Maria Dąbrowska-Majewska
Wygląd
Maria Dąbrowska-Majewska (ur. 1956) – polska pedagog, działaczka społeczna, laureatka Medalu św. Jerzego „Tygodnika Powszechnego”.
- A jak ktoś zabił, to ja go nie rozgrzeszam, ale mogę dołożyć starań, żeby taki człowiek przeżył mniej upokorzeń, łatwiej zaakceptował swoją sytuację i miał w związku z tym mniejszego świra. Ja nie wiem, jak to jest, jak człowiek kogoś zabije. Czy on jest groźny potem jeszcze przez 25 lat? Nie wiem tego. Ale myślę sobie, że jak do więzienia trafia taki 20-letni gnojek, który potem wychodzi po kolejnych 20, to trzeba mu dać szansę.
- Źródło: Maria Dąbrowska-Majewska: Jak ktoś zabił, to ja go nie rozgrzeszam, ale mogę dołożyć starań, żeby taki człowiek przeżył mniej upokorzeń, wysokieobcasy.pl, 22 listopada 2015.
- Chciałabym, abyśmy nie demonizowali więzienia. Nie siedzą tam ludzie obarczeni genami zła. To jest Polska w mikroskali. W więzieniu siedzimy my – nasi mężowie, byli mężowie, ciotki, wujkowie, sąsiedzi. To są bardzo różni ludzie, podobnie jak różnych ludzi mijamy na ulicy, nie są to sami profesorowie uniwersytetu i intelektualiści.
- Źródło: Maria Dąbrowska-Majewska: Więzienie to Polska w mikroskali, styl.pl
- – Dlaczego pani wybrała pracę z więźniami? Trudną i dającą jednak proporcjonalnie niewielkie efekty.
– Nie wiem, może miałam potrzebę spłacania długu społecznego. Diabli wiedzą.- Źródło: Maria Dąbrowska-Majewska: Jak ktoś zabił, to ja go nie rozgrzeszam, ale mogę dołożyć starań, żeby taki człowiek przeżył mniej upokorzeń, wysokieobcasy.pl, 22 listopada 2015.
- Można stać się lepszym człowiekiem. Książki uczą pokory. Książki uwrażliwiają. Książki powodują, że dostrzegamy dużo więcej szczegółów. Bez książek pewnie nigdy nie zwróciłabym uwagi, że biedę widać w butach i to w różnorodny sposób. Inaczej w tych starych znoszonych, inaczej w nowych, kupionych za 20 zł. Dzięki książkom możemy to wszystko zobaczyć, bo one uczą nas drugiego człowieka.
- Źródło: Maria Dąbrowska-Majewska: Więzienie to Polska w mikroskali, styl.pl
- Próbuję zracjonalizować ich [więźniów – przyp.] wyobrażenie o tym, co ich czeka za bramą. Jestem jak kubeł zimnej wody. Taka jest moja rola, bo wiem, że nie ma systemowego rozwiązania, nie ma pomocy za bramą. Ci ludzie są atrakcyjni, dopóki siedzą w więzieniu, za bramą są bandytami. Póki wychodzą na przepustki, są jeszcze małymi bandytami, ale jak wyjdą na stałe, to się robią dużymi bandytami – na swojej ulicy, bo za rogiem już wieść gminna niesie, że są bandytami na maksa.
- Źródło: Maria Dąbrowska-Majewska: Jak ktoś zabił, to ja go nie rozgrzeszam, ale mogę dołożyć starań, żeby taki człowiek przeżył mniej upokorzeń, wysokieobcasy.pl, 22 listopada 2015.