Kopciuszek (baśń)
Wygląd
Kopciuszek (niem. Aschenputtel, fr. Cendrillon) – baśń fantastyczna napisana przez braci Grimm. Przekład Bolesław Londyński.
- – A to co za panienka? – zapytuje.
– To moja pasierbica, używam ją tylko do pomocy w kuchni, bo i nieładna i rozumu nie posiada, odparła wdowa niechętnie.
- A że ludzie dobrzy, zawsze otrzymują nagrodę na tym świecie, przeto nie uznawana przez siostry i macochę, Rózia, zdobyła sobie potężną opiekunkę w postaci jednej z czarodziejek, która tylko czekała sposobności, ażeby wywrzeć potęgę swego gniewu na winnych a niegodziwych.
- Czas leciał niepostrzeżenie. Nagle, Rózia spojrzała na zegar. Do północy brakowało zaledwie pięciu minut. Przerażona wysunęła się z rąk Królewicza i wybiegła na dziedziniec do swego powozu. Ale śpiesząc się, na progu zgubiła jeden ze szklanych pantofelków i utykając z lekka wpadła do powozu i odjechała do domu.
- Czuła ona, że jej się dzieje krzywda i nieraz myślała sobie o poprawieniu losu. Że jednak miała serce złote, z pokorą przeto znosiła doznawane przykrości, dogadzając nie tylko macosze i siostrom, ale pamiętając zarazem o domowych zwierzątkach, a nawet o głodnych ptaszkach za oknami domu.
- Kopciuszek, to nieszczęsne, wzgardzone przez nich dziewczę, wsiadła do karety i jak ją powieziono na ślub z królewiczem. Ślub ten odbył się niebawem, a młodzi małżonkowie byli najszczęśliwszymi na kuli ziemskiej.
- Kopciuszkowi, serce się z żalu ścisnęło, gdy macocha oświadczyła, że zabierze z sobą tylko dwie córki do dworu, a Rózia w domu zostanie. Siostry wykpiły Kopciuszka i po prostu pojąć nie mogły takiej bezczelności z jej strony, ażeby taka służąca im dorównać chciała!
- – Mamusiu droga, mak już wybrany! – zawołała Rózia: – Pójdę na bal, pójdę!
– Co? ty, na bal? A ktoby cię tam wpuścił? – zadrwiły z niej siostry.
– Za mało widocznie wsypałam ci popiołu i maku, – rzekła macocha: bo inaczej całą noc siedzieć byś musiała. My wyjeżdżamy, a, jeżeli za powrotem nie zastanę wybranego tego oto maku, to mi się nie pokazuj na oczy!
- – Pamiętaj, że z balu masz do domu wrócić przed północą najpóźniej, bo czary wówczas stracą moc i obdarta i brudna ukazałabyś się wszystkim na sali.
- Rózia była bardzo ładną, smukłą i zgrabną dziewczyną, ale używana do ciężkiej pracy, często musiała przebywać w kuchni, pilnować garnków, grzebać się w węglach i w ogóle spełniać roboty najpośledniejsze.
- Zażądał więc stanowczo, ażeby i pasierbica wdowy przyszła do pokoju i spróbowała włożyć pantofelek. Weszło dziewczątko krokiem pewnym i choć usmolona, nie zawstydziła się królewskiego sługi, bo praca nikogo nie hańbi. Śmiało wsunęła nóżkę w pantofelek szklany – i, o dziwo! wszedł – i nadał się wyśmienicie.
Zobacz też:
- Kopciuszek – serial telewizyjny