Maciej Szajkowski
Wygląd
Maciej Szajkowski (ur. 1975) – polski muzyk folkowy, dziennikarz i animator kultury, lider zespołu R.U.T.A.
- Jeśli ksiądz Józef Tischner za Aleksandrem Zinowjewem mówił o casusie homo sovieticus, to my mówimy o homo feudalus, człowieku feudalnym, zniewolonym od pokoleń, który jak pisał Wiesław Myśliwski, rodzi się bez tego najważniejszego imperatywu do życia: bez nadziei. Już wie, że jest skazany na te dyby, na orkę, że nigdy nie będzie mógł swojej pracy zamienić na cokolwiek. Jest przypisany ziemi i pracy dla kogoś. I nic z tego dla siebie ani dla swojej rodziny nigdy mieć nie będzie. Coś potwornego. To głęboko tkwi w Polakach.
- Najwięcej pieśni buntu zachowało się w regionach, gdzie pańszczyzna była mniej dotkliwa i gdzie pojawiały się enklawy wolności: na Podhalu, Kurpiach, w górskich i leśnych osadach Sądecczyzny i Beskidów.
- Źródło: rozmowa Romana Pawłowskiego, Jak cham z chamem, wyborcza.pl, 11–12 sierpnia 2012
- Zobacz też: bunt, pieśń
- Pojęcie „oryginalna muzyka tradycyjna” jest bardzo mgliste. My znamy jej wydanie z końca XIX i początku XX w. A ta muzyka zmieniała się, ewoluowała, mówią o tym sami wiejscy muzykanci. Każde nowe pokolenie muzykantów afirmowało wszystko, co dawał współczesny świat.
- Przełomem była lektura Historii chłopów polskich Aleksandra Świętochowskiego. (…) Zrozumiałem, że żyliśmy w wielkopańskiej iluzji, w megalomańskim uniesieniu, pawie pióra w dupie, a tu nastąpiło brutalne ściągnięcie na ziemię. Okazało się, że w Polsce istnieje od wieków wpojony pokoleniowo system niewolnictwa, który opierał się na pracy ponad siły i na wyzysku. Chłopi byli wykluczeni ze wspólnoty narodowej. Sposób w jaki traktowano ich przez czterysta lat skutecznie wybił im z głowy polską świadomość narodową. To przecież dlatego w XIX wieku upadały powstania, chłopstwo nie brało w nich udziału, nie utożsamiało się z interesami panów.
- W początkach XX wieku, kiedy w Galicji powstawał ruch ludowy, księża z ambon zwalczali działalność edukacyjną, widząc w tym atak na tradycyjną strukturę społeczną. Bo chłop mógł zacząć czytać Biblię i konfrontować to, co przeczytał z tym, czego jest na co dzień świadkiem: obłudą, zakłamaniem, wyzyskiem, niesprawiedliwością, złem. Lepiej więc, niech dalej będzie ciemny.
- Wychodzimy poza czysto folkowe i punkowe środowiska, pokazujemy, że możemy spotkać się w słusznej sprawie z muzykami z Ukrainy i Białorusi. (…) Istniała w przeszłości tradycja didów, wędrownych muzyków, którzy grając na lirze czy fideli przekazywali w pieśniach informacje o tym, co dzieje się na świecie. Słuchały ich całe wioski. Skoro już poznaliśmy historie, opisywane w pieśniach buntu, musimy przekazać je dalej.