Josi Awni-Lewi

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Josi Awni-Lewi (2008)

Josi Awni-Lewi (ur. 1962) – izraelski pisarz i dyplomata.

Ciotka Farhuma nie była dziwką[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Ciotka Farhuma nie była dziwką.
  • Doświadczenie śmierci jest najsilniejsze u gejów. (…) Po każdym człowieku coś zostaje, tylko geje naprawdę umierają.
  • Pamięć to mysz, która chrobocze w nocnej ciemności, noce bowiem są przybytkiem żalu
  • W życiu nic nie jest doskonałe (…). Nawet ten słodki rodzynek ma patyk wetknięty w dupę.

Wypowiedzi[edytuj]

„Duży Format”, 12 czerwca 2007[edytuj]

  • Afganistan jest krajem duchów i bandytów, wielu plemion i potworów, legend, fantazji, które przechowały się w tradycji mówionej.
  • Czasami mam ochotę złapać ich za rękaw i zatrzymać. Wprawdzie kiedyś można wrócić, ale nie da się cofnąć czasu, na niektóre rzeczy może być za późno.
    • Opis: o emigracji Polaków na Zachód.
  • Czuję, że Polska obejmuje mnie, a ja chcę, żeby mnie kochano. Polska okazała się wielką niespodzianką.
  • Holocaust był zawsze dla mnie jak magnes, który przyciągał mnie do bólu.
  • Izrael jest krajem o wielu twarzach. Tel Awiw to biegun pluralistyczny, liberalny jak Amsterdam, Berlin, Paryż, bardziej niż Warszawa. Ale Izrael ma też swoje różne kieszenie konserwatywne, np. Jerozolimę.
  • Jestem podzielony na osobę państwową i prywatną, jakbym miał dwie głowy
    • Opis: o pracy dyplomaty.
  • Myślałem, że mnie pobiją, oplują, że będę musiał ukrywać swoją izraelskość, żydowskość, uważać na to, co mówię, ale nie. Z Polakami nie można tylko mówić o liczbie ofiar, nie wolno porównywać, bo od razu zachmurzają się, obrażają, muszą być mistrzami świata w cierpieniu.
  • Nie żyjemy w utopii. Życie jest bardziej skomplikowane niż postępowe slogany.
  • Pięć lat mieszkałem w Niemczech, ale to mi nie wystarczało. Tam, paradoksalnie, mniej odczuwałem tragedię Holocaustu. W Warszawie chodzę po ulicach dawnego getta.
  • Pisanie to lekarstwo. Katharsis.
  • Pisanie to sposób na bycie wolnym
  • Są ludzie, którzy nie szukają szczęścia. Smutek jest ich prawdziwym domem. Czasami posądzam siebie, że zaadoptowałem smutek jako mój wewnętrzny dowód osobisty, jako najwygodniejsze rozwiązanie, by żyć stale w czarnej chmurze.
  • Tamten ból jest czymś, do czego mogę się przytulić z moim prywatnym smutkiem, potrzebuję go, jest jak emocjonalna kotwica.
  • Wcześniej byłem uprzedzony tak jak inni Izraelczycy. Pamiętam siebie sprzed dziesięciu lat, jak mówię do kolegów w Berlinie: „Jest kilka państw na świecie, w których nigdy nie chciałbym być, np. Polska”. Zapytasz: dlaczego? Bo myślałem, że Polska mnie nie lubi. Teraz wiem, że mój pogląd był głupi i niesprawiedliwy. Chodzi oczywiście o antysemityzm, o którym wiele słyszałem, ale z którym się tu właściwie nie spotkałem. Nie bądźmy naiwni, Polska ma niekorzystny wizerunek wśród Żydów w Izraelu, a szczególnie poza Izraelem.
  • Za każdym razem, kiedy podejrzewam, że jestem szczęśliwy – uciekam.

Zobacz też[edytuj]