Kevin sam w Nowym Jorku
Wygląd
Kevin sam w Nowym Jorku (ang. Home Alone 2: Lost in New York) – amerykańska komedia z 1992 roku, reżyseria: Chris Columbus, scenariusz: John Hughes, tekst polski: Agnieszka Kamińska.
Kevin McCallister
[edytuj]- Jeśli nie używa pani serca, to co za różnica, czy będzie złamane, czy nie?
- Krawat jest w łazience. Nie mogę tam wejść, bo wujek Frank bierze prysznic. Powiedział, że nie mogę go zobaczyć nago, bo nie będę się czuł mężczyzną, kiedy dorosnę… cokolwiek to znaczy…
- Nie ma odwrotu. Kolejne pracowite Boże Narodzenie.
- Opis: przed zbiciem szyby w Sklepie z Zabawkami Duncana.
- Nie przeproszę go (Buzza)! Wolałbym pocałować deskę klozetową!
Inne postacie
[edytuj]- Czy wiesz, że dobry uczynek wymazuje zły?
- Postać: samotna kobieta
- Opis: do Kevina w czasie koncertu orkiestry.
- Piśnij słówko, to będziesz pluł gumą przez dziurę w czole!
- Postać: Harry
- Wynoś się, ty mały zboczeńcu, bo ci przyleję!
- Postać: Frank, wujek Kevina
- Opis: w czasie brania prysznica; Kevin wykorzystał ten nagrany wcześniej tekst (i śpiew wujka) w Hotelu Plaza.
Dialogi
[edytuj]Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- (Na przejściu dla pieszych; po jednej stronie jest Kevin, po drugiej Marv i Harry, którzy podczas przechodzenia mieszają się w tłumie; Harry przypadkowo trąca Kevina, a potem się odwraca)
- Marv: Co jest?
- Harry: Przywidziało mi się.
- (Marv (nadal w klejącej rękawiczce) przypadkowo trąca blondynkę, a jego ręka zostaje na jej torebce; jednak odrywa rękę od torebki. Blondynka patrzy na Marva ze zdziwieniem)
- Marv (romantycznym głosem): Pardonne moi, ma chérie. (Dostaje w twarz z „liścia”)
- Harry (trącając Marva): Dobrze ci tak!
- Marv: Wpadłem jej w oko. (przykłada rękę do zbitego policzka, a potem ją wyrywa drugą ręką)
- Harry (zauważając Kevina za szybą): On wrócił! (Kevin robi jemu i Marvowi zdjęcie) Zrobił nam zdjęcie!
- Marv: Jak moja fryzura? (Kevin robi jeszcze jedno zdjęcie)
- Opis: po północy, gdy złodzieje obrabiali Sklep z Zabawkami Duncana.
- Sprzedawca Duncan: Skąd masz tyle pieniędzy?
- Kevin: Mam wiele babć.
Fragment filmu Anioły o jeszcze brudniejszych duszach
[edytuj]Wersja 1. Oryginalna
[edytuj]- Gangster Johnny: Stać!
- Ukochana gangstera (po tym, jak weszła): To ja!
- Gangster Johnny: Wiem. Poczułem twój zapach, kiedy otworzyły się drzwi windy.
- Służący w hotelu (nakładając gałki lodów Kevinowi): Dwie łyżeczki?
- Kevin: Trzy, nie prowadzę.
- Ukochana gangstera: Gardenia, twoja ulubiona.
- Gangster Johnny: Wczoraj w nocy też się tu było, prawda?
- Ukochana gangstera: Wczoraj śpiewałam w Blue Monkey!
- Kevin: Brednie! Flirtuje z twoim bratem!
- Gangster Johnny: Flirtujesz z moim bratem!
- Ukochana gangstera: To podłe kłamstwo!
- Gangster Johnny: Nie nabierzesz mnie! Flirtujesz, z kim popadnie! Snuffy, Al, Leo, Kulawy Moe, Cheeks, Bony Bob, Cliff… Mogę wyliczać w nieskończoność!
- Ukochana gangstera: To nieporozumienie!
- Gangster Johnny: Ja ci wierzę. (wyciągając swoją dubeltówkę) Ale moja spluwa – nie!
- Ukochana gangstera (wystraszona): Jesteś jedynym mężczyzną w moim życiu!
- Gangster Johnny (trzymając broń wymierzoną w kierunku kobiety): Padnij na kolana i powiedz, że mnie kochasz!
- Ukochana gangstera (na kolanach (ale to widać przy jej kolejnej kwestii)): Szaleję za Tobą!
- Gangster Johnny: Stać cię na coś lepszego!
- Ukochana ganstera: Gdyby moja miłość była jak ocean, trzeba by dwóch samolotów, żeby go przelecieć!
- Gangster Johnny: Może zwariowałem, ale wierzę ci. Pozwolę ci odejść. Będę liczył do trzech. Bierz dupę w troki i zjeżdżaj stąd!
- Kevin (szeptem, przerażony): Już po niej!
- Gangster Johnny: Jeden…! Dwa…! (oddaje parę serii strzałów, śmiejąc się przy tym szaleńczo i zabijając kobietę; w tym samym momencie Kevin zamyka oczy, nie mogąc na to patrzeć) Trzy! Wesołych Świąt, sprośna świnio! (oddaje serię strzałów) I Szczęśliwego Nowego Roku! (oddaje jeszcze jeden strzał; Kevin zamyka oczy ponownie)
Wersja 2. Z udziałem pracowników Hotelu Plaza
[edytuj](Pracownicy chcą wejść do pokoju, w którym przebywał Kevin; ten z kolei włącza film w konkretnym momencie)
- Gangster Johnny: Stać! (Pracownicy się zatrzymują po tym, jak weszli)
- Hector, konsjerż: To ja!
- Gangster Johnny: Wiem. Poczułem twój zapach, kiedy otworzyły się drzwi windy. (Hector sprawdza swój zapach) Wczoraj w nocy też się tu było, prawda?
- Hector: Tak,… proszę pana.
- Gangster Johnny: Flirtujesz z moim bratem!
- Hector: (pańska śmiechem że zdziwienia) Jest pan w błędzie!
- Gangster Johnny: Nie nabierzesz mnie! Flirtujesz, z kim popadnie! Snuffy, Al, Leo, Kulawy Moe, Cheeks, Bony Bob, Cliff… (ochroniarz o nazwisku Cliff ożywa na dźwięk swego nazwiska, a reszta patrzy na niego)
- Cliff: Nie. To kłamstwo!
- Gangster Johnny: Mogę wyliczać w nieskończoność!
- Hector: Pan wybaczy, ale… to pomyłka. Szukamy młodego człowieka!
- Gangster Johnny: Ja ci wierzę. (wyciągając swoją dubeltówkę) Ale moja spluwa – nie! (Hector stoi przerażony) Padnij na kolana i powiedz, że mnie kochasz!
- Hector (do pozostałych pracowników (sam klęka)): Na kolana…! (próbuje się zebrać, w końcu mówi z uśmiechem) Kocham pana!
- (Kevin parska cicho śmiechem i odtwarza film dalej)
- Gangster Johnny: Stać cię na coś lepszego!
- Wszyscy pracownicy razem: Kocham pana!
- Gangster Johnny: Może zwariowałem, ale wierzę ci. Pozwolę ci odejść. (pracownicy oddychają z ulgą) Będę liczył do trzech. Bierz dupę w troki i zjeżdżaj stąd! (pracownicy z przerażeniem uciekają) Jeden…! Dwa…! (oddaje parę serii strzałów, śmiejąc się przy tym szaleńczo; pracownicy rzucają się na ziemię, a wynajmujący sąsiednie pokoje wychodzą z nich, patrząc, co się dzieje; Kevin patrzy się na to wszystko z uśmiechem) Trzy! (Kevin „mówi” razem z nim) Wesołych świąt, sprośna świnio! (oddaje serię strzałów; Kevin wraca i „dodaje”) I szczęśliwego nowego roku! (oddaje jeszcze jeden strzał)
- Hector (do wynajmujących pokoje, czołgając się): Nie wychodzić z pokojów! Tutaj grasuje uzbrojony wariat! (reszta pracowników czołga się za nim)