Fred Durst
Wygląd
Fred Durst (ur. 1970) – amerykański piosenkarz, reżyser, gitarzysta i producent muzyczny, wokalista Limp Bizkit.
- Bycie w wojsku to jak bycie w więzieniu. Popełniłem największy błąd w moim życiu.
- Chcę by każdy myślał, że żyje mi się wspaniale, ale tak naprawdę jestem przygnębionym kawalerem. Jestem samotny. Doświadczam najlepszych dni mojego życia, i nie mam z kim tego dzielić. Jestem beznadziejnym romantykiem. Nie jestem stereotypem rockowej gwiazdy. Ludzie wytykają mi, że nie pasuję do swojego image’u, bo oczywiście nie słuchają moich tekstów.
- Czasami wolałbym urodzić się kobietą, wtedy to, co czuję do mężczyzn byłoby OK.
- Dalej ludzie! Tańczymy! Skaczemy! Pogujemy! Panowie proszą panie! Panie proszą panów! Pedały… pedałów!
- Dalej za mną, wszyscy razem… pieprzyć Limp Bizkit!!!
- Opis: podczas Woodstocku w 1999.
- Dawno temu wylatywaliśmy samolotem w trasę po Europie. Kiedy zobaczyłem twarz naszego pilota, byłem niemal pewien, że to ostatnia podróż w moim życiu…
- Dobrze jest być rockową gwiazdą. Wchodzisz do restauracji ubrany jak palant, kiedy powinieneś mieć ze sobą garnitur.
- Dorastałem jako niesforny dzieciak, który zawsze był pod kluczem w pokoju. Kiedy z niego wyszedłem, nie byłem zły – po prostu nie wiedziałem, co jest dobre, a co złe.
- Dużo myślałem w celi – to był mój pierwszy raz w kiciu. To było straszne. Postanowiłem wtedy, że muszę zacząć wszystko od początku. Wróciłem więc do Kalifornii by pożegnać się z paroma przyjaciółmi. Potem załadowałem się w wóz, który zawiózł mnie na Florydę i zacząłem wszystko od nowa. Dorwałem tam pracę tatuażysty.
- Kiedyś miałem piękne długie włosy, jednak obcięli mi je w wojsku. Byłem wściekły, obiecałem sobie, że jak wyjdę zapuszczę sobie jeszcze raz… Niestety po wyjściu z wojska powypadały mi włosy i teraz jestem łysy jak kolano…
- Kocham każdą rasę ludzką, białą, czarną, żółtą, zieloną…
- Kocham muzykę, a ona mnie nienawidzi.
- Kocham psy. Są zawsze wierne. To najwspanialsze zwierzęta na świecie. Kiedyś widziałem rozjechanego samochodem psa… To gorsze niż widok punkowca jedzącego w McDonaldzie…
- Kocham was ludzie! Ty, w tych długich włosach! Kocham cię! Ciebie też kocham łysolu! I tego chłopca z flagą też kocham… Tak, do ciebie mówię palancie…
- Kocham Wesa Borlanda. To taki muzyczny MacGyver, potrafi z niczego zrobić coś wielkiego.
- Ludzie mnie obrażają, oceniają mnie… Mówią że mnie znają, a ja sam siebie nie znam.
- Ludzie sami nie wiedzą czego chcą. Kiedyś idę sobie do pracy, a po drugiej stronie ulicy manifestacja obrońców praw zwierząt. Stał sobie tam człowiek w białej koszulce z napisem „Ku pomocy zwierzętom!” i opychał się napchanym zwierzęcym mięsem kebabem…
- Następny numer dedykuję wokaliście zespołu Creed: ten facet jest egocentrykiem. Ten cholerny punkowiec stoi teraz za sceną i zachowuje się jak pieprzony Michael Jackson.
- Rapowałem od 1982, ćwiczyłem breakdance od 1985, a punkrockowcem byłem od urodzenia.
- Rock mnie napędza, głupota ludzka hamuje.
- Uwielbiam Deftones i Korn. Kiedyś słuchałem Siamese Dream Smashing Pumpkins, wywarło to na mnie bardzo duże wrażenie, tak samo jak Undertow Toola. Tool to jeden z moich najlepszych zespołów na świecie. Rozwala mnie każda ich płyta.
- Uwielbiam Sex Pistols. Ten zespół kopie mi tak dupę, że po wysłuchaniu ich nie mogę siadać przez tydzień.
- Załamują mnie wypowiedzi kandydatek na Miss World. Zawsze ich marzeniem jest pokój na świecie, a później biją się o koronę…