Andrzej Fidyk
Wygląd
Andrzej Fidyk (ur. 1953) – polski reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych.
- Często filmy, które wygrywają festiwale, niespecjalnie nadają się do pokazania w telewizji.
- Źródło: Anna Serdiukow, Reality show kontra film dokumentalny, stopklatka.pl, 1 września 2010
- Zobacz też: film, telewizja
- Dla mnie jedynym celem jest to, by powstał bardzo dobry film, i koniec. Pracując nad nim, nie mogę mieć żadnych obciążeń, osobistych dylematów. Jeśli jadę do Indii, Japonii czy gdzieś tam, to nawet jeśli coś sobie założyłem, w każdej chwili jestem gotowy to zmienić dla dobra filmu.(...) Zawsze lubiłem wynaleźć sobie jakiś temacik na końcu świata i tyle go zdokumentować, żeby stać się jednym z najlepszych specjalistów w tym temacie. Jestem chyba jedynym polskim reżyserem filmu dokumentalnego, który takie filmy kręci.
- Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 25 czerwca 2009
- Film dokumentalny czy dokument telewizyjny ewoluował za sprawą popularności reality show. To spowodowało przesunięcie granicy tego, co wolno. Wcześniej dokument jako jedyny pokazywał prawdę. Nagle pojawił się prymitywny reality show, w którym ludzie robią wszystko i mówią wszystko – jest seks, toaleta, prysznic – kamery pokazują wszystko. A przecież nie o to chodzi. Wydaje mi się, że transformacja dokumentu jest naturalną odpowiedzią dokumentalistów na reality show. Filmowcy zapragnęli jeszcze głębiej wchodzić w świat swoich bohaterów.
- Źródło: Anna Serdiukow, Reality show kontra film dokumentalny, stopklatka.pl, 1 września 2010
- Moje poprzednie programy: Czas na dokument i Miej oczy szeroko otwarte odniosły sukces między innymi dlatego, że miałem absolutnie zielone światło od kierownictwa telewizji w wyborze filmów. Uwierzono, że to może działać i działało, programy otrzymały wiele nagród. Jak odszedłem, to wiara w dokumenty decydentów się skończyła. Programy spychano na środek nocy, robiło się błędne koło, bo filmy emitowane w nocy muszą mieć małą oglądalność i w końcu umierają śmiercią naturalną.
- Źródło: Anna Serdiukow, Reality show kontra film dokumentalny, stopklatka.pl, 1 września 2010
- O wiele łatwiej jest nakręcić filmik z oczywistą tezą publicystyczną. Taki, który trafia wyłącznie do intelektu widza, ale nie porusza jego emocji. Ja uważam, że uruchomienie emocji widza w filmie dokumentalnym decyduje o tym, że mamy do czynienia ze sztuką, a nie tylko z publicystyką. Trzeba poświęcić czas na dokumentację, trzeba się dowiadywać, znajdować formalne pomysły, by człowiek przed ekranem zainteresował się tematem. Trzeba włożyć mnóstwo pracy, bo rzeczywistość rzadko jest jednoznaczna.
- Źródło: „Polityka” nr 51/2009