Fuks
Wygląd
Fuks – polska komedia sensacyjna z 1998 roku w reżyserii Macieja Dutkiewicza. Autorami scenariusza są Robert Brutter i Maciej Dutkiewicz.
Wypowiedzi postaci
[edytuj]Aleks Bagiński
[edytuj]Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Cienki bolek jesteś dla mnie! A jak drzwi nie będą ładne, to ci to zrobię jeszcze raz.
- Opis: do ojca.
- Po prostu są rzeczy, które facet czasami musi zrobić. Inaczej przestaje być facetem. Rozumiesz?
- Porządna matka nie wraca do domu bez ostrzeżenia.
- Ja cię klepnę, ja cię klepnę, zgredzie.
- To ja sobie z tym po korytarzu pochodzę.
- Opis: o nagraniu do dyrektora Kobuza.
Sonia
[edytuj]- Ojej, klips mi upadł.
- Opis: o upadającym klipsie
- O Boże, głowa mi się krwawi?
- Opis: o Aleksie, który miał zakrwawioną głowę
Ochroniarz "Baba"
[edytuj]- Znowu klips mi upadł? To ci szef ucieszy.
- Opis: o upadającym klipsie i szefie.
Pani Poznańska
[edytuj]- Następnym razem jak cię będą walić, to ty się uchyl.
- Taki prezydent Clinton na przykład, jakby nie palił, to by go nie wybrali.
Śledczy
[edytuj]- Bądź kolega, daj posłuchać.
- Opis: do Aleksa o podsłuchu.
- Tak, a ja jestem z Archiwum X.
- Opis: Bycie "Z Archiwum X".
- Jazda, masz prezent urodzinowy od policji.
- Opis: puszczając Aleksa wolno.
Tadeusz Bagiński
[edytuj]- Jak taka panienka wypina tyłek, to zawsze czegoś w zamian chce.
- Opis: o Soni.
- Pan uważa, żeby sobie palców nie połamał!
- Opis: do śledczego piszącego na komputerze.
- Ten gówniarz to jeszcze dziecko. On ma... O, kurwa! On ma osiemnaście lat!
- Opis: o Aleksie.
- Ty w policji powinieneś pracować, taki jesteś, kurwa, sprytny!
- Opis: do „Baby”, swojego ochroniarza.
Inne postacie
[edytuj]- Kupiłam ci nową talię do tego twojego brydża. Graj tymi kartami, co?
- Postać: matka Aleksa.
- Opis: dając synowi paczkę prezerwatyw.
- W mordę jeża, wy, Koreańce, to jesteście jakieś pechowe. Gdzie was zawiozę, tam zaraz bomba.
- Postać: taksówkarz.
Dialogi
[edytuj]- Tadeusz Bagiński: A w ogóle jak jesteśmy sami, możesz mi mówić „ty”. To znacznie uprości nasze stosunki... służbowe.
Sonia: Panie prezesie! To znaczy... ty prezesie! W biurze to takie banalne...
- Policjant: Gdzie się pchasz, oczu nie masz?
Taksówkarz: Co jest, panie władzo?
Policjant: Jak to co jest, gówno jest. Bomba jest, spieprzaj pan.
- Sonia: Czekaj, zasłonię okno.
Aleks: Po co? Przecież ja tu jestem.
- Mężczyzna: Co, zakład był?
Aleks: Nie, pokuta.- Opis: po skoku na bungee.
- Sonia: Słuchaj, czy ja przypadkiem nie byłam twoja pierwsza?
Aleks: No co ty! Pierwsza to była Claudia Schiffer na okładce „Twojego Stylu”.
Sonia: Przynajmniej zawsze wybierasz to, co najlepsze!
- Wietnamczyk: To przecież koreański, a ja jestem Wietnam.
Aleks: I co, nic nie rozumiesz?
Wietnamczyk: A ty rozumiesz murzyński?
Sonia: Ty się śkup, ty musiś do inna budka, ale nie zia moje źłotówki.