Przejdź do zawartości

Job, czyli ostatnia szara komórka

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Job, czyli ostatnia szara komórka – polski film komediowy z 2006 roku w reżyserii Konrada Niewolskiego.

Wypowiedzi postaci

[edytuj]

Chemik

[edytuj]
  • Adi, podobnie jak i Pele, którego za chwilę poznacie, reprezentuje bardzo ważną grupę społeczną, czyli jest bezrobotny.
  • Jak już mówiłem, dzieciństwo Pelego było naprawdę ciężkie… dla jego rodziny. Dla sąsiadów zresztą też.
  • Uciekaliśmy, bo… bo dobrze uciekaliśmy.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Pele

[edytuj]
  • Lubisz to suko!
  • Macie Pavulon?
    • Opis: Pele do ratowników z karetki.
  • Mam czarny pas w poniżaniu.
  • Taki wózek babci kupię! Skórzany fotel, ABS, poduchy powietrzne! Sterowany joystickiem, hydrauliczne zawieszenie… Zobaczysz! Wszystkim oczy zbieleją!
    • Opis: o wózku inwalidzkim babci.

Adi

[edytuj]
  • Wszyscy rzygali, tylko Pele wymiotował.

Inne postacie

[edytuj]
  • Już na studiach interesowałam się turystyką i rekreacją. I zawsze chciałam pracować w tej branży. Bardzo się cieszę, że mi się udało. Lubię poznawać nowych ludzi. Lubię kontakt z naturą.
    • Postać: Tirówka
  • Kroj wazywa. Sybko, sybko! Mywaj gary! Ładnie psątaj!
    • Opis: do Adiego, podczas pracy w barze.
    • Postać: Chińczyk, właściciel baru
  • Na autostradę spierdalaj, kurwa, po mieście jeździmy 50.
    • Postać: kierowca BMW
  • Sędzia chuj!
    • Opis: tak wykrzyknął kibol, gdy lekarz badał odruchy bezwarunkowe, uderzeniem młoteczka w rzepkę.
  • To nie fikcja, to Fakty. Właśnie otrzymaliśmy informację, że niedługo będziemy mogli skręcać wyłącznie w prawo, a stołeczni policjanci zamierzają zabierać prawo jazdy za każdy skręt w lewo. Pozostaje pytanie, jak bardzo politycy zamierzają ingerować w ruch drogowy. Niedługo pewnie będziemy mogli jeździć wyłącznie na biegu wstecznym i to tylko w garażu.
  • Po nieudanej próbie wymuszenia przez polską dyplomację podziękowań od rządu austriackiego za odsiecz wiedeńską, polski minister spraw zagranicznych zamierza domagać się na forum ONZ przeprosin od rządu Izraela za ukrzyżowanie Jezusa.
    • Postać: prowadząca wiadomości telewizyjne
  • Zofia! Jest tak piękna pogoda, że do psychiatry to ja sobie chyba dziś polecę.
    • Opis: powiedział mężczyzna stojący w otwartym oknie wieżowca.
  • Tym się zabierzecie. Tylko mi go oddajcie, bo to pamiątka.
  • Jechałem szybko gdyż… lubię zapierdalać.
    • Postać: Motocyklista

Dialogi

[edytuj]
Sąsiad 1: Co się stało z pańską twarzą?
Sąsiad 2: E, nic takiego.
Sąsiad 1: Sąsiedzie, coś nie tak?
Sąsiad 2: Syn sąsiadów dostał wiatrówkę na urodziny.
Sąsiad 1: Czemu tak konspiracyjnie? Coś się dzieje?
Sąsiad 2: Niedługo Dzień Dziecka. Aż boję się pomyśleć, co może tym razem dostać.

Pasażerka: Dzień dobry, wolny pan?
Pele: Taak.
Pasażerka: Super.
Pele: Ale nie mam prawa jazdy.
Pasażerka: No co se pan? Jaja se pan robi?
Pele: Ćwiczę przed egzaminem.
Pasażerka: Iiiidź pan!
Pele: I nie trzaskaj drzwiami.
  • Opis: Pele kieruje taksówką.

Adi: A pan, to co najbardziej lubi słuchać?
Klient: Nic! [Adi naciska przycisk, chwila ciszy]
Adi: No, nic też jest.
  • Opis: Adi poleca klientowi sprzęt stereo.

Ksiądz 1: Czego słuchasz bracie?
Ksiądz 2: Udało mi się ściągnąć z Watykanu, prosto z netu, wspaniałą homilię na JP-dwójkach.
Ksiądz 1: Chyba na MP-trójkach.
Ksiądz 2: Na MP-trójkach, przepraszam. (żegna się)
Ksiądz 3: Witajcie, bracia.
Ksiądz 1: Witaj, ojcze. O! Nowe buty, ojcze. Zamszowe?
Ksiądz 3: Nie. Za swoje.

Adi: Co jest?
Pele: Tamten w kapturze coś o mnie gada.
Adi: A skąd wiesz, że o tobie?
Pele: Bo wiem.
Adi: Przecież nie znasz migowego.
Pele: [Ruch imitujący masturbację] Tak pokazywał!

Chemik (jako dziecko): Mamo, choinka się pali.
Mama Chemika: Syneczku, nie mówi się „choinka się pali”, tylko choinka się świeci.
Chemik (jako dziecko): Mamusiu, ale to wszystko się świeci. Firanki, meble i książki się świecą.

Córka: Mamusiu, dlaczego te panie tak stoją?
Matka rodzinki: Te panie… Te panie w lesie jagody zbierają.
Ojciec rodzinki: Tak, mama ma rację. Te panie… Zbierają w lesie jagody, grzyby, nie, ojciec? Głównie grzyby. To jest taki, no jeden z najstarszych zawodów świata to… zbieractwo.
  • Opis: rozmowa rodzinki o prostytutkach przy ulicy.

Pele: Darek, otwórz! (…)
Ojciec rodzinki: Panie Darku, też możemy prosić?
  • Opis: przed drzwiami marketu otwieranymi fotokomórką.

Kibic: Panie doktorze i co mi jest? Czy to jest coś poważnego?
Lekarz: No… objawy są jednoznaczne. Nie ma wątpliwości. Jest pan po prostu kompletnym kretynem!

Nauczycielka angielskiego: Repeat, please: „My pen is…”.
Adi: My penis… Normal.
Nauczycielka angielskiego: Really? No! Your pen is… is long! Show me please!

Pele: Chcę jechać do Szwecji na wakacje. Kieras mówi, że jest zaje… Już na promie drinki, żarcie za darmo i non stop bzykanie, do rana! A na miejscu to samo. Wszystko za friko i non stop bzykanie!
Chemik: A co, Kieras był tam?
Pele: Nie on, jego siostra była.

Lektorka angielskiego: Can I ask your adress?
Adi: Jaki dres?
Lektorka angielskiego: Your adress.
Adi: A! yyy… To nie jest dres. To zamszyk.
Lektorka angielskiego: Oh no. Address. A-ddre-ss.
Adi: Nie, nie. Znaczy „no”. Zamszyk. Zam-szyk. Zamszyk.

Pele: SITA system. Angielski, ruski, nauka, język. Kurwa, rozumiesz?!
Wietnamczyk na bazarze: Tak, tak. Kurwa, zrozum.

  • – Tato, przecież mieliśmy pierwszeństwo!
    – Pamiętaj, synu – pierwszeństwo ma ten, kto ma autocasco.

Ojciec Pelego:To jakiś koszmar. To mongolskie dziecko.
Pele (jako dziecko): Nie mongolskie tylko Jedi!

Mama Pelego: Syneczku, tylko uważaj na przejściu przy szkole.
Pele: Grozisz mi?!

Mama Pelego: Syneczku. Widziałeś tatusia?
Pele (jako dziecko): Widziałem jest na podwórku.
Opis: po tym jak kilka godzin wcześniej przywiązał tatę do drzewa.

Nauczyciel W-F-u: Nazywam się Waldemar Trzaskowski. A wy?
Uczniowie: A my nie.