Na szczytach rozpaczy
Wygląd
Na szczytach rozpaczy (fr. Sur les cimes du desespoir) – książka Emila Ciorana, tłum. Ireneusz Kania.
A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
A
[edytuj]- Autoironii nie osiąga się przez uśmiechy, lecz tylko przez westchnienia, nawet jeśli zupełnie zduszone. Albowiem autoironia to wyraz rozpaczy.
B
[edytuj]- Bestialskość życia stłamsiła mnie, zdeptała, podcięła mi skrzydła już bujające w locie, ograbiła mnie z wszelkich radości, do jakich miałem prawo.
- Bujne, pełne szczęście entuzjastów płynie stąd, że nie znają oni tragedii poznania. Czemuż nie mielibyśmy tego powiedzieć? Prawdziwe poznanie to najgęstszy mrok.
- Być chorym to znaczy żyć nolens volens na szczytach.
C
[edytuj]- Choć czuję, że moja tragedia jest dla mnie tragedią największą w dziejach – większą niż upadek cesarzy albo jakaś katastrofa, na przykład wybuch gazu w kopalni – to przecież mam też skryte odczucie całkowitej swojej nicości i nieistotności.
- Choć życie jest dla mnie męką, nie mogę się go wyrzec, gdyż nie wierzę w absolutne wartości ponadżyciowe, w których imię mógłbym się poświęcić. Jeśli mam być szczery, to nie wiem, dlaczego żyję i dlaczego nie kładę życiu kresu. Klucz tkwi prawdopodobnie w zjawisku irracjonalności życia, podtrzymującego życie bez powodu.
- (...) cierpienie to stan wewnętrznej samotności, w którym nie może pomóc nic z zewnątrz.
- Ci, co utrzymują, że strach przed śmiercią nie ma głębszego uzasadnienia, bo póki ja jestem, śmierć nie istnieje, gdy zaś już nie żyję, JA nie ma – zapominają o tym dziwnym zjawisku, jakim jest stopniowa agonia. Jakiejż pociechy może dostarczyć sztuczne rozdzielenie ja i śmierci człowiekowi, który ma potężne jej odczucie? Jakiż mogą mieć sens subtelności i logiczne argumentacje dla kogoś, kto do głębi jest przeniknięty poczuciem nieodwracalności?
- Co by było, gdyby twarz człowieka mogła dokładnie wyrazić całe wewnętrzne cierpienie, gdyby zobiektywizowała się w akcie ekspresji cała wewnętrzna męka? Czy moglibyśmy jeszcze rozmawiać ze sobą? Czy nie musielibyśmy wówczas mówić, zakrywając rękoma twarz? Życie byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby owa nieskończoność odczuć, jaką w sobie nosimy, uzewnętrzniała się w rysach twarzy. Nikt nie miałby już odwagi przejrzeć się w lustrze, bo w groteskowym i tragicznym zarazem wizerunku twarzy stapiałyby się w jedno plamy i wstęgi krwi, rany, co nigdy się nie zabliźnią i strugi łez, co nigdy nie będą powstrzymane.
- Człowiek jest w życiu tak bardzo samotny, że zadaje sobie pytanie, czy samotność agonii nie jest symbolem ludzkiej egzystencji.
- Zobacz też: samotność
- Czuję, że umieram z samotności, z miłości, z rozpaczy, z nienawiści – ze wszystkiego, co może mi zaoferować ten świat.
- Czuję, że mogę rozpaść się na kawałki pod naporem wszystkiego, co niosą mi życie i perspektywa śmierci.
- Czyż wszelka agonia nie jest czymś definitywnym?
- Czy ludzie jeszcze nie zrozumieli, że minął czas zajmowania się inteligentnie sprawami powierzchownymi, że nieporównanie ważniejszy od sylogizmu jest problem cierpienia, że krzyk rozpaczy objawia nam nieskończenie więcej aniżeli najsubtelniejsza dystynkcja i że łza ma zawsze korzenie głębsze niż uśmiech?
D
[edytuj]- Dlaczego określać człowieka mianem zwierzęcia rozumnego, skoro u niektórych zwierząt znajdziesz rozumu, ile chcesz?
- Dlaczego nie popełniam samobójstwa? Bo czuję wstręt zarówno do śmierci, jak i do życia. Kogoś takiego jak ja powinno się wrzucić do kotła pełnego płomieni. Nie rozumiem absolutnie, zupełnie, co po mnie tutaj, w tym świecie.
F
[edytuj]- Filozofowie są zbyt dumni, aby przyznać się do strachu przed śmiercią, i zbyt wymagający, by potwierdzić duchową płodność choroby. W ich rozważaniach o śmierci jest udawany spokój; w rzeczywistości trzęsą się bardziej niż wszyscy inni. Nie trzeba wszakże zapominać, że filozofia to sztuka maskowania uczuć i duchowych udręk po to, by oszukać świat co do prawdziwych korzeni filozofowania.
I
[edytuj]- Ironista, nie mogąc – skutkiem swojej ogromnej dumy – okazać swego podziwu dla prostoty, zazdrości i zatruwa, deprecjonuje i jeży się. Dlatego o wiele prawdziwsza wydaje mi się ironia gorzka, tragiczna i agonalna, niż pogodna, która płynie z łatwego sceptycyzmu lubującego się w ulotnościach, mgiełkach i dwuznacznikach, silącego się na jasność i życzliwość.
- Istnienie, które nie skrywa w sobie wielkiego szaleństwa, nie ma żadnej wartości.
J
[edytuj]- Jak mogę mówić o pięknie, jak mógłbym snuć rozważania estetyczne, skoro jestem smutny, śmiertelnie smutny... Utraciłem jeszcze jeden składnik egzystencji – piękno. W ten sposób stopniowo utracisz, człowieku, wszystko...
- Jakkolwiek bym się szamotał na szczytach rozpaczy, nie mogę i nie chcę wyrzec się i porzucić miłości, nawet gdyby rozpacze i smutki omroczyły świetliste źródło mojej istoty, bijące nie wiadomo gdzie, w jakimś odległym zakamarku mojej egzystencji.
K
[edytuj]- Kiedy tkwisz tak otępiały wskutek własnej katastrofy, niezdolny do działania i myślenia, ogarnięty zimnym, gniotącym mrokiem, oddzielony od świata jak w nocnych halucynacjach lub osamotniony jak w chwilach żalu – znaczy to, że dotarłeś do negatywnego krańca życia, tam, gdzie panuje temperatura absolutna, gdzie ścina się w lód ostatnia życia iluzja.
- Kochasz kobietę dla tego, co ją wyróżnia w świecie, dla jej jedyności. Nic na świecie nie może jej zastąpić w chwilach, gdy miłość jest bardzo mocna.
Ł
[edytuj]- Łzy palą jak ogniem tylko w samotności.
M
[edytuj]- Mam w sobie taką konfuzję, zamęt i chaos, że nie rozumiem, jak ludzka dusza może to znieść.
- Mam najgłębszą pogardę dla tych, co wyśmiewają samobójstwa z miłości; nie rozumieją oni, że miłość, która nie może się spełnić, oznacza dla kochającego całkowite unicestwienie, zupełną utratę sensu, niemożność dalszego życia. Gdy kochasz całą treścią swej istoty, całością swego subiektywnego bytu, niespełnienie się tej miłości może spowodować tylko ruinę całego twojego jestestwa.
N
[edytuj]- Nadal oddycham i jem, ale utraciłem wszystko, co dodałem do funkcji biologicznych. Taki stan to tylko przybliżona śmierć.
- Napisałem to dziś, 8 kwietnia 1933, kiedy kończę 22 lata. Czuję się dziwnie na myśl, że w takim wieku jestem już specjalistą od problematyki śmierci.
- Nawet wtedy, gdy chcesz umrzeć, czujesz jakiś ukryty żal z powodu tego pragnienia. Chcę umrzeć, ale przykro mi, że chcę. Doznają tego uczucia wszyscy, którzy oddają się na łaskę nicości.
- Nie godzę się na względny bunt wobec niesprawiedliwości; akceptuję tylko bunt wieczny, gdyż wieczna jest nędza wśród ludzi.
- Nie jestem stworzony do miłości, urodziłem się zbyt smutny!
- Nie rozumiem, dlaczego musimy robić różne rzeczy na tym świecie, dlaczego musimy mieć przyjaciół i aspiracje, nadzieje i marzenia. Czy nie byłoby lepiej wycofać się w odległy zakątek świata, gdzie nie będzie już słychać całego jego hałasu i komplikacji? Moglibyśmy wtedy wyrzec się kultury i ambicji; stracilibyśmy wszystko i nic nie zyskalibyśmy; bo cóż można zyskać na tym świecie?
- Nikt nie może mieć doświadczenia nieskończoności bez zawrotu głowy, bez głębokiego wzburzenia, którego nie sposób zapomnieć.
- Nonsensem wydaje mi się dalsze życie nie tylko po doświadczeniu nicości i rozpaczy, ale i po rozkosznej intensywności aktu seksualnego. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego nie znalazł się człowiek, który by u szczytu rozkoszy płciowej popełnił samobójstwo; podobnie nie pojmuję, że nie zdarzyło się, aby ktoś dalsze życie po tym uznał za płaskie i pospolite.
P
[edytuj]- Ponieważ śmierć jest immanentna życiu, niemal całe życie to agonia.
- Prawdziwą spowiedź można pisać tylko łzami.
R
[edytuj]- Rezygnuję ze swojego człowieczeństwa, nawet jeśli na drabinie, po której zamierzam się wspinać, będę sam, samiuteńki. A zresztą, czyż nie jestem absolutnie sam w tym świecie, od którego nie oczekuję już nic?
- Rozpacz to paroksyzm indywiduacji, bolesna i samotnicza interioryzacja gdzieś na szczytach, izolacja człowieka w świecie.
S
[edytuj]- Są dwa sposoby odczuwania samotności: gdy czujesz się sam na świecie i gdy odczuwasz osamotnienie świata.
- Skazane są na fiasko wszelkie próby zepchnięcia na płaszczyznę logiki problemów egzystencji.
Ś
[edytuj]- Śmierć jest czymś odrażającym, jedyną obsesją, która nie może stać się rozkoszna.
W
[edytuj]- W szczególności objawienie się immanencji śmierci w życiu następuje w chorobie i stanach depresyjnych.
- W tej chwili nie wierzę absolutnie w nic i nie mam żadnej nadziei.
- W wątpieniu szukałem lekarstwa na niepokój. Skutek był taki, że lek sprzymierzył się z chorobą.
- Większy mam szacunek dla człowieka zawiedzionego w swoich pragnieniach, nieszczęśliwego w miłości, desperata, niż dla chłodnego mędrca, dumnie i odpychająco niewzruszonego. Nie wyobrażam sobie świata bardziej antypatycznego niż ten, w którym byliby sami mędrcy.
- Wszelkie jednostkowe lęki powiązane są ukrytymi odpowiedniościami z jednym podstawowym strachem przed śmiercią.
Ż
[edytuj]- Żadne zwierzę nie szydzi z innego, które jest do niego podobne jak kropla wody do drugiej. Tylko człowiek jest zdolny do takiej samowzgardy.
- Żyć bez poczucia śmierci znaczy trwać w słodkiej nieświadomości człowieka pospolitego, który zachowuje się tak, jak gdyby śmierć nie była odwieczną, niepokojącą obecnością.
- Żyję, bo góry się nie śmieją, a robaki nie śpiewają.
- Żywię podziw tylko dla dwóch rodzajów ludzi: dla tych, co w każdej chwili mogą oszaleć, i dla tych, co w każdym momencie mogą odebrać sobie życie. Tylko oni robią na mnie wrażenie, gdyż jedynie w nich kłębią się wielkie namiętności i wykluwają wielkie przemiany.