Maksymilian Tchoń
Wygląd
Maksymilian Tchoń (ur. 1987) – polski poeta.
- jezioro w błękicie
konwalia tuli się do księżyca
ach ta poślubna noc!- Źródło: IX, cyt. z Walkirie. Noc ciszy, Wydawnictwo Mamiko, Nowa Ruda 2016, ISBN 9788363906719, s. 11.
- kochaj mnie:
błyskiem grzmotem
światłem cieniem
prawdą ostateczną i dostojnym kłamstwem
pośród ogrodu
z ruin gwiazd
są sceny puste
i sceny bujne
kochałem swoje księgi
choć mądrość
została zapisana
w gwiazdach
– mam jedną z nich:
mam jedną z nich
ty nią jesteś
więc świeć dopóki
dopóty
zobaczę wiekuistość
w świetle cieniu
prawdzie kłamstwie
oddechu zatorze
codzienność każda chwila
zwykłe dni są
sprawdzianem miłości
moja wielkość zależy
od ciebie.- Źródło: Pet na niebie, cyt. z Zakazana miłość, Wydawnictwo Episteme, Lublin 2020, ISBN 9788365172631, s. 50.
- Konstruktorze Wszechrzeczy
dałeś moc
Architektom świata.- Źródło: (***) Wyrzuceni, cyt. z Ziemia złych wyroków, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2019, ISBN 9788381800761, s. 18–19.
- Otynkuje ściany mego serca
Prawdą i Miłością
Odleję fundament z szacunku
Żyrandol wiecznego światła
W moim domu z Rajskim Ogrodem.- Źródło: Otynkuje, cyt. z Kto zatrzyma perseidy, Wydawnictwo Astrum, Wrocław 2023, ISBN 9788382980516, s. 66.
- Parę miesięcy temu spotkałem Księgę Koheleta,
a nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym
kilka dni później nie musiał tłumaczyć
starszej kobiecie motywu Vanitas
i wyższości Ojca nad Barankiem
oraz jak piękne są jej stopy w sandałach,
gdy zamyślona przymruża oczy.- Źródło: Kobiecość, cyt. z Niecierpliwy, Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2013, ISBN 9788376064697, s. 9.
- Podążam po wzgórkach twego ciała
pradolina i szczyt
ubiegam się o azyl, gdzie usta kanałem
ramiona mostem zwodzonym,
a uda portem- Źródło: ***, cyt. z Je suis content, Wydawnictwo Narracje, Lublin 2024, ISBN 9788367843225, s. 75.
- stojąc w przeciwwadze do prawd
wiary moja matka mówiła: synu –
żyj po bożemu, ty mówisz: ojcze
teraz ty mówisz: teraz ja mówię
obustronnie się zagłuszamy z jednej
strony język doświadczenia
z drugiej język niewinności (…).- Źródło: ***(Słuchałem dźwięków lasu), cyt. z Potępiony, Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2016, ISBN 9788373866300, s. 42–43.
- wędrowne ptaki zgubiły klucz
– ich dom zdewastowany
– ich niebo dokumentuje straty
– ich ziemia wypalona
ich pustelnia – ich rozgwarem, burkiem
w ich ciałach tli się leczo
– ich szron:
kamień dywidendą dla wszystkich
to jaskółki nad lustrem jeziora
kołysane nową falą:
zataczają kręgi
kiedyś ulepią gniazda- Źródło: Purgatorium, cyt. z Pustelnia bogów, Wydawnictwo Narracje, Lublin 2022, ISBN 9788367049405, s. 75. Wiersz napisany ku czci Ofiar wojny na Ukrainie.
- W dowodzie tożsamości
Moja tożsamość:
Światowa
Przynależność:
Do idei
Dobór słów:
Omylny
Język: miłości i nadziei
(…)
Czystość: sumienia
Na wadze
Słowa
Na wokandzie
Jakiegoś okręgu
Bez wyjścia
Sprawiedliwość
I prawo
Teza uczciwości
Od kołyski
Od tysiąclecia
Po ostatni dzień
Wolność:
Słowa a niewola
Pokusy- Źródło: Wolno mi, cyt. z Wiedziałem, Wydawnictwo Episteme, Lublin 2020, ISBN 9788365172679, s. 31–32.
- wybrałem się do twego snu,
mimo woli innych kobiet, bogiń i teo-
rety-ków, jestem oddany tobie! wyrzuć
przezorna podróży, na drugim planie
talent i miłość w niepokornej drzemią głowie- Źródło: Niebezpieczne związki, cyt. z Człowiek z końca frazy, Wydawnictwo Bel-Druk, Tarnów 2016, ISBN 9788364998171, s. 14–15.
- Żyj, a ja cię w ostatniej chwili uratuję
Żyj prawdy sytością i dostojnością kłamstwa
Żyj, bo innego obowiązku nie masz,
a prawem śmierć
Milcząca lub z prawem do dyskusji
Jeszcze nie dziś ale jutro, po jutrze
Posłyszę żyj, a – zrozumiesz wszystko.- Źródło: Ż, cyt. z Poezje. Koncert zimowy, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2021, ISBN 9788381803908, s. 31.
O Maksymilianie Tchoniu
[edytuj]- Poezja Maksymiliana Tchonia jest wyrazem odwiecznego pragnienia twórcy, a poety w szczególności, aby odpowiednie dać rzeczy słowo i w świecie, który stracił miary etyczne przywrócić słowom sens pierwszy. Własny głos buduje odwołując się do tradycji, od Ewangelii przez Bogurodzicę, Norwida, Mickiewicza do popkultury, jest, jak się nazywa drwalem poetyki, zmierzając i pragnąc osadzić swoją poezję na skale tak, by błędem etosu wytworu pracy nie był jednostkowy czy stricte prometejski bunt, ale społeczna pokora i aby nadać mu przymioty filozoficzne, a sens odwiecznych prawideł wypaczonych przez świat, a zarazem nieustannie pojawiających się na jego ustach przetransformować na język uniwersalny, taki jakim posługiwał się wspomniany Staff, a którego obronną tezą nie może, lecz musi być natura, drugi człowiek czy miłość.
- Autor: dr hab. Józef Wróbel, Wydział Polonistyki UJ, prezes Oddziału Krakowskiego Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, blurb do książki tragarz nadziei