Moje drzewko pomarańczowe
Wygląd
Moje drzewko pomarańczowe (port. O Meu Pé de Laranja Lima) – powieść autorstwa José Mauro de Vasconcelos z 1968 roku; tłum. Helena Czajka.
- – Zostaw mnie, Totoca. Już nigdy nie wrócę do tego domu.
– Ależ wrócisz. Przecież to nasz dom.
– Już nic mnie tam nie trzyma. Wszystko się skończyło.- Opis: rozmowa Zezé i Totoki.
Zezé
[edytuj]- Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszyć ani ręką, ani nogą, ani nawet przekręcić głowę na poduszce.
- Opis: myśli.
- (...) jesteś najlepszą osobą na świecie. Nikt ze mnie nie szydzi, kiedy jestem z tobą i czuję, jak moje serce rozpala słońce szczęścia.
- Powinieneś wiedzieć, że ludzkie serce musi być wielkie i musi w nim być miejsce na wszystko, co człowiek lubi
- Pogłaskałem bielutki kwiat. Już nie płakałem z byle powodu. A przecież poprzez ten kwiatek Maluszek próbował się ze mną pożegnać; opuszczał już moją krainę marzeń i wkraczał w świat rzeczywistości i bólu.
- Opis: myśli.
- Spojrzałem na jego stopy, na palce wystające mu z drewniaków. On był takim starym drzewem o pociemniałych korzeniach. Był ojcem drzewem. Ale takim drzewem, którego ja prawie nie znałem.
- Zabijać to nie znaczy wyjąć rewolwer jak Buck Jones i zrobić pif-paf! To wcale nie tak. Można zabijać w sercu. Po prostu przestać kogoś kochać. I wtedy ten ktoś umiera.