Daniel Rufeisen

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Oswald Rufeisen

Daniel Rufeisen, właśc. Shmuel Oswald Rufeisen (1922–1998) – polski kapłan katolicki żydowskiego pochodzenia, karmelita, konwertyta, misjonarz, tłumacz.

  • Ja mogę nie dożyć tego momentu, ale nawiązanie stosunków Polska-Izrael rozwiąże w bardzo krótkim czasie nie tylko problemy Polska-Izrael, ale problemy polsko-żydowskie. Nawiązanie stosunków Kościół-Izrael rozwiąże wiele problemów, które stały na przeszkodzie dialogu żydowsko-chrześcijańskiego. Dlatego że oba te dialogi mogą być uaktywnione tylko tutaj. Już chyba trzydzieści lat temu Ben Gurion powiedział, że czynnikiem łączącym Żydów całego świata nie jest już dziś religia, lecz państwo Izrael. Dlatego, że tutaj jest łatwiej. Dlatego że my uwalniamy się od uprzedzeń, a także dlatego, że jesteśmy narodem wolnym, u siebie w domu, że nie jesteśmy mniejszością. Podobnie sprawy dialogu chrześcijańsko-żydowskiego mogą być rozwiązane tylko wtedy, gdy Kościół znajdzie partnera do rozmów tu, w Izraelu, a nie wśród naczelnych rabinów rozmaitych środowisk diaspory żydowskiej. Bo tylko tu Kościół jako partnera do rozmów znaleźć może człowieka wolnego, a tylko wolny człowiek jest rozmówcą na tym samym poziomie.
  • Mam już ponad 70 lat, żyłem w Polsce przed wojną, przeżyłem wojnę na wschodnich terenach polskich, nie widziałem tam Polaków mordujących, natomiast widziałem Polaków mordowanych. Z drugiej strony widziałem Białorusinów, widziałem Łotyszów, Estończyków, Ukraińców, którzy mordowali, a polskich jednostek, które by mordowały, nie widziałem. Ale tego wszystkiego ci idioci nie wiedzą. Im się tego nie mówi. Tak jest, niech mi nie opowiadają. Ja wiem, jak było.
  • Moje serce w Polsce jeszcze pozostało. Wciąż jestem jakoś rozdwojony. Ja tutaj żyję całkowicie, ale Polska pozostała moją ojczyzną. Tam się rodzili moi ojcowie, nie wiem od którego pokolenia, może od samego początku tego tysiąca lat. Ponadto strasznie zależy mi na tym, aby moi przyjaciele w Polsce wiedzieli, że ja jako chrześcijanin nie zagubiłem się wśród Żydów, że ja tutaj jako chrześcijanin odnalazłem się. Izrael wyprostował mnie. Dał mi stos pacierzowy nie tylko jako Żydowi, w tym wypadku jako Izraelczykowi, ale także jako chrześcijaninowi. Tutaj odnalazłem swój dom także jako chrześcijanin i to nie tylko w stosunku do Żydów, ale także w stosunku do Kościoła. Dlatego mam prawo stawiać pewne postulaty i wydaje mi się, że przemawiam w imieniu Kościoła. Tego, który tutaj istniał na samym początku i tego, który będzie istniał jutro jako jego kontynuacja. Jestem już stary i nie mam czasu pisać. A ty wydobyłaś ze mnie credo mojego życia. Niech to będzie mój testament.
  • Nigdy nie mówię o polskim antysemityzmie i gdzie tylko mogę, walczę z tym, bo to jest przesąd, to jest zabobon (…). Wydaje mi się, że o antysemityzmie mówią nie ludzie, którzy przeżyli czas holokaustu w Polsce, a ci, którzy przyjechali do Izraela z Polski przed wojną. Tak mi się wydaje. Ludzie, którzy byli odcięci od społeczeństwa polskiego, którzy przenieśli swoje koncepcje psychologiczne na sytuację wojenną.
  • Powiedziałem wtedy: "Ojcze Święty, Wasza Świątobliwość wyniósł niedawno w Kościele bardzo wysoko człowieka, który deklaruje się jako Żyd i często to powtarza [chodziło o arcybiskupa Paryża, kard. Lustigera], a ja nie jestem wcale pewien, czy on zgodziłby się z moimi wypowiedziami". Na to Papież: "To jest Europejczyk, to jest Francuz, on tam nie mieszka z wami, on nie może tych rzeczy rozumieć tak, jak rozumiecie je wy". Tę wypowiedź papieską znalazłem wspaniałą, właśnie tę wypowiedź! On zrozumiał bowiem, że jesteśmy w takiej sytuacji, że wolno nam iść nowymi drogami. Nawet narażając się na to, że możemy pobłądzić.
  • Prawda jest podstawą wszelkiego pojednania. Prawda ma zawsze więcej wrogów niż przyjaciół, ale nie wolno się lękać. Trzeba mówić prawdę. Aby móc wybaczyć, trzeba prawdy. Trzeba najpierw wykrzyczeć i wypisać wszystkie wzajemne winy. Ich odpuszczenie i pojednanie przyjdzie samo. I to już zupełnie nieważne, czy rzecz dotyczy Polaków i Żydów, komunistów i niekomunistów, czy żydów i katolików.
  • Ta stronica Ewangelii ocaliła mi życie! Siostry Zmartwychwstanki w Mirze, wielkodusznie ukrywające mnie u siebie przed gestapo, lękały się o swoją przyszłość, bo wiedziały, co stałoby się z nimi, gdyby mnie zdemaskowano. Wiedziały dobrze, co groziło za przechowywanie Żyda! I w niedzielę chciały zapytać proboszcza o radę w odniesieniu do dalszego mojego losu. Miały pójść do niego po Mszy Świętej. Zaniechały tego jednak, bo usłyszały czytany od ołtarza ten fragment Ewangelii, co uznały za znak Boży! Więc ukrywały i karmiły mnie nadal, dopomogły mi przyjąć chrzest i zostać Jezusowym wyznawcą! Usługując dziś Polakom, spłacam wobec nich dług wdzięczności za moje ocalone życie, za pomoc w przyjęciu wiary w Chrystusa i za kapłaństwo. Gdy słyszę stwierdzenia o antysemityzmie Polaków, boleśnie to przeżywam i kiedy mogę, protestuję.

O Danielu Rufeisenie[edytuj]

  • 2 sierpnia 1998 roku odbył się w Hajfie pogrzeb. Żegnali go Żydzi, Niemcy, Polacy, Rosjanie i Arabowie różnych wyznań. Żegnali bracia w kapłaństwie i rabini. Każdy z nich cenił i kochał ojca Daniela za co innego - wszyscy cenili go i kochali za bezinteresowną, ponadnarodową i ponadreligijną miłość bliźniego, za umiejętność godzenia sporów i waśni, za umiłowanie prawdy.