Anthony Horowitz
Wygląd
Anthony Horowitz (ur. 1956) – angielski pisarz i scenarzysta.
- Papierowe łódeczki wylądowały w koszu. Tim otworzył szufladę i wrzucił do niej noże, widelce i serwetki. Ja złapałem karton mleka i wsunąłem go do stojącego na półce wazonu. W ten sposób została tylko taca. Tim podał ją mnie. Rozejrzałem się w poszukiwaniu miejsca, gdzie można by ją schować. Nie znalazłem, więc postawiłem ją na krześle i usiadłem na niej.
– Proszę wejść! – zawołał Tim.
Nachylił się nad biurkiem i skrobał coś na czystej kartce papieru. Robiłoby to lepsze wrażenie, gdyby używał właściwego końca pióra.
Drzwi się otworzyły.
Nasz gość miał ze sobą pistolet – i to właśnie pistolet zobaczyłem najpierw. Mały, z krótką lufą, metalicznie szary. Gość też był mały, niewiele wyższy ode mnie, i taki blady, jakby dopiero co wyszedł z jednego z tych starych, czarno-białych filmów. Miał kwadratowy podbródek, krótko przycięte włosy i małe oczka, które zdawały się chować za grubymi szkłami okularów. Albo on był bardzo krótkowzroczny, albo jego okulista. A może po prostu czuł się za tymi kuloodpornymi szkłami bezpieczniej.
Zamknął za sobą drzwi. Na zewnątrz najwyraźniej padało, bo duże krople wody przywarły mu do czoła i skapywały z brzegu płaszcza. A może po prostu się pocił.
– Pan jest Tim Diament? – zapytał.
– Tak, to ja – przyznał Tim.
Mężczyzna wszedł dalej do środka i wtedy zobaczył mnie. Przez chwilę lufa mierzyła w moim kierunku. Ręce automatycznie zatrzepotały mi gdzieś ponad głową.
– A ty? – zapytał ostro.
– Nick Diament – odpowiedziałem. – Jego brat. Przesunął wzrok niżej.
– Czemu siedzisz na tacy?
– Bo czuję się jak filiżanka herbaty.
To była pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy, lecz najwyraźniej jemu to wystarczyło, bo chwilę później, gdy podszedł do okna, już o mnie zapomniał.- Źródło: Szpieg mimo woli