Mario del Valle Moronta Rodríguez

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Mario del Valle Moronta Rodríguez (ur. 1949) – wenezuelski duchowny katolicki, biskup San Cristóbal.

  • Nie sięgneliśmy jeszcze dna problemu, ale spadek jest ogromny. Kryzys rozpoczął się kilka lat temu, pogłębił się szczególnie w okresie ostatnich dwóch -trzech lat. Pierwsza rzecz jaką powinniśmy uczynić, to nie stracić kontaktu z ludem. Nie zerwać mostów porozumienia. Nasze bycie z ludźmi jest z pewnością najważniejsze. Druga sprawa to uświadomienie sobie, że przed nami długa, mozolna praca, która nie przyniesie owoców w krótkim czasie, ani w ciągu kilku dni, czy też kilku tygodni. Chodzi o formację nowej klasy rządzącej, ale dotyczy to nie tylko polityki, ale także działań na poziomie społecznym i religijnym. Trzecia rzecz to umiejętne połączenie działań Ducha Świętego z naszą kreatywnością, z naszym dążeniem do poszukiwania najlepszych rozwiązań. Nie bierzemy pod uwagę interwencji sił międzynarodowych, ani rozwiązań siłowych, nawet w sytuacji, gdy sam rząd takie stosuje, realizując programy, które doprowadziły do zubożenia narodu.
  • W strefie przygranicznej mamy problem obecności grup partyzanckich i band paramilitarnych, to one mają kontrolę nad terytorium. Na dodatek są chronieni przez jednostki rządowe. Zarówno wobec ludzi jak i Kościoła używają przemocy. Księża i świeccy non stop dostają pogróżki. Grupy paramilitarne wprowadziły pewien rodzaj godziny policyjnej, aby pokazać, kto tu rządzi, ustalając, że Msze św., uroczystości i spotkania grup duszpasterskich mają się odbywać o określonych godzinach. Dochodzi do wielu morderstw, które dokonywane są w bestialski sposób. Podrzyna się gardła, obcina głowy a potem ciała wystawia na widok publiczny, aby przestraszyć ludzi. Dodatkowo spotyka się grupy mafijne, które mają związki nie tylko z przemytem narkotyków, ale także handlem ludźmi. Nie tylko na granicy z Kolumbią, czy Brazylią. Wiele kobiet i dziewczyn zostaje przerzuconych na Karaiby, do miejsc nazywanych rajem turystyki seksualnej. Dziewczynom zabiera się paszporty i stają się niewolnicami. Nie ma żadnego szacunku do godności osoby ludzkiej. A nasze władze nic z tym nie robią.
  • W Wenezueli panuje ubóstwo i głód. Sytuacja jest bardzo poważna i z dnia na dzień stale się pogarsza. Jest coraz trudniej. Narastają problemy społeczne. Jednym z tego powodów jest fakt, że my wszyscy, którzy jesteśmy gotowi nieść pomoc ubogim, a w szczególności rodzinom, nie możemy tego robić ze względu na ograniczenia wynikające z kwarantanny. Trudno jest dotrzeć do rodzin, do ubogich, aby udzielić im pomocy. Ponadto na granicy znajduje się 12 tys. Wenezuelczyków, bo po raz kolejny została zamknięta granica, zarówno ze strony Kolumbii, jak i Wenezueli. Dzięki Bogu, kolumbijska diecezja Cucuta uruchomiła wielki program pomocy i w ten sposób próbuje zaradzić tej sytuacji. Ale największy problem polega na tym, że my tu w całej Wenezueli nie możemy ruszyć się z miejsca, by odwiedzić i wspomóc tych, którzy potrzebują pomocy.