Samad Ali Lakizadeh
Wygląd
Samad Ali Lakizadeh (ur. 1967) – irański dyplomata, ambasador w Polsce, akredytowany także na Litwie (od 2010).
- My nauczyliśmy się żyć i rozwijać pomimo sankcji. Wszystkie nasze najważniejsze osiągnięcia naukowe w dziedzinach takich jak program nuklearny, medycyna, fizyka, lotnictwo, czy też przemysł zbrojeniowy odnieśliśmy w okresie, w którym byliśmy objęci sankcjami. Uważamy, że stroną, która najwięcej traci na sankcjach, nie jest państwo nimi objęte, ale właśnie państwa, które te sankcje wprowadzają.
- Państwa zachodnie szczycą się tym, że są twórcami pojęcia „praw człowieka”, a także autorami Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Niestety często bywa tak, że Ci, którzy najgłośniej mówią o prawach człowieka, jednocześnie w największym stopniu depczą te prawa i to zarówno u siebie, jak i w innych państwach, między innymi w naszym regionie.
- Przede wszystkim nie jest tak, że państwa Zachodu mogłyby nam przyznawać jakiekolwiek prawo do wzbogacania uranu, ponieważ w świetle traktatu o nieproliferacji, którego Iran jest sygnatariuszem, jest to nasze niezbywalne prawo. Problem w tym, że te państwa działając z pozycji siły próbowały pozbawić nas przysługującego nam prawa.
- Według nas człowiek zawsze pozostaje człowiekiem obojętnie, czy mieszka w Iranie, Europie, Palestynie czy USA. Natomiast być może jest tak, że w oczach Amerykanów są ludzie lepsi i gorsi.
- Zachód utracił wiarygodność w naszych oczach. Sytuacja wygląda tak, że przestrzega się przed tym, że Iran mógłby w przyszłości w jakikolwiek sposób naruszyć postanowienia Układu o nieproliferacji, podczas gdy państwa zachodnie dokonują w tym samym czasie rozprzestrzeniania broni nuklearnej, czego przykładem może być Izrael i jego zasoby atomowe.