Przejdź do zawartości

Olga Malinkiewicz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Olga Malinkiewicz (ur. 1982) – polska fizyk, wynalazczyni taniej metody wytwarzania elastycznych, półprzezroczystych ogniw fotowoltaicznych.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

  • Bez mojej hiszpańskiej przygody pewnie nie byłoby dziś tego pomysłu z perowskitami. Bo to właśnie tam ktoś pozwolił młodej doktorantce na udział w poważnych badaniach. W Polsce efekt mojej pracy zagarnąłby szef zespołu – z najwyższym tytułem czy najstarszy wiekiem. Wkład w projekt to sprawa drugorzędna. Niestety, to u nas norma. A w Hiszpanii – czy generalnie: w Europie Zachodniej – docenia się osiągnięcia, niezależnie od płci, wieku czy tytułu. Młodzi naukowcy mają o wiele więcej możliwości uczestniczenia w wielkich projektach. To procentuje.
  • Chcielibyśmy, jako jedni z pierwszych na świecie skomercjalizować coś, co się nazywa technologią słoneczną na bazie perowskitów. Oczywiście ja nie odkryłam perowskitów, jest to materiał, który może się wytworzyć naturalnie w glebie i jest wtedy minerałem i już 100 lat temu został sklasyfikowany. Ich odmian jest bardzo dużo – mogą występować naturalnie, mogą być również wytwarzane sztucznie w laboratorium
  • Czasami mieliśmy wrażenie, że walimy głową w ścianę. Wydawało mi się, że dla potencjalnych inwestorów jestem wymądrzającą się smarkulą, a moi wspólnicy – fanatykami, którzy biegają ze szkiełkami po mieście. Zupełnie inaczej było z panem Sawadą
  • Dajemy sobie dwa lata na stworzenie prototypu linii do produkcji wielkopowierzchniowych ogniw na folii. Dzięki elastycznej formie materiału, taką folią będzie można pokryć i zamienić w ogniwo słoneczne niemal wszystko – budynki, samochody, telefony, ławki w parku.
  • Do ich wytworzenia nie potrzeba wysokich temperatur i przede wszystkim nie jest wymagane ogromne zaplecze sprzętowe
  • Do Walencji przyjechałam z Barcelony, żeby pisać doktorat. W Barcelonie uczyłam się i pracowałam, i to tam po raz pierwszy zetknęłam się z nowoczesnymi laboratoriami i technologiami (np. tzw. „clean room”). Bardzo mi się to spodobało i postanowiłam zrobić z tego doktorat. Akurat w Walencji była grupa, która się podobnymi rzeczami zajmowała. Grupa dr. Henka Bolinka, chociaż była bardzo mała, generowała zaskakująco dużo publikacji. Tematy były bardzo współczesne, „życiowe” można powiedzieć, dużo w tej grupie było eksperymentowania i po pierwszej wizycie w ich laboratorium już byłam pewna, że zostaję. Henk to świetny szef, dał mi dużo swobody naukowej, po raz pierwszy w życiu poczułam, że mam decydujący wpływ na swoje badania i nagle w głowie otworzył się worek z pomysłami. Perowskity wpadły w moje ręce dzięki współpracy, jaką na przestrzeni lat miała nasza grupa z Politechniką Federalną w Lozannie (EPFL), gdzie powstały jedne z pierwszych na świecie ogniw bazujących na perowskicie.
  • Fajnie by było, gdyby polscy naukowcy nie uciekali za granicę, tylko pracowali w kraju. Niech to zagraniczni eksperci przyjeżdżają do Polski z badaniami
  • Fizyka to otaczający nas świat. Świat mnie zadziwiał i fascynował od dziecka. Myślę, że odziedziczyłam dużo genów po dziadku, Bogumile Szwabiku, który był doskonałym inżynierem. Nigdy nie lubiłam wkuwać wzorów na pamięć, dlatego nauka w szkole różnie mi szła. Może dlatego, że fizyka była taka „sucha”, oderwana od rzeczywistości. Mało intuicyjna. Jednak i tak w końcu trafiłam na studia z fizyki.
  • Fotowoltaika ma się komponować z budynkami. Folię z ogniwami perowskitowymi wystarczy rozwinąć na ścianie i podłączyć kable. Ponieważ ogniwa perowskitowe mogą być tak cienkie, kąt padania promieni słonecznych przestaje odgrywać tak istotną rolę jak w przypadku ogniw nieorganicznych. Jeśli to jest 300 nm, niezależnie od kąta przechodzi przez nie w zasadzie taka sama ilość światła. Ogniwa perowskitowe można też oczywiście montować na dachach. Tutaj zaletą – w porównaniu do ciężkich ogniw krzemowych – jest ich lekkość, dzięki czemu można nimi pokryć dużo większe powierzchnie. Ogniwo perowskitowe to w zasadzie waga folii, na którą ją nałożymy. Dodatkowo ogniwa perowskitowe dają większe możliwości zastosowania fotowoltaiki w architekturze niż ogniwa krystaliczne. Mogą mieć bowiem różne kolory i mogą być przeźroczyste. Cel to fotowoltaika totalnie zintegrowana z budynkami. Praktycznie niewidoczna.
  • Inni pracują wciąż w laboratoriach nad sprawnością uzyskiwanego materiału, a najlepsi dochodzą już nawet do 20 proc. My wolimy szybko nawiązać współpracę z przemysłem, bo jemu wystarcza dziś przecież sprawność 10 proc., a taką już mamy. Przemysł ma natomiast szeroki wachlarz innych potrzeb. Trzeba je poznać, dostosować kierunek badań oraz dobór materiałów
  • Jako pierwsi na świecie chcemy skomercjalizować produkcję ogniw fotowoltaicznych opartych na perowskitach
  • Ja za to opracowałam technikę wytwarzania cienkiego filmu z perowskitów. Mój materiał był ciągły – nie było w nim defektów i był gładki jak stół. Niepotrzebne było pokrywanie go grubym polimerem czy wytwarzanie go na specyficznych podłożach
  • Jest to szansa, by to właśnie Polska narzucała rytm światowej nauce. Na wymyśloną technologię chrapkę ma wiele podmiotów naukowych z całego świata. Pochodzę z Polski, tutaj mieszka moja rodzina i chcę, żeby to się odbyło w Polsce
  • Materiał wytwarzać można w drukarkach przypominających te domowe. Myślimy już nad otworzeniem linii produkcyjnej, gdzie można by produkować kilometry taśmy pokrytej perowskitem
  • Miliony z Japonii i od NCBR pomogą Saule powiększyć tę przewagę nad konkurencją. – Rozbudujemy laboratorium. Kupimy lepsze maszyny, czyli za 160 tys. GBP, a nie za 7 tys., jak dotychczas. Zatrudnimy najlepszych ekspertów, również z zagranicy
  • Na dobrą sprawę to partnerzy znaleźli mnie. Piotr i Artur usłyszeli w mediach o mojej pracy naukowej. Rozmawialiśmy o możliwości rozwoju technologii perowskitowej w Polsce. Może to hiszpańskie słońce, a może nadawanie na tych samych falach sprawiło, że postanowiliśmy: wchodzimy w to razem, zakładamy swój biznes. Żegnaj uczelnio, żegnaj korporacjo! Witajcie wyzwania, pot, krew i łzy!
  • Najlepszym przykładem będzie tu niedawno powstałe Wrocławskie Centrum Badań EIT+. Idea, jaka przyświeca temu centrum, to połączenie nauki z przedsiębiorczością. Coś, czego bardzo brakowało. Patentowanie i szybkie wdrażanie nowych technologii na rynek. Centrum to zajmuje się wieloma współczesnymi dziedzinami nauki, jest wśród nich również fotowoltaika. Wyposażenie Laboratorium Elektroniki Drukowanej i Ogniw Słonecznych pod kierownictwem dr. inż. Filipa Granka jest na najwyższym światowym poziomie. Warto jednak zaznaczyć, że nie tylko świetnie wyposażone laboratoria mogą zajmować się perowskitami. Całe piękno tej technologii polega na tym, że nawet średnio wyposażone laboratorium jest w stanie sprostać wyzwaniu. Trzeba tylko trochę poczytać i mieć odwagę spróbować
  • Nasza firma Saule Technologies zajmuje się badaniem perowskitów. To związek występujący w przyrodzie, który można bardzo łatwo i tanio wyprodukować w laboratorium. To genialny materiał, który absorbuje energię słoneczną i przekształca ją w energię elektryczną. Dodatkowo można nim pokryć zwykłą folię i wydrukować wszystko na drukarce. Jest to rozwiązanie, które zapewnia bezpieczeństwo energetyczne i jest przyjazne dla środowiska. Problem jednak w tym, że nad tymi rozwiązaniami trzeba jeszcze trochę popracować w laboratorium, ale w otoczeniu przemysłu, bo to on będzie odbiorcą naszego produktu. Inwestor z dużym doświadczeniem biznesowym z relacjami z największymi firmami na rynku japońskim jest dla nas najlepszym partnerem biznesowym, dlatego właśnie wybraliśmy jego ofertę. Spadł nam więc niejako z nieba.
  • Nie muszą znikać z naszych dachów ekrany i inne ogniwa słoneczne. Perowskit, czyli te ogniwa, które my wytwarzamy, mają tę zaletę, że można zrobić je częściowo przeźroczyste i nawet nałożyć je na powierzchnię już istniejących paneli, zwiększając ich wydajność
  • O innowacjach w Polsce mówi się bardzo dużo, ale przedsiębiorstwa nastawiają się raczej na absorpcję technologii, która została już gdzieś za granicą sprawdzona. Tymczasem my przyszliśmy z projektem całkiem nowym, dla którego nie można było znaleźć prostego punktu odniesienia. Biznes polubiłam bardzo, bo rządzi się innymi prawami niż świat nauki. Rozmowa z inwestorami jednak nie jest łatwa. Gdzie przedsiębiorca pójdzie po radę przy podjęciu decyzji o inwestycji w taki projekt? Do naukowców. Były sytuacje, że już mieliśmy podpisać umowę, ale pojawiały się negatywne oceny ekspertów i zostawaliśmy z niczym.
  • Obecnie używane w ogniwach słonecznych perowskity są tak atrakcyjne, bo z jednej strony zachowują się jak krzem (doskonale pochłaniają światło, doskonale przewodzą prąd), a z drugiej strony dużo łatwiej z nich zrobić ogniwo niż z krzemu, który trzeba stopić w temperaturach nieraz przekraczających 1000 st.C. Metoda, którą teraz stosujemy, w ogóle nie wymaga stosowania wysokich temperatur ani użycia drogich materiałów. Prognozy są takie, że będzie dużo tańsza od jakiejkolwiek innej technologii w dziedzinie fotowoltaiki, ze względu na łatwość pozyskania materiału i procesu wytworzenia ogniwa. Dzięki temu będzie można nim pokryć budynki, samochody, a nawet ubrania, które będą korzystały z energii słonecznej. To właśnie zauważyła i doceniła Komisja Europejska, wręczając nagrodę w ramach konkursu Photonics21. Ale początki nie były tak różowe.
  • Ogniwo perowskitowe natomiast może być cienkie i lekkie jak kartka papieru. Jest też elastyczne i znacznie tańsze, bo w procesie jego produkcji nie wymaga użycia wysokich temperatur. Dzięki temu można go stosować nie tylko na szkle, tak jak ogniwa krzemowe, ale też na folii czy tekstyliach. Można też stworzyć perowskit prawie przezroczysty. Zastosowań jest właściwie tyle, na ile pozwala nam wyobraźnia. Wyobraźmy sobie np. szklarnię, która oprócz spełniania swojej podstawowej funkcji hodowlanej dodatkowo generuje prąd dla gospodarstwa. Albo telefon komórkowy, który ładuje się samoistnie, leżąc na stole, dzięki promieniom słonecznym – bez ingerencji w jego wygląd, wagę i kształt
  • Otrzymałam nagrodę Photonics21 przyznawaną przez Komisję Europejską. Warunkiem jej przyznania jest potencjał danego rozwiązania pod kątem zastosowania go w przemyśle. W komisji przyznającej nagrodę są nie tylko naukowcy, ale i przedsiębiorcy. Późniejsze zainteresowanie, które było efektem nagrody, przeszło moje oczekiwania.
  • Otrzymujemy CV z całego świata, fantastyczni ludzie są gotowi w jeden dzień spakować walizki i przylecieć do Wrocławia. Czyż nie jest to dowód na to, że nauka może i powinna być polskim znakiem rozpoznawczym na świecie?
  • Perowskit jest materiałem o współczynniku absorpcji znacznie większym niż krzem, dzięki czemu może pochłonąć energię słoneczną w warstwie cieńszej niż włos
  • Perowskit to na 100 procent kierunek, w którym będzie się rozwijać fotowoltaika. Ten materiał ma niesamowity potencjał. Im szybciej zaczniemy, tym mamy większą szasnę być w pionierskim nurcie prac. Lepiej zacząć teraz, niż oglądać się na sąsiadów i pracować nad perowskitem, gdy będzie za późno
  • Perowskity to taka ciekawa grupa materiałów, która ma bardzo charakterystyczną strukturę krystaliczną. Może występować naturalnie w postaci np. minerałów (tak właśnie zostały odkryte), ale można je również wytworzyć sztucznie w laboratorium (przez niezbyt skomplikowaną syntezę chemiczną). Są to zwykłe związki nieorganiczne
  • Perowskity występują w przyrodzie – np. w skałach, ale można je wytworzyć również w laboratorium. „Nie potrzeba do tego skomplikowanych urządzeń czy drogich materiałów. Gdybym się uparła, mogłabym je wytwarzać nawet w domu, w kuchni”
  • Pierwszą i jak na razie jedyną na świecie firmę bazującą na tej technologii założył w Oksfordzie dr Henry Snaith, niekwestionowany lider w dziedzinie perowskitów. Firma się nazywa Oxford Photovoltaics i planuje już wkrótce wypuścić na rynek serię okien z perowskitem. Szyba będzie lekko przyciemniona, ale przechodzące przez nią światło wytworzy prąd. Oczywiście jest o wiele więcej zastosowań tej technologii. My na przykład rozszerzyliśmy zastosowanie ogniw perowskitowych nie tylko do szkła, ale do praktycznie każdego podłoża. Dzięki temu będzie można perowskitem pokryć dowolną powierzchnię i to małym kosztem
  • Początkowo myślałam o kontynuowaniu współpracy z Uniwersytetem w Walencji i nie zamierzałam zakładać firmy. Jednak w międzyczasie zaczęli zgłaszać się potencjalni inwestorzy, a wśród nich była też propozycja współpracy z Polski, która wydała mi się bardzo interesująca. Zdecydowałam się na nią i wszystko przebiegło bardzo szybko.
  • Pod względem wydajności perowskity sprawdzają się równie dobrze jak krzem
  • Po pierwszych opracowaniach na ten temat, dużo osób zaczęło się interesować perowskitami. Miałam przeczucie, że albo rozpracuję je szybko, albo wcale. Już Edison mówił, że sukces to 1% natchnienia, 99% wypocenia. Chyba nigdy w życiu nie pracowałam tak intensywnie, niemalże nie śpiąc. Małego synka wysłałam do mojej mamy na miesiąc
  • Postanowiłam wyeliminować tlenek tytanu, który wymaga wysokiej temperatury, i wyszło doskonale. Perowskit w płynie, który można nanosić jak farbę na dowolnym podłożu, np. folii, i świetnie się odparowuje. Na początku nawet nie zdawałam sobie sprawy z wagi tej zmiany
  • Pracujemy nad kryształem, który tak jak krzem przetwarza energię słoneczną na elektryczną, ale w stosunku do krzemu ma wiele przewag w zastosowaniu. To kryształ sztucznie wytworzony w laboratorium i dzięki temu jest bardzo tani i można go nadrukować na folię bez użycia wysokich temperatur. Dzięki temu będzie można wytwarzać energię bardzo niskim kosztem
  • Przede wszystkim nie chcę spoczywać na laurach tylko kształcić się dalej w najlepszych placówkach świata. Owocne badania nad perowskitem otworzyły przede mną wiele drzwi i nie zamierzam zmarnować takiej okazji. W Walencji wierzymy w perowskity i niezmiernie bym się cieszyła, gdyby nie skończyło się tylko na projektach w skali laboratorium. Spotkał mnie zaszczyt wygłoszenia seminarium we wcześniej już wspomnianym EIT+. Data jest jeszcze do ustalenia, ale już się nie mogę tej wizyty doczekać
  • Przede wszystkim perowskity różnią się tym od tradycyjnych materiałów stosowanych w fotowoltaice, że można je wytworzyć dużo mniejszym kosztem, ponieważ nie potrzebują tak skomplikowanej infrastruktury np. clean-roomów czy maszyn do domieszkowania. Perowskity to zwykła tzw. mokra chemia. Można je nałożyć na przykład za pomocą spraya. Ich wytworzenie trwa zaledwie chwilę, w przeciwieństwie do innych rodzajów ogniw, do których produkcji potrzebne są nieraz całe fabryki. Niski koszt wytworzenia ogniw z perowskitów stanowi już ogromną przewagę nad ogniwami stosowanymi obecnie. Metoda, która zostala dostrzeżona i doceniona przez Komisję Europejską, nie wymaga użycia wysokich temperatur do wytwarzania ogniw perowskitowych, a przecież każdy proces wymagający wysokich temperatur zawyża koszty.
  • Przekonali mnie do tego dzisiejsi wspólnicy z Saule Technologies: Piotr Krych i Artur Kupczunas. Moim miejscem pracy pozostało jednak laboratorium. Mogłam dalej pracować w Walencji, ale w takich sytuacjach robi się to trochę uciążliwe, bo osoba, która dostaje nagrody i wyróżnienia, zaczyna być traktowana nieco inaczej. Nie ma już tej równości i dobrej atmosfery. I to chyba był dobry czas, żeby wyfrunąć z gniazda. Dostałam kilka ofert pracy z innych instytucji, m.in. ze Szwajcarii. Wtedy jednak pomyślałam: zaraz, zaraz, jeśli to takie ważne, to może nie wypuszczać tego z rąk. Można pozostać naukowcem, robić to, co się lubi, ale pracować na siebie.
  • Przez rok razem z moimi wspólnikami Piotrem Krychem i Arturem Kupczunasem mieliśmy wrażenie, że walimy głową w ścianę. Wydawało mi się, że dla potencjalnych inwestorów jestem wymądrzającą się smarkulą, a moi wspólnicy – fanatykami, którzy biegają ze szkiełkami po mieście. Ostatni rok był z tego powodu bardzo nerwowy. W tego typu pracach kto pierwszy, ten lepszy. (…) Nie udało się znaleźć polskiego inwestora. Ludzie, z którymi rozmawialiśmy, byli co prawda zachwyceni naszymi rozwiązaniami, ale nie chcieli się zaangażować w to przedsięwzięcie głębiej. Oczekiwali od nas prototypu, którego nie mieliśmy, a nie chcieli wyłożyć środków na jego wyprodukowanie. Za bardzo się bali ryzyka. Nie brali pod uwagę, że mogą być technologicznymi liderami i to od nich świat będzie kupował te rozwiązania
  • Saule to bogini słońca znana z mitologii bałtyjskiej. Sporo główkowaliśmy, jakiej nazwy użyć, by była łatwa do wypowiedzenia na całym świecie – bo od początku myślimy globalnie... Przewertowałam źródła o starożytnych bogach słońca. Zaproponowałam Saule i tak już zostało.
  • Saule przyspiesza z pracami nad badaniami. Ścigamy się w końcu z resztą świata i nie damy się nikomu pokonać. Technologie, nad którymi pracuje Saule Technologies, zainteresowały już przemysł obronny i lotniczy. Przedstawiciele firmy spotykali się w ostatnim czasie m.in. z przedstawicielami polskiej armii oraz europejskiego koncernu lotniczego Airbus.
  • Saule Technologies to tylko jeden z przykładów na to, że Polska jest gotowa tworzyć globalne przedsiębiorstwa. Uważam, że mamy bazę naukową, infrastrukturę i przemysł gotowy, by wspierać badania nad wynalazkami. Innowacyjne technologie, odpowiednio pielęgnowane i rozwijane, a także wspierane przez rząd, mogą spowodować, że to właśnie w Polsce może powstać kolejny Apple, Google lub Facebook
  • To, co mogliśmy dokonać na naszych dotychczasowych urządzeniach, już zrobiliśmy. Więcej się nie da. Teraz musimy zgromadzić lepszy sprzęt za pieniądze, które pozyskaliśmy. Nie chodzi tylko o to, aby robić coraz większe i sprawniejsze ogniwa, ale także o to, by nasz perowskit był produktem wystandaryzowanym. Innego nie da się skomercjalizować. Tak naprawdę naszym wyzwaniem jest wydrukowanie jak najdoskonalszego kryształu. Odparowywanie, które stosowałam w badaniach, daje świetnej jakości materiał, ale to metoda czasochłonna i kosztowna ze względu na konieczność prowadzenia procesu w wysokiej próżni. Dziś to już nie jest praca naukowa, ale inżynieryjna. Dlatego jedziemy do Tokio, do koncernów Konica Minolta i Epson, aby uzyskać wsparcie od najlepszych inżynierów. W ciągu dwóch lat chcemy stworzyć prototyp drukarki, którą można zastosować komercyjnie.
  • To jest szansa, którą musimy wykorzystać. Moja najbliższa przyszłość należy do perowskitu
  • To szczególne wydarzenie dla całego zespołu SAULE Technologies. Cieszymy się, że doszliśmy do momentu, w którym możemy pokazać rezultaty naszej dotychczasowej pracy. Prototyp, który zaprezentowaliśmy w Barcelonie to dopiero początek
  • Ustawiła się już kolejka chętnych klientów. Rozmawiamy na przykład z Airbusem o zastosowaniu perowskitu w jego technologii kosmicznej. Zainteresowane są też firmy z przemysłu obronnego i energetyka – japońska firma SOGITS zapytała nas, czy na farmach fotowoltaicznych panele krzemowe możemy pokryć półprzezroczystą folią perowskitową dla zwiększenia efektywności ogniw. Są i rozwiązania dla zwykłych ludzi, na przykład blachodachówki pokryte warstwą perowskitu, dzięki czemu na dachu będzie można produkować prąd bez specjalnych paneli. W pierwszej kolejności chcemy jednak zaprezentować naklejkę na obudowę telefonu komórkowego, dzięki której będzie można go ładować światłem. To aplikacja, która wszystkim pokaże, jak uniwersalny produkt tworzymy.
  • W energii fotowoltaicznej powierzchnia musi być znaczna, aby uzyskać tyle energii, którą można wytworzyć spalając paliwo. Ciężko będzie to przeskoczyć, bo to ograniczenia wynikające z praw fizyki. Łatwiej będzie zasilić przedmioty z większą powierzchnią. Mniejsze przedmioty będzie można doładować i przedłużyć ich życie. Najlepiej ta technologia sprawdzi się np. na fasadach budynków
  • W Hiszpanii, jeśli student osiąga sukces, zajmuje miejsce na podium, a promotor stoi obok. Pamiętam pierwszy artykuł w piśmie naukowym. Byłam zszokowana, że zostałam wymieniona jako pierwszy autor. Mój promotor uznał, że to oczywiste, bo to przede wszystkim moje osiągnięcie, a on mi tylko pomógł. Wtedy dotarło do mnie, że mogę pracować na swoje. To bardzo motywuje. W Hiszpanii promotor od początku we mnie inwestował: swoją wiedzę i czas. W Polsce takie partnerskie podejście jeszcze nie jest powszechne. Nie zawsze możesz tak po prostu pójść do kogoś, powiedzieć „cześć” i poprosić o pomoc. Można dużo pracować, być dobrym i długo czekać na docenienie. Na pewno trudniej się przebić, co nie znaczy, że się nie da.
  • Warstwa perowskitów była bardzo brzydka – miała nie najlepsze własności. Dlatego trzeba było na nią położyć grubą warstwę innej – bardzo drogiej polimerowej substancji
  • Wchodzimy w erę perowskitów, które na pewno w najbliższych latach będą tematem dominującym wielu konferencji i badań poświęconych fotowoltaice. Jednak biorąc pod uwagę, jak rozwinięta jest infrastruktura przemysłu krzemowego, pewne jest, że w którymś momencie technologie się połączą. Niewielkim nakładem finansowym będzie można na przykład wykorzystać perowskit do ulepszenia tanich ogniw krzemowych. Technologia rozwija się w tak zawrotnym tempie, że w zasadzie wszystko jest możliwe.
  • Zależy mi na jak najszybszej komercjalizacji technologii perowskitowej. Ale nie gdziekolwiek. Marzę o tym, żeby pracować w Polsce, a nie u zagranicznych sąsiadów. W naszym kraju jest bowiem ogromny potencjał. Nie ma co zwlekać. Cały świat biegnie do przodu, a my mamy światowej klasy sprzęt, który nie powinien się kurzyć (np. w EIT+).
  • Zaraz po licencjacie wyjechałam do Hiszpanii, najpierw politechnika w Barcelonie, potem uniwersytet w Walencji. Wtedy na uczelni pojawił się Michael Grätzel, szef laboratorium fotowoltaicznego w politechnice w Lozannie. I latem 2013 r. zaprosił do współpracy zespół z Walencji. Tak trafiłam na badania nad perowskitami
  • Zastosowanie perowskitów w fotowoltaice pozwoliło osiagnąć 20% wydajność ogniw zaledwie po 3 latach prac. Tymczasem najczęsciej stosowane obecnie ogniwa krzemowe mają kilkanaście procent. Dlaczego ich wykorzystanie do produkcji energii słonecznej może być największym przełomem w produkcji energii ze słońca
  • Zdajemy sobie sprawę, że bierzemy udział w wyścigu o to, kto pierwszy wypuści na rynek swoją technologię. Mamy ogromną motywację, by pracować, ile sił.

O Oldze Malinkiewicz

[edytuj]
  • Olga Malinkiewicz reprezentuje wszystko, co w naszej nauce najlepsze: wielki talent, zapał, wiedzę i otwarcie na świat. Badaczka pojechała na studia za granicę, ale sposób myślenia i wiedza, która dała jej polska szkoła, pozwoliły jej spojrzeć na znany problem inaczej – i zobaczyć rozwiązanie, którego nikt nie widział. Tym bardziej warte pokreślenia jest, że po odniesieniu sukcesu międzynarodowego Olga Malinkiewicz chce pracować i rozwijać swe badania w Polsce
    • Autor: Łukasz Szelecki, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
    • Źródło: Słoneczna rewolucja, www.polska.pl, 11 maja 2015
  • Olga swoją osobowością, determinacją, entuzjazmem zaraziła wielu wybitnych naukowców z całej Europy
  • Osiągnięcia pani Olgi Malinkiewicz znalazły zainteresowanie nie tylko na rynku cywilnym. Przełomową technologią pozyskiwania energii poprzez źródła fotowoltaiczne na bazie perowskitu zainteresowało się również wojsko. Inspektorat Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych zidentyfikował szereg potencjalnych zastosowań na potrzeby Sił Zbrojnych RP. W chwili obecnej gestorzy sprzętu wojskowego oraz przedstawiciele nauki, przemysłu zbrojeniowego za pośrednictwem naszych działań zostali zapoznani z możliwościami technologii oraz możliwościami implementacji po uzyskaniu pełnej dojrzałości technologicznej produktu. W ocenie przedstawicieli wojska technologia opracowana przez panią Olgę Malinkiewicz należy do wysoce perspektywicznych i przełomowych. Sukces perowskitów może w przyszłości zdefiniować nowe zdolności sprzętu wojskowego w Siłach Zbrojnych