Indianie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, formatowanie automatyczne
Linia 3: Linia 3:
* Być Indianinem we współczesnej Ameryce to w bardzo realnym sensie – być nierealnym i ahistorycznym.
* Być Indianinem we współczesnej Ameryce to w bardzo realnym sensie – być nierealnym i ahistorycznym.
** Autor: [[Vine Deloria, Jr.]]
** Autor: [[Vine Deloria, Jr.]]

* Czyż nie jest wartym utrwalenia coś z naszego indiańskiego ducha demokracji, w którym Ziemia – nasza matka – była wolna dla wszystkich i nikt nie dążył do poniżenia lub zniewolenia swojego sąsiada?
** Autor: [[Charles Alexander Eastman]]


* Dobry Indianin powinien umieć się wyżywić, jedząc wszystko, co nie zje go pierwsze.
* Dobry Indianin powinien umieć się wyżywić, jedząc wszystko, co nie zje go pierwsze.
Linia 24: Linia 27:
* Indianin żyje chwilą. I jak nikt inny potrafi smakować teraźniejszość.
* Indianin żyje chwilą. I jak nikt inny potrafi smakować teraźniejszość.
** Autor: [[Wojciech Cejrowski]], ''[[Gringo wśród dzikich plemion]]''
** Autor: [[Wojciech Cejrowski]], ''[[Gringo wśród dzikich plemion]]''

* Jestem Indianinem i choć dużo nauczyłem się od cywilizacji, to nigdy nie zatraciłem indiańskiego poczucia sprawiedliwości i zdolności odróżniania dobra od zła. Jestem za rozwojem i postępem na drodze społecznej i duchowej, a nie na drodze handlu, nacjonalizmu czy wydajności.
** Autor: [[Charles Alexander Eastman]]


* Kiedy Indianie polują, wcale nie zależy im na zatruciu zwierzęcia (którego mięso będą przecież potem jeść) – chodzi tylko o to, żeby zwierzę padło z drzewa lub przestało uciekać.
* Kiedy Indianie polują, wcale nie zależy im na zatruciu zwierzęcia (którego mięso będą przecież potem jeść) – chodzi tylko o to, żeby zwierzę padło z drzewa lub przestało uciekać.
Linia 30: Linia 36:
* Nawet sami Indianie nie są w stanie ustalić, co ich łączy ze stworzeniem, które dla białych antropologów jest tzw. „prawdziwym Indianinem”. Dlatego niektórzy zaczynają uważać, że są jedynie cieniami mitycznego Superindianina.
* Nawet sami Indianie nie są w stanie ustalić, co ich łączy ze stworzeniem, które dla białych antropologów jest tzw. „prawdziwym Indianinem”. Dlatego niektórzy zaczynają uważać, że są jedynie cieniami mitycznego Superindianina.
** Autor: [[Vine Deloria, Jr.]]
** Autor: [[Vine Deloria, Jr.]]

* Nic tak nie doprowadza mnie do rozpaczy jak opinia, że tubylczy mieszkańcy tego kontynentu nie mają poczucia humoru i skłonności do zabawy. Nie sądzę, żebym gdziekolwiek, poza ogniskami Indian, słyszał prawdziwie serdeczny śmiech. Humor indiański składa się zarówno z gestów i modulacji głosu, jak i ze słów, i tak naprawdę jest nieprzetłumaczalny.
** Autor: [[Charles Alexander Eastman]]

* Nie zapomnijmy, że nawet najbardziej współczesnym myślicielom, którzy dostrzegają majestat i wielkość naturalnego prawa, nauka nie może wyjaśnić wszystkiego. Wszyscy i tak musimy stanąć przed największym cudem – źródłem i podstawą życia. To najwyższa tajemnica, która jest esencją wiary i bez której nie może być żadnej religii. W obliczu tej tajemnicy wszyscy winni przyjąć taką postawę jak Indianin, który dostrzega z lękiem Boskość w całym stworzeniu.
** Autor: [[Charles Alexander Eastman]]

* Niektórym wydaje się, że wciąż jesteśmy nieokrzesanymi dzikusami, żyjącymi z polowań lub przydziałów, ale tak naprawdę my, Siuksowie, już teraz jesteśmy praktycznie w pełni wyposażeni w oręż cywilizowanego życia.
** Autor: [[Charles Alexander Eastman]]


* Obcowanie z Indianami jest jak gra w „Chińczyka” – nie wolno się irytować. Trzeba zaakceptować. Takimi, jacy są – z ich tajemniczą logiką „dzikich ludzi”. Oni to samo robią wobec nas – akceptują niezrozumiałe. (I uśmiechają się wtedy jak psychiatrzy na widok ciężkich przypadków.)
* Obcowanie z Indianami jest jak gra w „Chińczyka” – nie wolno się irytować. Trzeba zaakceptować. Takimi, jacy są – z ich tajemniczą logiką „dzikich ludzi”. Oni to samo robią wobec nas – akceptują niezrozumiałe. (I uśmiechają się wtedy jak psychiatrzy na widok ciężkich przypadków.)

Wersja z 12:53, 23 mar 2010

Brazylijscy Indianie

Indianie – najliczniejsza i najbardziej zróżnicowana z trzech grup ludności tubylczej zamieszkujących oba kontynenty amerykańskie, obejmująca setki ludów, plemion i grup o bardzo różnym charakterze i stopniu rozwoju.

  • Być Indianinem we współczesnej Ameryce to w bardzo realnym sensie – być nierealnym i ahistorycznym.
  • Czyż nie jest wartym utrwalenia coś z naszego indiańskiego ducha demokracji, w którym Ziemia – nasza matka – była wolna dla wszystkich i nikt nie dążył do poniżenia lub zniewolenia swojego sąsiada?
  • Historycznie, wszyscy Indianie byli marginalizowani, politycznie zwalczani, kulturowo alienowani, społecznie znienawidzeni i deprecjonowani. Z tego powodu organizujemy się, aby nikt nie był marginalizowany i eksploatowany. Równość i poszanowanie praw człowieka to dla nas sprawa priorytetowa.
  • Indianin nigdy nie upiększa. Opisuje świat takim, jakim go widzi. Ale nikt inny na całym świecie nie potrafi świata bardziej u d r a m a t y z o w a ć. Indiańskie Opowieści ociekają krwią, której było raptem dwie krople, ciągną się miesiącami, które naprawdę trwały tylko kilka dni, przerażają śmiertelnie, choć to nie był żaden potwór tylko stary wyleniały jaguar, lekko kulawy i ślepy na jedno oko.
    Dlaczego?
    Nie wiem. Po tylu latach spędzonych wśród Indian ciągle nie wiem. I wciąż próbuję zgłębić tę Tajemnicę.
  • Jestem Indianinem i choć dużo nauczyłem się od cywilizacji, to nigdy nie zatraciłem indiańskiego poczucia sprawiedliwości i zdolności odróżniania dobra od zła. Jestem za rozwojem i postępem na drodze społecznej i duchowej, a nie na drodze handlu, nacjonalizmu czy wydajności.
  • Kiedy Indianie polują, wcale nie zależy im na zatruciu zwierzęcia (którego mięso będą przecież potem jeść) – chodzi tylko o to, żeby zwierzę padło z drzewa lub przestało uciekać.
  • Nawet sami Indianie nie są w stanie ustalić, co ich łączy ze stworzeniem, które dla białych antropologów jest tzw. „prawdziwym Indianinem”. Dlatego niektórzy zaczynają uważać, że są jedynie cieniami mitycznego Superindianina.
  • Nic tak nie doprowadza mnie do rozpaczy jak opinia, że tubylczy mieszkańcy tego kontynentu nie mają poczucia humoru i skłonności do zabawy. Nie sądzę, żebym gdziekolwiek, poza ogniskami Indian, słyszał prawdziwie serdeczny śmiech. Humor indiański składa się zarówno z gestów i modulacji głosu, jak i ze słów, i tak naprawdę jest nieprzetłumaczalny.
  • Nie zapomnijmy, że nawet najbardziej współczesnym myślicielom, którzy dostrzegają majestat i wielkość naturalnego prawa, nauka nie może wyjaśnić wszystkiego. Wszyscy i tak musimy stanąć przed największym cudem – źródłem i podstawą życia. To najwyższa tajemnica, która jest esencją wiary i bez której nie może być żadnej religii. W obliczu tej tajemnicy wszyscy winni przyjąć taką postawę jak Indianin, który dostrzega z lękiem Boskość w całym stworzeniu.
  • Niektórym wydaje się, że wciąż jesteśmy nieokrzesanymi dzikusami, żyjącymi z polowań lub przydziałów, ale tak naprawdę my, Siuksowie, już teraz jesteśmy praktycznie w pełni wyposażeni w oręż cywilizowanego życia.
  • Obcowanie z Indianami jest jak gra w „Chińczyka” – nie wolno się irytować. Trzeba zaakceptować. Takimi, jacy są – z ich tajemniczą logiką „dzikich ludzi”. Oni to samo robią wobec nas – akceptują niezrozumiałe. (I uśmiechają się wtedy jak psychiatrzy na widok ciężkich przypadków.)
  • Z Indianami jest tak, że bardziej cenią przyjaźń, męstwo, odwagę, dobrą Opowieść, zabawę i wspólny śpiew niż góry złota. O ile nasz świat byłby lepszy, gdyby więcej jego mieszkańców myślało tak jak Indianie.

Zobacz też: