8:
**Źródło: ''Takiego mnie nie znacie''
**Źródło: ''Takiego mnie nie znacie''
**Zobacz też: [[religia]], [[chrześcijaństwo]]
**Zobacz też: [[religia]], [[chrześcijaństwo]]

*Oto dwie popularne legendy na mój temat.

Ponieważ w 1969 roku nagrałem na płycie Hot Rats piosenkę "Son of Mr. Green Genes", ludzie przez lata wierzyli, że osobnik o tym nazwisku (grany przez Lumpy'ego Brannuma) z telewizyjnego show pt. Capitan Kangaroo, był moim prawdziwym ojcem. Otóz nie był.

Druga bajeczka głosi, że podczas koncertu wysrałem się kiedyś na scenie. Istnieje wiele wersji na ten temat, między innymi poniższe:
[1] Zjadłem gówno na scenie.
[2] Ja i Capitan Beefheart zrobiliśmy sobie na scenie "konkurs-obrzydlistwo" (co to, kurwa, jest konkurs-obrzydlistwo) i obaj zjedliśmy gówno.
[3] Ja i Alice Cooper zrobiliśmy sobie konkurs-obrzydlistwo na scenie i on rozdeptywał kurczaczki, a ja wtedy zjadłem gówno.

W lutym 1967 lub 1968 roku byłem w Londynie w klubie Speak Easy. Podszedł do mnie członek grupy Flock, nagrywającej wówczas dla Columbii, i powiedział: "Jesteś fantastyczny. Kiedy usłyszałem, że zjadłeś to gówno na scenie, pomyślałem, no ten facet to naprawdę odjazd". Odpowiedziałem: "Nigdy nie zjadłem gówna na scenie". Gość wyglądał na załamanego, jakby pękło mu serce
Zanotujcie to sobie, ludzie: nigdy nie zjadłem gówna na scenie, zaś w ogóle najbliższy zjedzenia gówna byłem w 1973 roku - spożywając posiłek w bufecie Holiday Inn w Fayetteville w Północnej Karolinie.
**Źródło: ''Takiego mnie nie znacie''


*Jeśli posłuchaliście matki, ojca, księdza, faceta z telewizji czy jakichkolwiek innych ludzi, którzy mówili wam, jak postępować i przez to pędzicie teraz nudny, marny żywot, to w pełni na to zasługujecie. Jeśli chcecie być głupimi fiutami, to nimi bądźcie, ale nie oczekujcie wtedy od innych szacunku – głupi fiut to głupi fiut.
*Jeśli posłuchaliście matki, ojca, księdza, faceta z telewizji czy jakichkolwiek innych ludzi, którzy mówili wam, jak postępować i przez to pędzicie teraz nudny, marny żywot, to w pełni na to zasługujecie. Jeśli chcecie być głupimi fiutami, to nimi bądźcie, ale nie oczekujcie wtedy od innych szacunku – głupi fiut to głupi fiut.

Wersja z 00:22, 27 lis 2006

Frank Zappa (1940-1993), amerykański muzyk rockowy.

  • Informacja nie jest wiedzą, wiedza nie jest mądrością, mądrość nie jest prawdą, prawda nie jest pięknem, piękno nie jest miłością, miłość nie jest muzyką. Muzyka jest najlepsza.
  • Moja najlepsza rada dla każdego, kto chce wychować szczęśliwe, zdrowe na umyśle dziecko: trzymajcie ją czy też jego jak najdalej od kościoła. [...] Jeśli tylko zbliżycie się z dzieckiem do jakiegoś kościoła, popadniecie w tarapaty.
    [...] budować całą tę desperacką socjologię na pomyśle, że istnieje Facet w Chmurach, który ma Wielką Księgę, który wie, czy jesteście źli czy dobrzy, i którego to obchodzi – budować to wszystko na tym, ludzie, to przecież myślenie godne szympansa.
    Jeśli o mnie chodzi, to każdy, kto odczuwa potrzebę przynależenia do jakiejś religii, ma do tego prawo. Popieram to. Jednak byłbym wdzięczny, gdyby ludzie ci okazali więcej szacunku tym, którzy nie podzielają ich poglądów, religijnego entuzjazmu i wiary w nekroegzystencję.
    Zastanówcie się przez chwilę nad regułami chrześcijaństwa. Dobra, co to było, co zjadł Adam, a czego nie powinien był zjeść?. To nie było zwykłe jabłko – to był owoc z Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego.
    Podtekst? "Jak będziesz chciał być za mądry, to ci tak wpierdolę, że się nie pozbierasz" – mówi Pan. Bóg jest najmądrzejszy i nie życzy sobie żadnej konkurencji.
    Czyż nie jest to wobec tego religia w najwyższym stopniu antyintelektualistyczna?
  • Oto dwie popularne legendy na mój temat.

Ponieważ w 1969 roku nagrałem na płycie Hot Rats piosenkę "Son of Mr. Green Genes", ludzie przez lata wierzyli, że osobnik o tym nazwisku (grany przez Lumpy'ego Brannuma) z telewizyjnego show pt. Capitan Kangaroo, był moim prawdziwym ojcem. Otóz nie był.

Druga bajeczka głosi, że podczas koncertu wysrałem się kiedyś na scenie. Istnieje wiele wersji na ten temat, między innymi poniższe: [1] Zjadłem gówno na scenie. [2] Ja i Capitan Beefheart zrobiliśmy sobie na scenie "konkurs-obrzydlistwo" (co to, kurwa, jest konkurs-obrzydlistwo) i obaj zjedliśmy gówno. [3] Ja i Alice Cooper zrobiliśmy sobie konkurs-obrzydlistwo na scenie i on rozdeptywał kurczaczki, a ja wtedy zjadłem gówno.

W lutym 1967 lub 1968 roku byłem w Londynie w klubie Speak Easy. Podszedł do mnie członek grupy Flock, nagrywającej wówczas dla Columbii, i powiedział: "Jesteś fantastyczny. Kiedy usłyszałem, że zjadłeś to gówno na scenie, pomyślałem, no ten facet to naprawdę odjazd". Odpowiedziałem: "Nigdy nie zjadłem gówna na scenie". Gość wyglądał na załamanego, jakby pękło mu serce Zanotujcie to sobie, ludzie: nigdy nie zjadłem gówna na scenie, zaś w ogóle najbliższy zjedzenia gówna byłem w 1973 roku - spożywając posiłek w bufecie Holiday Inn w Fayetteville w Północnej Karolinie.

    • Źródło: Takiego mnie nie znacie
  • Jeśli posłuchaliście matki, ojca, księdza, faceta z telewizji czy jakichkolwiek innych ludzi, którzy mówili wam, jak postępować i przez to pędzicie teraz nudny, marny żywot, to w pełni na to zasługujecie. Jeśli chcecie być głupimi fiutami, to nimi bądźcie, ale nie oczekujcie wtedy od innych szacunku – głupi fiut to głupi fiut.
  • Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.