Andrzej Titkow
Wygląd
Andrzej Titkow (ur. 1946) – polski scenarzysta, reżyser i producent filmów dokumentalnych oraz fabularnych. Autor kilku tomików poezji.
Wypowiedzi
[edytuj]- Chciałbym (...) zrobić współczesny, psychologiczny film. Wydaje mi się bowiem, że nie ma ważniejszego tematu dla kina i sztuki w ogóle jak człowiek, jego wewnętrzne niepokoje, uwikłanie w otaczający go świat, ludzka walka o własne istnienie, o godność, o swój własny głos, ludzka samotność i ludzka wspólnota.
- Źródło: „Kino” 9/78
- Zobacz też: człowiek, psychologia
- Chciałbym żyć w społeczeństwie, w którym artyści nie muszą zajmować się polityką, a fryzjerzy etyką.
- Człowiek jest ważniejszy niż sprawa. Unikam osądu, dystansu, publicystyki. Specjalizuję się w duchowych biografiach znanych artystów i całkiem anonimowych ludzi. Na ile to możliwe, staram się być w środku, nie na zewnątrz.
- Źródło: Chełmska 21, Warszawa 2000
- Moim ideałem jest działanie bezpośrednie. Są filmy robione od zewnątrz, gdzie reżyser i kamera dystansują się wobec tematu, prezentują go. Ja działam (...) od wewnątrz. Staram się być w środku wydarzenia, patrzeć na nie oczami bohatera. Chodzi o to, by stworzyć wrażenie, jakby kamery na planie nie było.
- Źródło: wywiad Tadeusza Sobolewskiego, „Kino” 2/3/1993
- Zobacz też: film
- (...) tak zwane kino moralnego niepokoju, ze swoją fatalną socrealistyczną nazwą, przyniosło wiele szkody.
- Źródło: „Tygodnik Powszechny” 8/1996
- Zobacz też: kino moralnego niepokoju
O Andrzeju Titkowie
[edytuj]- Filmy Titkowa z lat siedemdziesiątych powstały jakby na innej fali niż „kino moralnego niepokoju”. Titkow, jako filmowiec, jest jego rówieśnikiem. Jako autor Wstępu do nie napisanego poematu (1973) jest także rówieśnikiem „nowej fali”. Pisząc wiersze i robiąc filmy, działał jednak w nieco innym rejestrze niż głośni przedstawiciele tej generacji.
- Autor: Tadeusz Sobolewski, „Kino” 2/1990
- Nie da się zaliczyć jego filmów do żadnego określonego gatunku. Czy Próbę wspólnoty można nazwać monografią Teatru Stu? Nie jest to również klasyczny reportaż, tak jak Przechodzień nie jest zwykłą biografią pisarza. Filmy Titkowa, choć robione metodami dokumentalnymi, nie są w ścisłym znaczeniu tego słowa, dokumentami. To jakby szkice fabuł, w których liczy się postać-medium, idea, nastrój.
- Autor: Tadeusz Sobolewski, „Kino” 2/1990