Sobótka (ognisko)
Sobótka (Sobótka, Sobitka, Sobitki) – ogniska na południu Polski, rozpalane na wzgórzach przez pasterzy i pastuchów, wokoło których śpiewano i skakano przez ogień. Zapaliwszy pod wieczór na polu duży snop słomy śpiewano dopóty aż wszyscy mieszkańcy z chałup nie wyszli aby patrzeć na rozniecony ogień[1].
Przysłowia
[edytuj]Kto w Sobótkę nie będzie,
Główka go boleć wciąż będzie[2]
Sobótka w pieśniach góralskich
[edytuj]- w wigilię św. Jana
Pieśń 211
[edytuj]Sobit, sobit, sobitojka,
ja na tebe wółoczyła.
Tó ju horu, to w domu,
to w buriany, to w kropywu.
Diwky kitku zapalyly,
diwky kitku zapalyly.
Chłopcu sia pozbihaly,
kytku czornu rozerwały[3].
Pieśń 219
[edytuj]Oj, sobósiu, sobósejko.
kołym na tia uołoczyła.
trym steżejkyw utołoczyła.
Teper na tia ne wołoczu,
trej steżejkyw ne utołoczu.
Horysznianie, dołysznianie,
do nas, do nas na sobitku,
u nas sobitka jasnejka,
czeładojka pysznejkaja.
A jak mo jij zapałyła,
wszytkie hory oświtała,
a jak óna zahasyła,
wszytki hory otemnyła[4].
Pieśń 231
[edytuj]A na ryczci na kameni
dwa hołuby wodu pyły
ta i sobi howoryły
Hej, łet'my mo, połet'my mo
w czyste połe na jahodu;
tam budemo my słuchaty,
jak bude diwcze spiwaty,
bude ity za staroho,
za staroho, neluboho.
Hej, mij stary, mij neluby,
tiehot jeś mi na serdońku,
jeszcze tiehszy od kamena,
od kamena młynowoho,
od kołesa wodianoho.
Prosyła sy Boha Rumer,
szczob jej tot stary umer[5]
Pieśń 233
[edytuj]- Zbirała sy fijałońki,
na sobitku, na winońki[6].
Pieśń 234
[edytuj]- Dolisznianie, horisznianie!
Schod'te sia do nas na sobitku!
Spoczeme wam slipu kitku.
Komu sia ne dostało,
tomu dame, nej jist' sino[7]
- ↑ Oskar Kolberg. Sanockie-Krośnieńskie. I
- ↑ "w sanockiem pod Beskidem, w dniu wigilii św. Jana, na drodze wiodącej z Sanoka do Humennego, ... w pięknej dolinie Osławy" w: Rozmaitosci. Pismo dodatkowe Gazety Lwowskiej Nr 48, str. 394, 1840
- ↑ Oskar Kolberg. Sanockie-Krośnieńskie. Dwernik, Procisne
- ↑ Oskar Kolberg. Sanockie-Krośnieńskie. Leszczowate
- ↑ Starożytna pieśń górali sanockich spod Beskidu. Gdy stos palącej się sobótki opada, poczynają chórem śpiewać dziewczęta. Oskar Kolberg. Sanockie-Krośnieńskie. I, Zygmunt Gloger. Obchody weselne, Kraków 1866. str. 28
- ↑ Oskar Kolberg. Krośnieńskie Sanockie. I, Zygmunt Gloger, str. 44 Pieśni górali sanockich."Jest to pieśń prawdziwie góralska, bo tylko na górach fijołki kwitną podczas sobótek"
- ↑ Oskar Kolberg. Sanockie-Krośnieńskie 234