Do widzenia, do jutra

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Villa „Hestia” przy ul. Władysława IV 3/5 w Sopocie – filmowy dom konsula

Do widzenia, do jutra...film obyczajowy produkcji polskiej z 1960 roku w reżyserii Janusza Morgensterna. Autorami scenariuszaZbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela i Wilhelm Mach.

Wypowiedzi postaci[edytuj]

Jacek[edytuj]

  • A co bym zrobił gdybyś zaginęła? A szukałbym ciebie. Zaglądałbym w oczy wszystkim dziewczynom. Jedne miałyby twoje oczy, drugie usta, a trzecie włosy. Jedne byłyby bardzo poważne, inne znów w doskonałym humorze. Inne grałyby w tenisa lub ciągle spieszyły się na kolacje, ale żadna nie byłaby tobą. I pomyślałbym, że cię ukradli. I ogłosiłbym we wszystkich gazetach świata, na wszystkich murach i słupach ulicznych, że cię poszukuję. I wyznaczyłbym wielką nagrodę, ale nikt by mi nie uwierzył, bo nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio.
  • Cześć! Co słychać? Nic? Eee... Bo u mnie bardzo wiele. Ale nie wiem, czy warto to opowiadać. Co? No powiedz, że warto, przecież widzisz, że na to czekam... Dziękuję. Ty powinnaś to zrozumieć. Ciągle jesteś sama w pokoju. Nikt na ciebie nie patrzy – nie potrzebujesz się wstydzić marzeń. Tego, co u ludzi dorosłych wywołuje ironiczny uśmiech. Cz... Czego się złościsz? Ach, że ja filozofuje zamiast opowiadać? A więc dobrze. Widzisz – są takie chwile kiedy człowiek chce być zupełnie sam. Stroni od ludzi, nie dlatego, że ich nie lubi, a przeciwnie, dlatego, że za bardzo jest do nich przywiązany. Długie patrzenie w wodę odkrywa wtedy dużo tajemnic. Zaczęło to się tak jak rozpoczynają się tego typu historie. Najzwyklej w świecie...
  • Patrzyłem na pustkę i słuchałem ciszy. Jak tam jest teraz?
  • Pierwszy raz przekroczyłem tę bramę, podchodziłem coraz bliżej i zadawałem sobie pytania, kto z nas stchórzył? Ja, który uciekałem sprzed zamku, czy ona, która bała się zejść na moją planetę?
  • Stoisz tu obok mnie, a wydaje mi się, że cię wcale nie ma. Czy ty w ogóle istniejesz, Margueritte?
  • Widzisz? Powiedziałem ci zwykłą historię, która się skończyła właśnie tak, jak historie tego rodzaju. Ani trochę inaczej. Ty... Czemu się tak zamyśliłaś? Co? Uśmiechnij się... No... Ech, przecież to się mogło nigdy nie zdarzyć. Może to tylko marzenia? Bajka? Zaraz zrobimy próbę i zacznie się teatr. Teatr.

Margueritte[edytuj]

  • Która radość trwa długo? Po jakimś czasie staje się przyzwyczajeniem. Jak godziny posiłków. Jednostajne, codzienne.
  • Wierz mi, to nieistnienie jest najpiękniejszą rzeczą, jaką mogę ci ofiarować.

O filmie[edytuj]

  • Do widzenia, do jutra jest chyba jedynym wartościowym zapisem filmowym tej epoki, jakim dysponujemy. Teraz widać, ze nie ma w nim fascynacji zewnętrznością, formami bycia, jakimi to pokolenie zaznaczało swoją obecność w życiu, ale przede wszystkim jest fascynacją tym, co w tym życiu było istotnie ważne.
  • Film Do widzenia, do jutra był na początku lat 60. czymś niezwykłym, wnosił do kina świeżość, przełamywał nurt rozliczeniowy, wracał do najprostszych spraw, miłości, odpowiedzialności, dojrzałości.
  • [Film] oscyluje między wielkim i małym, między liryzmem i kabotyństwem, powagą i ironią.(...) Przy całej lekkości jest w tej komedii zanotowana świadomość nieprzekraczalnych barier, nostalgia za wielkim światem. Na tej niewyrażonej wprost tęsknocie za wolnością opierał się, jak sądzę, trudny do przekazania urok peerelowskiego życia. Sztuka stawała się sublimacją tej tęsknoty. Żaden polski film nie pokazuje tego tak lekko i dobitnie, jak Do widzenia do jutra – no i to właśnie już dziś jest dla młodszych kompletnie nieczytelne.
  • Impresja o tym, jak rozczulający jesteśmy, kiedy kochamy. No i niezapomniana scena Polańskiego – tenisowego mistrza tańczącego cza, cza, cza.
  • Scenariusz jest tak pusty i przy tym sentymentalno-patetyczny, że nie powstydziłaby go się czternastolatka, wypisująca wiersze pod ławką na lekcjach matematyki.