Pamiętnik nastolatki
Wygląd
Pamiętnik nastolatki – seria książek dla nastolatek, opowiadająca o życiu nastoletniej Natalii napisana przez Beatę Andrzejczuk.
Natalia
[edytuj]- A może jest niespełnioną poetką, literatką? Tacy ludzie są wspaniałymi polonistami lub najgorszymi z możliwych.
- Bez niej nie można zbudować prawdziwego uczucia. Z budowaniem związku bez przyjaźni jest tak, jak ze wznoszeniem zamków na piasku. Czasem bywają wielkie okazałe, cieszą oczy, aż inni przystają, aby je podziwiać, zachwycają się ich widokiem. Lecz potem przychodzi przypływ i nie ma po nich śladu.
- Bezradność to chyba jedno z najgorszych uczuć.
- Bóg dał ludziom wolną wolę jako prezent, a ludzie używają jej do złych celów. On nie może odebrać ludziom daru, który sam im wręczył, więc naprawia ich błędy, wyprowadzając ze zła dobro.
- (...) Bóg jest mądrzejszy od nas i zawsze będziemy wiedzieć tylko tyle, ile On zechce.
- Czasem mam wrażenie, że w chwili moich narodzin zaplanowała za mnie całe życie. Nie wiedziała jednak, że liczy się tylko ten dzień, no może kilka następnych, ale już nie kilkadziesiąt.
- Czy wciąż byłam w nim zakochana? Chyba tak ale równocześnie zraniona, w jakimś sensie oszukana i zdradzona. Pragnęłam jego powrotu, a jednocześnie panicznie się tego bałam.
- Dlaczego? Dlaczego znowu zostałam sama?
- Gdy wyszła, pomyślałam, że szkoda, iż rodzina jednoczy się dopiero wtedy, gdy ktoś zachoruje lub wydarzy się jakieś nieszczęście.
- Gdyby Pan Bóg chciał, abyśmy znali te odpowiedzi, to sam by ich udzielił, a skoro nie znamy to poszukiwania i analizowanie nic nie da, bo przecież Bóg jest mądrzejszy od nas i zawsze będziemy wiedzieć tylko tyle, ile ON zechce. Nic tu nie pomogą genialne umysły, gdyż one są tylko na tyle genialne, na ile sam Pan Bóg pozwala.
- I ja chyba też inna, choć niby ta sama.
- Miłość jest o wiele większa niż zwyczajne zakochanie.
- Miłość, która nie opiera się na przyjaźni jest jak piękny kwiat w wazonie. Budzi zachwyt, ale jego dni są policzone.
- Nie chciałam czuć tego, co odczuwałam. Byłam przerażona. Tak, byłam przerażona, bo cały gniew, żal, a potem obojętność prysły jak bańka mydlana. Ba! Chciałam wierzyć w jego słowa, wbrew sobie, choć przecież nie wierzyłam. Pragnęłam się mylić, choć wiedziałam, że to niemożliwe (...). Miałam ochotę wyrzucić z siebie rozsądek i zakopać głęboko, a dać dojść do głosu sercu. Wiedziałam jednak, że pozbawiona rozsądku doprowadzę moje serce do cierpienia. Tego też nie chciałam. Sam rozsądek, bez głosu serca był z kolei jedną wielka pustką we mnie, której nie umiałabym zapełnić. A więc po raz kolejny znalazłam się w sytuacji, w której sama nie wiedziałam, czego chcę; w której myśli szalały w mojej głowie i toczyły ze sobą walkę. I to nie tylko myśli, ale też emocje, a także uczucia.
- Nie wiem dlaczego, ale rodzice mają szczególny talent, aby popsuć wszystko, co jest takie piękne.(…) Zamiast cieszyć się oni zaczynają panikować, zupełnie tak, jakby bali się miłości. Chcą chronić własne dzieci przed najpiękniejszym uczuciem na świecie. Dlaczego?
- Rzeczywiście, czas płynie nieubłaganie szybko. Mimo to potrafię nadal cieszyć się chwilą i żyć dniem dzisiejszym. Wbrew wszystkiemu i wszystkim chcę tę umiejętność zachować jak najdłużej.
- To przyjaźń jest podstawą każdej innej miłości. Przyjaźń jest najważniejsza.
- Uświadomiłam sobie, że powiedziało to za mnie serce, to, które niczego się nie wstydzi, które kocha i nie potrzebuje zasłaniać niczym swoich uczuć. Serce, które mówi prawdę nieubraną w dyplomatyczne fatałaszki, serce, które nie potrzebuje radzić się rozumu i nie jest ambitne, bo przecież ono potrafi tylko kochać.
- Zawładnął moim umysłem, myślami, snami, moim sercem i czasem. Wciąż mi go mało...
Inni
[edytuj]- Gdyby wszystko było z góry wiadome, życie byłoby koszmarnie nudne.
- Postać: mama Natalii.
- Nawet nie zauważysz, kiedy miną dwa lata i trzeba będzie podjąć ważne życiowe decyzje.
- Nie masz wpływu na to, co czujesz, (...) ale masz wpływ na to, co z tym zrobisz.
- Postać: Jacek
- W sprawach miłości, czystości nie zmienia się przekonań ot tak sobie. Ludzie potrafią być im wierni.
- Postać: Zuza.
- W takim razie zacznę się na poważnie zastanawiać, z jakiego drewna chcę mieć trumnę! Sosnową, a może dębową? (...) Jeśli czas tak szybko upływa, to trzeba pomyśleć o wszystkim.
- Postacie: mama i Natalia
Pamiętnik nastolatki 2.0
[edytuj]- A kto powiedział, że miłość ma sens?
- Postać: Jacek
- Bóg stawia na naszej drodze ludzi i często przemawia do nas poprzez nich.
- Postać: ojciec Eleazar
- Doświadczam różnych zdarzeń, tak jakbym oglądała je z okna pociągu i nic nie mogła zrobić, bo przecież by cokolwiek uporządkować, zmienić widok za oknem, to trzeba ten pociąg zatrzymać, wysiąść z niego i wszystko poprzestawiać. (...) Nawet nie wiem dokąd ten pociąg pędzi. Wsiadłam chyba też w biegu i nie wiem, czy jadę tam, gdzie chciałabym dojechać.(...) A więc muszę zatrzymać ten pociąg. I to jak najszybciej.
- Postać: Natalia
- Gdybym miał rozum uśpiony przez miłość, odległość nie stanowiłaby dla mnie żadnego problemu. W ogóle bym jej nie dostrzegał.
- Postać: Jacek
- Jeśli na straży swej duszy postawisz miłość, nienawiść nigdy nie wślizgnie się do środka.
- Postać: ojciec Eleazar
- Jeśli zależało ci na tym chłopcu, to musi boleć. Nie łudź się też, że jutro przestanie. Im bardziej ci zależało, tym dłużej będzie bolało, ale uwierz, że nadejdzie taki dzień, że przestanie.
- Postać: tato Natalii
- Każdego dnia, budząc się rano, zadam sobie pytanie: kogo dziś wybieram? kogo kocham? Bo żadna osoba nie jest nam dana raz na całe życie. Codziennie wybieramy ją na nowo. Jeśli każdego dnia wybieramy tę sama osobę, to budujemy miłość, która jest sensem wszystkiego na tym świecie, bez względu jaka jest: łatwa, piękna, skomplikowana czy radosna.
- Postać: Natalia
- Kierując się rozumem, nie możesz nikogo pokochać. Będziesz wtedy z kimś z rozsądku, bo jest dobry, miły sympatyczny. Żeby kochać, trzeba oszaleć, trzeba uśpić rozum. Tylko wtedy jesteś w stanie ryzykować i dać drugiej osobie całego siebie.
- Postać: Jacek
- Mam wrażenie, że najważniejsza jest teraźniejszość, że to ona determinuje przyszłość, że nie mogę zaplanować przyszłości, ale to, co zrobię dziś, za chwilę, bądź teraz będzie miało na nią wpływ.
- Postać: Natalia
- Miłość to choroba umysłowa, ale nie przez Agnieszkę na nią zapadłem, lecz przez Ciebie.
- Postać: Jacek
- Nienawiść często zabija nas samych, nie osoby, przeciwko którym jest skierowana.
- Postać: ojciec Eleazar
- Nienawiść lubi wyłączność. Chce być na pierwszym planie. Zazdrość i złość to narzędzia w rękach nienawiści, ale są to narzędzia zbrodnicze, potrafiące zabić.
- Postać: ojciec Eleazar
- Nienawiść nie lubi konkurencji, miażdży rywali, czyli wszystkie dobre uczucia. Jest zaborcza. Gdy otworzysz jej drzwi do swojego serca, do swojej duszy, to wejdzie tam bardzo chętnie ze swoimi narzędziami; zazdrością i złością. Rozpanoszy się, będzie się rządzić i rozpychać rękami i nogami. Możesz być pewna, że nikogo więcej nie wpuści. Nienawiść nie jest gościnna, dlatego to ty musisz otworzyć drzwi dla innych.
- Postać: ojciec Eleazar
- Nienawiść nigdy nie bierze się z miłości (...), a powiedzenie, że od miłości do nienawiści jest tylko jeden krok, jest nieprawdziwe. Nienawiść i miłość zawsze kroczą razem, ale to od ciebie zależy, którą zaprosisz do swej duszy, której dasz zielone światło. Masz wybór i ty go dokonujesz.
- Postać: ojciec Eleazar
- Nieważne, czy ja go lubiłem, czy nie. Tutaj ważne są Twoje uczucia. Nasze sympatie, czy antypatie nie wpłyną na Twój ból. Musisz go przeżyć sama, ale nie samotnie.
- Postać: tato Natalii
- Nikt nie jest nam dany raz na całe życie. To my codziennie rano dokonujemy ponownego wyboru.
- Postać: Jacek
- Tylko miłość może pokonać nienawiść.
- Postać: ojciec Eleazar
- Wszyscy dookoła idą na łatwiznę. Kochają tylko tych, którzy są dla nich dobrzy, z którymi się przyjaźnią, którzy myślą tak samo jak oni i podobnie żyją, i wydaje im się, że są wspaniali, bo potrafią kochać. Ale co to za sztuka kochać kogoś, kto nas kocha, kto się z nami zgadza, wyznaje podobne wartości? Prawdziwą sztuką jest pokochać tych, z którymi się nie zgadzamy, wyznajemy inne wartości i którzy nas wcale nie kochają.
- Postać: ojciec Eleazar