Lapidarium V
Wygląd
Lapidarium V – książka autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego, wydana w roku 2002.
- Dzisiaj w dobie rewolucji elektronicznej, kiedy co kilka lat wprowadza się nowe technologie i systemy komunikacji – różnice pokoleniowe to również różnice cywilizacyjne.
- Dzisiaj, kiedy mówimy o mijającym wieku XX, określamy go jako straszną epokę dwóch wielkich wojen światowych, dwóch niszczycielskich totalitaryzmów, Oświęcimia i Workuty, Hiroszimy i Czarnobyla. Ale w wieku XX miało także miejsce wydarzenie bez precedensu w dziejach: narodził się Trzeci Świat. Całe kontynenty, dziesiątki krajów, miliardy ludzi zdobyły niepodległość i utworzyły swoje państwa. Wydarzenia tej skali nie było i nigdy nie będzie w dziejach ludzkości. Otóż wypadło mi być świadkiem i kronikarzem tego zdarzenia.
- Kiedy się spieszysz, nic nie widzisz, nic nie przeżywasz, niczego nie doświadczasz, nie myślisz! Szybkie tempo wysusza najgłębsze warstwy twojej duszy, stępia twoją wrażliwość, wyjaławia cię i odczłowiecza.
- Najczęściej mówi się o korzyściach z demokracji, rzadziej o jej powinnościach. Tymczasem demokracja, aby funkcjonować, nakłada na wszystkich ogromne obowiązki, zwłaszcza obowiązek uczestnictwa. Ale obyczaj takiego uczestnictwa występuje rzadko tam, gdzie brak odpowiedniej tradycji, dlatego wiele na świecie demokracji ułomnych, słabych, tylko formalnych. Niemniej, w końcu XX wieku demokracja jawi się w świadomości ludzkiej jako system najbardziej pożądany, który wcześniej czy później osiągną wszystkie społeczeństwa i kraje.
- Nie, nie żyjemy w globalnej wiosce, ale raczej w globalnej metropolii, na globalnym dworcu czy stacji, przez które przewala się „samotny tłum” Dawida Riesmana, tłum mijających się obojętnie, zapędzonych, znerwicowanych ludzi, którzy nie chcą się wzajemnie znać i zbliżyć.
- Nienawidzimy tego, czego nie rozumiemy. Mniemamy, że to co niezrozumiałe zagraża nam, że z tego, co niepojęte, a więc ciemne i mroczne, może wydobywać się nagle jakaś siła wroga i niszczycielska, przed którą nie potrafimy się obronić. Ponadto niezrozumienie czegoś upokarza nas, sugeruje naszą niezdolność do pojmowania, rozumienia.
- Oto jest świat współczesny – nigdzie ciszy zupełnej. Żeby dotrzeć do takiej ciszy, trzeba urządzać specjalne wyprawy, prowadzić żmudne poszukiwania. Może cisza jest tam, gdzie gwiazdy? Ale podobno tam też – nie.
- Przy zetknięciu z obcą kulturą zachowuj się rozważnie i ostrożnie. Wiedz, że otacza cię labirynt niewidocznych murów, których nie przebijesz żadną siłą. Raczej zatrzymaj się i pozwól, aby powoli zaczął cię unosić niewidoczny, ale rychło wyczuwalny rytm, pulsowanie tej nowej kultury, jej niedostrzegalne, ale silne fale, które same poniosą cię w pożądanym kierunku poznania i zadomowienia.
- Tanzania. W głębi kraju spotkałem starszego mężczyznę. Siedział przed swoją chatą na kłodzie drzewa. Nic nie robił. Jego wnuk służył za tłumacza. Mówił: – Dziadek powiedział, że ze świata zna tylko swoją wioskę i drugą, która jest obok. Tę drugą można stąd zobaczyć, bo leży tam, na wzgórzu. Co jest dalej – dziadek nie wie, ale mówi, że dalej jest pewnie tak samo jak tutaj.
Kiedy mały skończył, stary uśmiechnął się do mnie i pokazał ręką wzgórze i wioskę – miejsce, w którym kończył się świat.
- Tylko mała grupa ludzi stara się objąć myślą całą planetę. Proces globalizacji dotyczy świata zewnętrznego, takich dziedzin jak komunikacja czy handel, ale nie obejmuje jeszcze naszej wyobraźni. W rzeczywistości ogromna większość z nas myśli o miejscu najbliższym, ograniczonym, myśli – lokalnie. Nasza planeta jest zbyt wielka, przestrzenie – ogromne, drogi – nieskończone i wszędzie pełno ludzi obcych, z którymi trudno się porozumieć i którzy, w gruncie rzeczy, niewiele nas obchodzą.
- Żyjemy coraz mniej w społeczeństwie i coraz bardziej w gospodarce.