Małgorzata Kalicińska
Wygląd
Małgorzata Kalicińska (ur. 1956) – polska pisarka.
Cytaty z utworów
[edytuj]Cykl Rozlewisko
[edytuj]- Pamiętam že przed naszym domem był wielki, okrągły klomb z różami i podjazd dla parowozów i samochodów wokół niego. Kolumny ganku porośnięte były… zaraz, zaraz, dzikim winem? Chyba tak, bo jesienią czerwieniało i złociło się, tak mówiła zawsze Hanka.
- Źródło: Powroty nad rozlewiskiem
Dom nad rozlewiskiem
[edytuj]- Było mi żal. Siebie, moich wysiłków, całej tej walki z metryką, bitwy o przetrwanie. I co? To już koniec?! Przestałam się liczyć?! Tak po prostu – won?! Za stara jestem. Po prostu za stara!
- Cały ten chat, te gadu-gadu, te wszystkie kontakty międzyludzkie internetem, to iluzja. Nie nawiązują się więzi, nie widać człowieka całego. Naturalnie mogę pokazać się taka, jaka nie jestem – wyidealizowana albo zafałszowana, i to właśnie jest pułapką, bo nie oceniają mnie naprawdę. Nie lubią mnie takiej, jaka jestem. Rozumiesz to…? W tym, kogo poznajemy ma znaczenie wszystko. Wygląd, tembr głosu, modulacja, spojrzenie, zapach, gestykulacja, zacinanie się… Tego w internecie nie ma. Jesteśmy tam papierowi. Sztuczni.
- Źródło: rozdział 4, Szpadle, cement, bałagan i ciepłe maile
- Jak, jak? Przyjmować takie słowa? Jak rozmawiać z kimś o jego śmierci?! Tak rzeczowo, spokojnie…?
- Jestem troskliwa, czuła, odważna, umiem tyle rzeczy! (…) u nas nieprzyjęte dobrze o sobie mówić. Wypada krygować się, zaprzeczać, ale walnąć tak zwyczajnie: Fajna jestem! Miła i dobra! Zdolna! (…) Wciąż pokutuje w moim pokoleniu stara seksistowska zasada: Stój w kącie, znajdą cię! albo Nie wychodź przed szereg! Jesteś kobietą, to nie wypada.
- Już ponad rok, odkąd tu jestem, i nie wyobrażam sobie, jak mogłam żyć w Warszawie – mieście rozpędzonych samochodów, rozpędzonych ludzi? Wśród krzykliwych reklam, obcego mi coraz bardziej świata, którego byłam fragmentem… rozpędzoną kulą? Jak spędziłam tyle lat bez mamy, śliwek, Rozlewiska, Kaczki Obrażalskiej, Piernackiego, Kaśki, Funia, Mazur…?
- Źródło: rozdział 1, Rozpędzona kula śniegu, czyli moje życie w pigule
- Kiedy się coś ma na stałe, za darmo, nie docenia się tego. Czasem trzeba to stracić, by zrozumieć, co się straciło.
- Największym przewinieniem w telewizji nie są błędy, potknięcia, tylko starzenie się.
- Źródło: rozdział 1, Koloseum, czyli pracowałam w TVP
- Nie muszę chodzić do kościoła, by poczuć Boga i jego dobroć.
- Ona nie jest nienormalna. Ona żyje w innym świecie. Mnie wpuszcza na trochę. Jest czasem jak dziecko. A jak coś powie albo zauważy, to jakbym słyszała mamę, Felicję… Jakby była ich wysłanniczką.
- (…) przykre było obserwowanie egzystencji rezydentek, które niczym się nie naraziły i trwają, bo są pracowite i lojalne. Godzą się na coraz gorsze stanowiska, coraz gorsze płace, gorsze traktowanie, byle tylko przetrwać, bo gdzie one, starzejące się, mądre i pracowite, znajdą pracę? Na moich oczach rozgrywał się najgorszy spektakl upodlenia. Mądre, inteligentne, kompendia wiedzy o pracy w telewizyjnym medium są wobec młodszych koleżanek dość miłe, ale tylko tyle, ile wymaga podstawowa grzeczność. Boją się piranii. Piranie, młodziutkie i ładniutkie, są początkowo przymilne, z czasem jednak hardzieją i pokazują, kto tu rządzi. Nieliczne mają tyle kultury, by szanować starsze koleżanki i liczyć się z nimi, a przynajmniej ich nie lekceważyć.
- Źródło: rozdział 1, Koloseum, czyli pracowałam w TVP
- Te gigalampiony ze sztucznymi kwiatami i różańcem zatopionym w przezroczystym, palnym żelu, to nic innego jak pamięć zewnętrzna. Pracuje za nas. Pokazuje wszystkim, za ile nam żal mamusi, dziadka, teściowej, której za życia nie mogliśmy znieść. (…) To reklama i marketing. To public relations, w imieniu zmarłych, ze światem żywych.
- Źródło: rozdział 5, O Zaduszkach i ognistym początku listopada
- To takie kobiece, w razie nieszczęścia rozmawiać, dzielić się niepokojem, bólem, szukać pocieszenia, pomocy…
- Tylko bardzo stare autorytety są kochane. Pod warunkiem, że pokazuje je telewizja i tym samym dyktuje modę na starych mistrzów.
- Źródło: rozdział 1, Przemowa do umarłych, czyli próbuję zrozumieć „nowe”
- Zawsze byli równi i równiejsi. Prawdy prawdziwe i mniej prawdziwe. I sprawiedliwość, co to „musi być po naszej stronie”.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Sławka młoda jest i właśnie „bierze w dupę od życia”, jakby powiedział tato.
Czasem tak się wyrażał i zaraz potem tłumaczył, że u niego w partyzantce tak się mówiło, i żeby nie było, że on tak mówi, „to tylko cytat!”.- Źródło: rozdział 1, Rozpędzona kula śniegu, czyli moje życie w pigule
Miłość nad rozlewiskiem
[edytuj]- Dziecko to nie zbiór komórek – to zbiór naszych uczuć.
- Każda z nas ma swój krzyż – tak mawiała babcia (…). Zawsze sądziłam, że ten krzyż dostaje się pod koniec życia, a tu się okazuje, że któregoś dnia, tak po prostu, Pan Bóg cichutko nam go kładzie na plecy i już! Teraz go nieś!
- Miłość nie zna pojęcia za późno, nie ma metryki.
- Ogród to wielka sztuka cierpliwości.
- Życie (…) komu i jak się powiedzie, to sprawa każdego z nas – z osobna. Byle się nie bać zmian, nie zatopić w niechęci i fochach. Szkoda życia na złość. A na miłość… aż go za mało.
Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie
[edytuj]- Bycie kobietą niezależną finansowo – to właściwe pojęcie rozsądku, mądrości życiowej i… luksusu!
- Jestem feministką – oznacza to, że żądam dla siebie i innych kobiet szacunku prawnego, politycznego, socjalnego i moralnego. Pełnej, a nie udawanej równości. To oznacza też szacunek dla mam domowych. Dla kobiet, które w dzisiejszych czasach wstydzą się, że są kobietami domowymi, że wychowują dzieciaki i gotują rosoły.
Zwyczajny facet
[edytuj]- Cywilizacja? Ona tylko próbuje nam ułatwić życie, plącząc je niemiłosiernie, a miłość, taka wiesz, wielka, w której i kobieta, i dziecko, i pies, i sosna, zapach miodu, morza… to dopiero wartość!
- Ludzie robią fortuny, bogacą się, że i przejeść nie mogą, i nieszczęśliwi są. Za pieniądze nie kupisz zdrowia, miłości i wiedzy. A to sprawy najważniejsze.
- Życie jest, żeby je przeżyć pięknie, robić to, co kochasz.
Wypowiedzi
[edytuj]- Ja stale jestem kurą domową! Jestem z wyboru i z powodu lubienia kobietą bardzo, ale to bardzo domową. Najmilsze mi jest bycie żoną, mamą, ogrodniczką, babcią, a dopiero potem kobieta piszącą.
- Kiedy byłam dzieckiem Dzieci z Bullerbyn dawały mi radość z czytania, bycia z nimi, odskocznię od klasówek itp. W liceum pod koniec czytałam mistrza Wańkowicza. Ziele na kraterze było moim pomocniczym podręcznikiem – jak się kochać w rodzinie.
Zobacz też
[edytuj]- Dom nad rozlewiskiem (ekranizacja)
- Miłość nad rozlewiskiem (ekranizacja)