Maciej Pieprzyca
Wygląd
Maciej Pieprzyca (ur. 1964) – polski reżyser filmowy i telewizyjny, scenarzysta i dokumentalista.
- Co chwilę słyszymy kolejne deklaracje polityków. Ale czy w nie wierzymy? Ludzka naiwność też ma jakieś granice.
- Źródło: „Gazeta Telewizyjna” nr 121, 2007.
- Nie chcę się zachowywać jak trzydziestoparoletni historycy, którzy bez krztyny wątpliwości i z pogardą w głosie oceniają ludzi żyjących w niełatwych czasach i stających w obliczu decyzji, których konsekwencje trudno sobie dziś wyobrazić. Siedzą na kanapie, popijają dobrą kawę i wiedzą, że zrobiliby inaczej, a ubecy odbiliby się od ich wewnętrznej siły jak od rycerskiej tarczy.
- Źródło: My jesteśmy tanie dranie. Z Maciejem Pieprzycą rozmawia Anna Bielak, „Gazeta Wyborcza”, sobota–niedziela 5–6 listopada 2016, s. 24.
- Niewiele jest nudniejszych rzeczy niż polityka na ekranie. No chyba że ma się do czynienia z takim tekstem jak Norynberga Wojciecha Tomczyka.
- Źródło: „Gazeta Telewizyjna” nr 121, 2007.
- Oglądając wiadomości w telewizji publicznej, miewam deja vu. Wszystkie te nieporadne próby manipulowania informacjami w kraju i ze świata widziałem już w latach 80.
- Opis: Opinia o sytuacji w Telewizji Polskiej po objęciu kierownictwa przez Jacka Kurskiego.
- Źródło: My jesteśmy tanie dranie. Z Maciejem Pieprzycą rozmawia Anna Bielak, „Gazeta Wyborcza”, sobota–niedziela 5–6 listopada 2016, s. 25.
- Śląsk jest dla mnie regionem, w którym się urodziłem i wychowałem, miejscem, gdzie nadal mieszkam (mimo że od kilku lat mieszkam też w Warszawie), gdzie mam rodzinę, gdzie robiłem i nadal mam zamiar robić swoje filmy. Na Śląsk wracam po energię, tu ładuję akumulatory. Od lat jestem związany z Wydziałem Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego, w tym regionie zrealizowałem swoje najważniejsze projekty filmowe. Wierzę, że nakręcę jeszcze sporo historii tutaj osadzonych.
- Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 26 lutego 2007
- Utrwalił się taki niedobry stereotyp regionu – biedy, bezrobocia, braku perspektyw. Miejsca gdzie nic bohaterom nie może się udać, oni zawsze muszą przegrywać. I Śląsk zaczął się właśnie tak, a nie inaczej kojarzyć. Jak ten stereotyp jest silny, przekonałem się teraz, kiedy zacząłem pokazywać film. Po seansie w Gdyni jeden z uznanych krytyków wręcz zarzucił mi, że „mój” Śląsk jest nieprawdziwy. Paradoks polega z kolei na tym, że wszystko, co pokazuję na ekranie i co ma związek z regionem, w którym osadzona jest akcja opowieści, jest w stu procentach prawdziwe. Nawet fakir i sobowtór Elvisa Presleya.
- Opis: o filmie Drzazgi i obrazie Śląska w nim przedstawionym.
- Źródło: wywiad